Zamknij Ryj
12 sierpnia, 2020, Autor: LemmyRozmowa z Lemingiem X:
X: Był jakiś tam Zenio z telewizorni wszpaniały (nie, nie ten alfons), niewinny i w ogóle KŁULLLL. Jakiś papierowy czołg wjechał, coś się zesrał na jakimś militarnym wiecu, ktoś upośledzony, napuszczony (myślę se o czym ty do mnie pierdolisz). I to na pewno wina partii Y, która zepsuła śfinto miłościwie nam panującym.
Ja: Szczerze? Jebie mnie to.
X:(Tu sobie wyobraźcie dźwięk uchodzącego powietrza z balona a la pierdzonko) Ale jak to co to kto to hip hop idioto? Wszystkiemu zaprzeczasz, wszystko dla ciebie niewygodne (srata tata, nie rób z własnego chuja krawata), przecie nasz pan, nasz pasterz, nasz, prezio, teściu, zbawca i karzeł zba… Rozdawiciel umęczon pod POncjuszem piłatem. Miała być taka impreza, etos radziecko/rycerski, a to wina (wiadomo kogo, wstawcie se nawet Hezbollacha, bez różnicy). To oni tęczowi, nam naziolom zepsuli party(zantkę).
Ja: Skoro już kolejny odcinek licytacji pt. „Kto spierdolił lepiej”, to jak się ma np wolność mediów (słowa nie napiszę, bo to oczywiste i oklepane, a w sumie i idzie w parze) wczoraj (15-20 lat temu) a dziś?
I tu wykładam kawę na ławę. Gdzie się podziały festiwale, wsparcie lokalnych młodych artystów/zespołów przez radio (taaa, nawet tv), oświatę (tak naprawdę mieli wyjebane dopóki coś z tego mieli albo nie szkodziło to szemranym interesom np dyrcia budy), lokalne knajpy, domy kultury, wójta, prezydenta, sołtysa, radnego czy bez kombinacji alpejskich – najebanego ciecia, który otwierał drzwi ćwiczącym próby muzyczne. To już było naprawdę coś, jak na tak reżimowy kurwidołek. I człowieka, nie „człowieka”/tableta/samojebciowca. Co teraz jest? No właśnie, musiałbym wszystko od nowa przepisać dodając brak/nie./już nie. I skoro komuna była taka zła i czasy do 2005 to czemu ta „spaniaua uguem demokracja upierdala co bardziej niewygodną i oryginalną twórczość? Gdzie się podziali ci następcy? Nawet nie na arenie międzynarodowej. Obojętnie. W dupieee…
X: (Zabrakło argumentów więc poczęła się z dupy litania typowego starego chuja kozaka, który nie zna obecnych realiów) „Praca”? Nie problem, byle gówno byle miedŹ. Muza? Zespoły weselne i pogrzebowe. Pomoc państwa? Tytuł szlachecki chciałeś? Jebać w śmieciówce i „coś tam próbować”. Ja jebałem i byłem jebany – ty też jeb i bądź jeban jak i jam był w imię naszych winowajców (i weź pogadaj z takim słoikiem).
Ja: Po pierwsze po chuj mi ochłapy, gdy mam już pracę na własnych, warunkach, za godziwe pieniądze? Po 2 – jakie wesele? Jaki kurwa pogrzeb? No ludzie, no kochani, myli państwo!
Moja mina bezcenna. A raczej jej brak. Mógłbym wylać cysterny i morze argumentów, ale po chuj? X (wielki znawca i koneser muzyki) niewiele myśląc z rozpaczy zapuścił na pełną kurwę dynksiarskie disco z pola. Typowa reakcja obronna o której lata temu wspominał Aspiryna i jego dzieło o Ziemowicie, gdy audiowkurwy rządziły światem. Trudno oczekiwać czegoś bardziej ambitnego od troglodyty, który miotając się bezradnie w rytm syndromu sztokholmskiego całe życie jest jebany przez „górę”, potem wraz z owczym pędem głosuje na swojego boga, następnie znów płacze, że wszystko drogo i źle, ale w akcie desperacji skrobiąc karpia co rok zostawia łuski licząc, że szczęście znów wypierdoli go w dupala, więc obłożnie chory w sylwestra cudownie ozdrawia z chorób wszelakich i urojon, zachlewa mordę a następnie magicznie puszcza jakieś typowe dla swego poziomu kurestwo noworoczne, jakąś pajacerkę i naćpanego wodzireja wołającego do ofiar dupalaczy: nowy rok będzie jeszcze chujowszy, ale lepszy bawmy siemmmm!!!11111jedenjedenjeden. Będziemy was jeszcze bardziej ruchać, bo tylko na to zasługujecie, jednak póki co – niech nasze bity wypierdolą wam czaszki w kosmos, chleba i igrzysk. Następuje kac moralny, koniec hype’a i powrót do szarej rzeczywistości typowego polaka robaka biedaka. Naprawdę nikt lekcji nie odrobił, jak łatwo można spalić Rzym a potem zrobić jedną wielką krwawą orgię ku uciesze gawiedzi? Jakim to trzeba być frajerem, by dać się jebać na tak antyczną socjotechnikę w nieskończoność…
Kategoria Różności
12 sierpnia, 2020 o godzinie 10:58
Ja nie rozmawiam z ludźmi, którzy nie chcą rozmawiać, tylko zadają pytania po to, by mieć okazję do wylania swoich opinii i poglądów. Szkoda szczępić ryja, tak jak pan Zbyszek powiedział.
PS: a wiesz, że do Syndromu Sztokholmskiego naprawdę da się bujać? :D Pisze i śpiewa w nim pan Afrojax.
13 sierpnia, 2020 o godzinie 09:26
Ciekawa postac, choc nie kojarze. nie slucham rapu, ale OSTR to chyba 1 z najbardziej ogarnietych gosci. A ekipe przeslucham w wolnym czasie. Musze obejrzec odcinek, w ktorym wygral 1 z 10 bo wlasnie wyczytalem w wiki, chyba ze klamie ;p
13 sierpnia, 2020 o godzinie 17:19
U mnie ostr to średnia półka, ale wiadomo, rzecz gustu.
Legendarny Afrojax bije na głowę wszystko co znam. Wiersze pełne cierpienia, wkurwienia, wulgarne i tak życiowe, że aż przykre. Zack De La Rocha mógłby je wykrzykiwać na stadionach.
16 sierpnia, 2020 o godzinie 11:44
Po prostu szanuje goscia, potrafi bez bluzgow zjechac kazdego kulturalnie na freestylu i trza miec leb jak sklep, by sie tak produkowac, ja bym z generatora z google nie dal rady dotrzymac mu kroku. Rapu nie slucham, czasem dla pointy i konkluzji, jak mnie cos wkurwi. Przynajmniej nie odpierdala hiphopolo