Wkurwienia w kategorii: ‘Dom’
Prośba
23 lutego, 2023, Autor: lukeSzanowny Panie Putin.
Wiem, że wkurwia Pana Duda i Morawiecki i chiałbym Pana zapewnić, że nie odpowiadam za to co oni pierdolą.
Chciałbym Pana prosić, jeżeli wyśle Pan bomby atomowe na Polskę.
Czy mógłby Pan oszczędzić mały drewniany domek pod lasem, gdzie obecnie wegetuję…
(obok nieczynnego wysypiska śmieci)
Na YT subskrybuję Poligon98 i CombatCrew.
Lubię także wczesne Serebro – Mama Luba.
Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
luke
Tagi: bomba atomowa, Jakub Żulczyk nie popełnił przestępstwa nazywając prezydenta Andrzeja Dudę "debilem". Tak w piątek orzekł warszawski Sąd Apelacyjny., jutro putin wciśnie czerwony guzik, mam prawo do ochrony mojego domku, nie wspieram Ukrainy, Putin, to nie moja wojna, Tu jest Polska a nie Polin, tu jest Polska a nie ukropolPiwo na pół.
30 czerwca, 2021, Autor: Letalne PrącieŻar z nieba, w domu też parówa. Dzień minął i gówniaczek na szczęście już padł.
Wieczór wolny, Małża proponuje piwo.
– O z chęcią!
Ale bezalkoholowe, bo po alko spuchnie.
– No okejka, to weź sobie bezalko, ja sobie wezmę swoje.
Ale czy nie mogę na pół, bo ona całego to nie.
Powoli ochota na tego browara mi przechodzi, ale przypomniało mi się, że dla sprawdzenia wzięliśmy jakiegoś nowego Ciechana 0%, więc tlumacze to sobie zaspokojeniem ciekawości.
Wyciągam z lodówki, butelka dobrze schłodzona, szybko się poci. Wygląda apetycznie w ten letni wieczór.
Otwieram i zaczyna się sączyć piana. To upijam troszkę, ale ta kurwa wcale nie zamierza przestać wyciekać. No to ja ryj na butelkę i zasysam, aż mi się pojemność skończyła.
Małża gnije ze mnie, że wyplułem.
Rozlewam na dwie szklanki.
Małża bierze łyk. Niedobre, to z miętą jest.
No i nie pije. Ja z tą szklaneczką w ręce, ta swoją odkłada. Po 5 minutach zasypia. Jest 23:00 z hakiem…
I tak oto zostałem sam przy akompaniamencie równomiernego sapania, z dwoma szklankami bezalkoholowego napóju miętowego.
Super pół piwa.
Życzenia Świąteczne 2020
24 grudnia, 2020, Autor: Letalne Prącie informujeMilusińscy!
Mam nadzieję, że każą Wam zostać dziś w robocie, a sylwestra spędzicie w stresie, czy nie zerwie transmisji Maryli Rodowicz. Dużo miłości, najlepiej analnej i to z zaskoczenia no i żebyście znaleźli pod choinką to co ja trzy dni temu od Straży Miejskiej.
Letalne Prącie
Korona, praca i sprawy pokrewne.
17 marca, 2020, Autor: KistosNie było mnie tu trochę czasu, więc na początek siemka wszystkim.
Teraz do rzeczy kurwa mać. Jak każdy wie na świecie szaleje wirus. W samego wirusa mam wyjebane, wkurwiają mnie jednak wszelkie media paplający o tym. Jestem młodym skurwielem, który całe życie trenuje i się odżywia solidnie więc wiem że nic mi ten syf nie zrobi. Najwyżej udupi moich chorych rodziców, czego wolałbym uniknąć. Jednak nie o to chodzi w tym wkurwie. Chodzi o idiotyczne środki zapobiegawcze.
Przykład nr 1. Dezynfekcja w pracy. Zrobili u nas zebranie, obiecali dezynfekować całą salę produkcyjną, magazyn, szatnie, stołówki itp. Jak to wygląda ? Babki które sprzątają chodzą z gównem w którym kiedyś był płyn do okien, psikają na ścierkę a potem przecierają przyciski od świateł. I tyle tej wielkiej dezynfekcji.
Przykład nr 2. Nie wolno witać się, należy myć ręce, unikać kontaktów z kierowcami i ludźmi z zewnątrz. Ale to że dziennie kilka set osób dotyka klamki, klawiatury, myszki i kurwa masy innych rzeczy których przez cały dzień nikt nawet z kurzu nie przetrze to już wszyscy mają w dupie. Zresztą ludzie z zewnątrz zakazy mają też w dupie, łażą po hali i magazynie jak u siebie.
Przykład nr 3. Słynna jest ostatnio afera z Tczewską babką od fitnessu, prowadziła zajęcia będąc zarażoną. To teraz żona faceta z którym pracujemy brała udział w tych zajęciach. Ona siedzi w domu, a on normalnie do roboty chodzi. Nawet żartując sobie że pewnie już zaraził wszystkich dookoła. Czy ktoś na to zwrócił uwagę ? Nie.
Przykład nr4. W niektórych sklepach nie wolno wchodzić w większych grupach. Przykładem niech będzie biedronka. Wchodzi sobie babka, maca owoce, warzywa, bułki itp by wybrać najlepsze. Tam kaszlnie, tu kichnie. A potem idzie w chuj.
Ludzie to tak tępa banda pojebów że faktycznie solidna selekcja przez wirusa by mogła usunąć trochę złej krwi. W robocie wszystkich umysłowych wyjebali do domu, i pracują z domu. Fizyczni za to jeżdżą do pracy, często transportem publicznym mając kontakt z setkami ludzi. Potem w pracy z kolejnymi setkami, po to by na końcu wracając spotkać kolejną setkę. A gdy zakład stanie to nie dostaną nawet grosza za postój. I zdechnąć przyjdzie nie na wirusa, ale z głodu bo nie będzie siana na żarcie. Taki czeka nas los, ludzi którzy utrzymują ten burdel w ruchu.
Wgl to pierdolenie o zostawaniu w domu sensu nie ma. Zostać mogą sobie tylko nieliczne cwaniaczki. Reszta musi zapierdalać by nie zdechnąć.
Warto zwrócić też uwagę jak debilnie nie przemyślana jest kwestia zostawania w domu. Wyimaginujmy sobie że się źle czuję, jako że dziennie mam styczność z tysiącem ludzi jest jakaś szansa że mogę jakieś gówno podłapać. Choćby też przykład z fitnessu. Jeśli zadzwonię do sanepidu to nawet palcem nikt nie kiwnie. Tak było z żoną tego faceta. Miała sobie posiedzieć w domu i popatrzeć jak się rozwinie sytuacja. Totalne bagatelizowanie. Załóżmy jednak że będę zdeterminowany by nie roznosić syfu. Sanepid mi l4 nie wypisze przez telefon, ale chętnie apelują by nie jeździć do lekarzy i przychodni. W których ludzi jest najebane tyle że nie ma szans się dostać po pracy lub przed pracą. Już widzę reakcje szefa gdy piszę sms z treścią że się źle czuję, i nie będzie mnie. Zresztą w przychodniach jest właśnie największa szansa by się czymś zarazić od starych bab.
Wracając do tematu pracy. W teorii ktoś na stanowisku kierowniczym powinien być osobą inteligentną, potrafiącą zarządzać. W praktyce chuja potrafią i na robocie się nie znają. Patrzą w papierki i mówią jak pracować, chociaż nie potrafią wykonać najprostszych zadań. Przykład firmowego geniuszu.
Z magazynu by z towarem wyjechać trzeba minąć dwie bramy. Jedna z hali prowadzi na magazyn gdzie wszystko stoi, potem kolejna na dwór. Nie da się wyjechać z hali gdy otwarta jest ta na dwór. Towar z hali na ogół jest wywożony już do załadunku na dworze. Teraz, jeśli ktoś ładuje towar z magazynu, to drugi wózkowy nie wyjedzie za żaden chuj z hali z towarem. Bo nie da się bramy otworzyć. Takie genialne zabezpieczenie przed zimnem. I tak wózkowy potrafi sobie czekać nawet 40 minut aż będzie mógł zacząć wywozić towar. W międzyczasie hala się zajebie, i nie ma jak się ruszyć.
To tylko przykład. Takiego gówna jest masa.