Wkurwy oznaczone tagiem: ‘zjebany’

Zgred

19 sierpnia, 2015, Autor:

Właśnie na kurwie wróciłem do domu i piszę to, żeby zaraz nie wrócić i nie zapierdolić komuś gonga w czajnik. Aż się trzęsę.

Otóż jak pisałem ostatnio mam zmieniony cylinder w silniku i trzeba go dotrzeć. Z tego powodu nie mogę jeździć szybko, a dodatkowo po niedawnym wypadku mam sporo do doregulowania w osprzęcie.
Jechałem z działki, kiedy okazało się, że muszę zmienić ustawienie w gaźniku, bo pojazd nie chciał jechać, więc zjechałem na dróżkę rowerową połączoną z chodnikiem i sobie tam jechałem dosłownie pierdolone 10 na godzinę zatrzymując się co jakieś 30 metrów na regulacje. W pewnym momencie zatrzymuje mnie jakiś dziadek tarasując całą drogę sobą, patykiem i psem na smyczy. Krzyczy do mnie: „STOP!” Ja, pewien że to jakiś znajomy i coś tam chce pogadać, zatrzymuję się, a ten z sapami, że co to kurwa ja robię na drodze rowerowej jak on z psem idzie. Mówię mu, że mam awarię i w tym tempie z postojami nie mogę też jechać po drodze publicznej, a przecież jadę powolutku i uważnie. On nadal swoje, po czym zaczął stukać badylem w mój skuter. Wtedy powoli zacząłem się gotować w środku, bo co ten chuj robi z moją maszyną. Mówię mu, że ma przestać, bo narusza moją przestrzeń osobistą, po czym on mówi, że mi zaraz wpierdoli i mam nie cwaniakować. Grozi mi też policją. Mówię mu na to, że mogę zadzwonić na policję, to zapłacę te 50 złotych mandatu, a jego oskarżę o groźby i niszczenie mienia. Nie zrobiło to na nim wrażenia, a na dodatek przypomniało mi się, że kurwa nie mam telefonu. Potem kilka razy stuknął badylem w mój kask, a wtedy to już mnie chuj strzelił i miałem zamiar mu zabrał ten patyk i wsadzić w dupę, lecz schodząc ze skutera niestety mi się kurwa boleśnie przypomniało, że zbyt sprawny fizycznie to teraz nie jestem, więc po prostu wsiadłem i pojechałem w chuj.
Jak go jeszcze raz zobaczę (a zobaczę, bo mieszka koło mojej działki) z tym jebanym kundlem i będzie sapał o cokolwiek, to naprawdę go stuknę porządnie po łbie kijaszkiem kurwa jego mać, tylko solidniejszym.

Pewnie nie udało mi się oddać pełnej wkurwialności tej sytuacji. Kurwa wierzcie mi, że jestem naprawdę ugodowym człowiekiem, ale zaraz mnie ciśnienie rozjebie na kawałki.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 7 raz(y), średnia ocen: 8,57 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Tagi: , , ,

Autobus i jebane atrakcje poniedziałkowe

14 lutego, 2011, Autor:

Na wstępie zaznaczę: podziękowania dla użytkownika Ketonal, za doskonałą wizję zjebanego poniedziałku – wszystko się kurwa sprawdziło – no może prócz tego o Eurowizji, której po prostu nie śledzę, którą mam w dupie i już.

Czyli wszyscy oczywiście pierdolili o walentynkach – ba! – nawet było przedstawienie, niby zabawne, ale i tak do dupy bo bez polotu i wszystkie motywy zajebali z reklam itp. gówien, które mało,  że wkurwiają, to są jeszcze w pieprzonej gospodarce potrzebne. Ale… przejdę może do omówienia samego tematu tego wkurwa. Otóż, rano sobie wstaję do szkoły, budzik dzwoni, a na moich ustach pojawia się charakterystyczne „Kurwa mać”. No ale jakoś podniosłem tyłek i wstałem, ubrałem się i zjadłem skąpe śniadanie (bo mi się kurwa żreć nie chciało!) i wyruszyłem na autobus. Idę jeszcze do kiosku po bilety, ulokowanego naprzeciwlegle do przystanku, przechodzę przez ulicę bez problemu staję i czekam w kolejce,  a przede mną jedna osoba. Babsztyl jebany stał i napierdalał coś do kolesia w kiosku, no ja jebie, liczyła sobie kurwa jego mać pieniążki co do jednego złamanego grosza. Myślę sobie, „No kurwa jak ona tak będzie stać i smęcić przy tym okienku to spóźnię się na autobus, a tą grubą dupę przy oknie opieprzę równo ile wlezie”. Ale o dziwo wtedy właśnie odeszła od kiosku, i jej szczęście, bo na końcu języka miałem „prośbę” ruszenia swego zadu skierowaną wprost na jej osobę. Chuj z nią sobie pomyślałem, kupiłem bilety, wróciłem szybko na przystanek, wsiadam do autobusu, patrzę, a przez myśl przechodzi mi tylko jedno „Ja pierdole, ile ludzi”. Na dodatek autobusik malutki, wszystkie siedzenia zajęte, chmara osób kisi się przy kasownikach i za chuja nie chcą mnie dopuścić. No kurwa oni sobie stoją ze skasowanymi biletami, trzymając się poręczy, a ja nie robię w sumie nic poza próbą utrzymania równowagi. Szukam wciąż jebanego kasownika – jest! – wreszcie ktoś przesunął swoją dupę i skasowałem bilet, złapałem się pierwszej lepszej poręczy – no i jadę. Sądziłem, że większość osób powysiada na kolejnych przystankach – a chuj! Gdzie by tam – wpierdoliło się ich jeszcze więcej! Było tak ciasno, że już nawet poręczy się nie mogłem trzymać. Ukradkiem spostrzegłem między tym tłumem, że cały przód koło kierowcy jest wolny… W pierwszej chwili sobie myślę, że może bym się tam jakoś dostał, ale dupa! Gdzie tam, nawet o jeden pełny krok się nie przesunąłem, żadne mnie kurwa nie przepuściło – a kurwa wszyscy stoją na środku – a przód wolny. Dlaczego ci idioci po prostu tam nie poleźli na przód tylko stoją jak w jednym jebanym garnku, ściśnięci w chuj. Ale nikt oczywiście rzyci nie ruszy. Bo po co?! Moment krytyczny nastał, gdy jakiś kurwa przymuł – dzieciak – na dodatek wyższy ode mnie, bo kurwa oczywiście muszę mieć 166 cm, a tamten o dobre 10 cm wyższy i szerszy. Nic by w tym nie było strasznego, gdyby nie fakt, że ten kutafon miał tak upchany plecak, tak rozepchany, że bez przerwy ja obrywałem jak nie w twarz to po szyi… kurwica mnie tam chciała wziąć. Koniec podróży – przystanek docelowy – chcę wysiąść, każdy z tłumu wysiada, ten z plecakiem kurwa stoi… Jak go szturchnąłem w ten ujebany po brzegi  tobół to dopiero posunął się naprzód do wyjścia. Jak wysiadłem z tego zasranego pojazdu, to mówię wam, uczucie nie do opisania, taka wolność i świeże powietrze (aż za świeże… jebany mróz). Ciąg dalszy to już szkoła, a więc oczywiście lekcje były tak skurwysyńsko nudne, że aż się rzygać chciało.  Ale chociaż teraz mam spokój, a po napisaniu tego wkurwa mi trochę ulżyło.

Teraz czas na jakiś „morał tej bajki”. Więc morał tej bajki jest krótki i niektórym znany – jeździsz autobusami – wkurw gwarantowany. I chuj, że rym dziadowski, a jego motyw przestarzały i zerżnięty z reklamy. Po prostu ja nie rozumiem, dlaczego kurwa ludzie tak nie myślą logicznie, i zamiast ci co mogli, nie ruszyli dupska do przodu tylko stali i gapili się jak wół na malowane wrota. Na dodatek – nawet mi połowa dnia nie minęła – a tu już, takie popierdolone ceregiele z zajebanym autobusem. Przynajmniej w szkole nikt nic nie odpierdolił i miałem spokój. To tyle na dzisiaj, dziękuję za uwagę.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 13 raz(y), średnia ocen: 7,31 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Tagi: , , , , ,