Miłości niema!

[Szturmierz]

Temat podyktowany porywem mojego serca. Tak wiele mówi się o miłości, pierdu pierdu, jakie to piękne, romantyczne i że nic jej nie zniszczy. Tyle tylko czy owa miłość w ogóle istnieje. Moim zdaniem to tylko czcze pierdolenie, jakiś wytwór naszej głowy. Niewinne kłamstewko, oszustwo samych siebie. Chcemy wierzyć ze coś takiego jak miłość istnieje, a tak na prawdę uczucie gaśnie najdalej po kilku latach, potem jest tylko przywiązanie i poczucie obowiązku. Takie jest moje zdanie.

[Szakalaka]

Szturmierzu może miłość trwa krótko, a później jest tylko przywiązanie, ale nie lepiej jest starzeć się nie będąc samotnym?

[Faquś]

Szturmierz. Pierdolisz. Oczywiście, że miłość istnieje. Romantyczna? A jakże ! Ale najpiękniejszym przykładem romantycznej miłości jest miłość niespełniona. Wtedy można poczuć naprawdę siłę tego zacnego uczucia. Oczywiście siłę destrukcyjną. Także miłość istnieje, chociażby ta negatywna. Pozytywna zresztą też istnieje.
A co zostaje potem ? Hmm, tego nie wiem ale według mnie przywiązanie brzmi całkiem spoko. Poczucie obowiązku zresztą też. Zwłaszcza jak działa to w obie strony. No i podpinam się pod Szakalakę. Lepiej w dwójkę niż samemu. Bo przecież w życiu chodzi tylko o to, żeby nie być samotnym przez chwilę.

[Szturmierz]

Samotnym niekiedy jest się nawet wśród tłumu. Myślę że można się w kimś zakochać, ale to mija. Później jest już tylko czysta kalkulacja. Powodów do podtrzymywania związku może być wiele, tak np. mając dzieci nie łatwo się rozwieść, poza tym, jeszcze spora grupa ludzi patrzy na to przez pryzmat wiary, bądź „co ludzie powiedzą!”. Innych z kolei łączy seks, a jeszcze innych po prostu strach. Strach przed samotnością, chęć zapewnienia sobie stabilnego życia kosztem drugiego, a więc strach przed biedą, bądź władza jaką taki związek daje. I widzisz, sam jeszcze się oszukuję i oszukiwać się będę pewnie do śmierci, że gdzieś tam jeszcze spotka mnie gorące uczucie, które połączy dwa samotne serca i pozwoli żyć w biedzie lub dostatku, zdrowiu i chorobie z moją wybranką aż do śmierci. Ale tacy już jesteśmy, wolimy się okłamywać, by dać sobie nadzieję, że świat jaki stworzyliśmy wcale nie jest taki zły, że gdzieś tam jawi się to niedoścignione szczęście którego, nie da się kupić czy ukraść, którego przez całe smutne życie pragniemy.

[Szakalaka]

Myślę, że to zależy od podejścia do tego wszystkiego. Jak ktoś jest od razu nastawiony, że związek się rozpadnie, to tak będzie. Jeśli ktoś jest nastawiony, że po miłości zostaje tylko przywiązanie to z jego strony też tak będzie. Zamiast wyjść gdzieś z drugą połówką (nie mam tu na myśli 0,5 litra :D ) tylko będzie wolał usiąść się przed TV i pić piwo, to uczucie gdzieś ucieknie. Miłość trzeba pielęgnować i o nią dbać, aby gdzieś nie uciekła w kąt przez zwykłą codzienność.
Aby chyba pojąć miłość trzeba się zakochać na dłużej niż 5min. Taka jest moja teza. ;)

[mikel]

Czo to miłość? :-D

[Szturmierz]

mikel dobre pytanie. Bo tak na dobrą sprawę każdy miłość pojmuje inaczej. Wczoraj gadałem o tym z kumplem. Ma zupełnie inne podejście do tego niż ja, co mnie zdziwiło bo nie znamy się od wczoraj. Zrozumiałem wtedy że ja wytworzyłem sobie w głowie, obraz niemożliwej, zbyt pięknej i romantycznej jak na warunki tego łez padołu miłości. Zbyt długo czekałem aż coś się odmieni, układałem scenariusze w głowę, snułem marzenia. I tak mija już 5 rok, ona jest już z innym, a ja nareszcie powoli wychodzę na prostą zdecydowany do życia w pojedynkę. /Miłość dramatyczna Faquś:)/ Jak to określił wczoraj mój kumpel – „jestem emocjonalnym karłem” :D

[Faquś]

Swoją drogą Szturmierz, kiedy w końcu pójdziesz na dziwki ? Skoro miłość to chuj, a chuj jednak istnieje, to żądze trza zaspokoić. Także ruszaj w tan.

[skrycie_zly]

Miłość jest tylko się przejechałeś na niej i tak jak ludzie w niessczęściu wołają 'Boga nie ma! Pomógl by mi!’ tak ty mówisz to.
Sak czekam na ten moment i również się niemiło przekonałem ze miłość istnieje

[Szturmierz92]

Faqus pożądanie pożądaniem, a seksie związek się nie kończy, przecież oboje to wiemy. Poza tym nie stać mnie na dziwki, choć tam gdzie właściwie mieszkam chętnych małolat nie brakuje w każdy weekend – a w ogóle kurwa co ja się zastanawiam, miałbym wyruchać (kurwa nienawidzę tego słowa tak w nawiasem:P) jakąś lalę i co? i chuj? Pierdole jak się kochać to z miłości, ewentualnie pojechać na ręcznym od czasu do czasu. Kurwa jakie to smutne, ba! To żałosne kurwa! :D

[siasia]

Szturmierz, wzruszyłam się tym ostatnim postem :d Myślałam zawsze, że faceci przed trzydziestką wolą sobie raczej „poużywać” i bawią się w jakieś tam związki jedynie z czystej konieczności. Co za rozczarowanie. Całkiem miłe :d

[Faquś]

@Siasia, to smutne, że trwałaś w takim przekonaniu. Jest ono dość mylne, jednak takich facetów, którzy je mają, zwykle po prostu się nie widzi. No i chyba żaden związek nie jest z konieczności. Zawsze można oglądać pornuszki ^^

[Letalne Prącie]

„pornuszki” <3

[Szakalaka]

„Pornuszki” ;D
Jak już jesteśmy przy dziwkach to pewien kumpel mi powiedział kiedyś, że wolałby sobie 3 razy zwalić konika niż iść na dziwki… Panowie no jeśli tak myślicie to znaczy, że ten świat się jeszcze nie zawalił!

Siasia mężczyźni się dzielą na tych co wolą sobie poszaleć i „poużywać” jak i na tych co mają jakieś priorytety i pewne zasady w głowie. ;) Tak samo można podzielić panienki na te puszczalskie i normalne.

Po za tym Szakusia wasza jest ostatnio zakochana na łożu śmierci. Także jestem w trakcie sprawdzania czy ta miłość istnieje czy jednak nie. ;)

[Szturmierz92]

Szakuś mówię Ci, nie baw się w konwenanse, MIŁOŚCI NIEMA! lol :D
Siasiu widzisz, nie ma co ulegać stereotypom, owszem sam święty nie jestem, ale jakieś zasady trzeba jednak chyba mieć…

[Author]

Posts