Obsesja Sexualnicza

16 stycznia, 2020, Autor:

Odpowiedzialność to ogromne brzemię. Tak po prawdzie prawie nigdy się nie przydaje – to taka cecha, która oficjalnie jest niezwykle pożądana przez rozmaite kodeksy moralności i inne poprawności potyliczne. Natomiast kiedy już przychodzi co do czego – mało kto ją wykazuje.

Słowem wstępu otwieram posiedzenie (1-osobowe a jakże) na temat wyższości szczęścia i bycia sobą nad granie kogoś kim się nie jest, w celu zaspokojenia czyichś oczekiwań i zdegenerowania własnego mózgu.

Taa, seks jest sztuką, a raczej może być, nie zawsze. Nie zawsze musi być. Co kto może to tak określić – Ktoś kto ogarnął abecadło kamasutry a nie potrafi tego przekuć w praktyce? Ale w zasadzie to nie o tym chciałem.

Miotam się, od której strony ugryźć temat ale pierdolę, przynajmniej Lemmy by się nie pierdolił w tańcu. OCD proszę państwa, kto nie wie co to, spieszę z wyjaśnieniem – zaburzenia obsesyjno kompulsywne lub ruminacje w pigułce. To trochę jak PTSD, czyli flashbacki żołnierza z Wietnamu czy tam innego Irakostanu.

Nie powiem, że nigdy nie odczuwałem przyjemności z seksu, bo bym skłamał. Jednak moje zachowania to trochę kopanie się z koniem. Przedstawię wam krótko zasady – problematykę. Czy raczej mój własny sex kodex Hammurabiego/Bushido.

1.  Grę wstępną zawsze zaczynam pierwszy. Muszę, po prostu kurwa muszę. Kolejne punkty wyjaśnią.

2. Nigdy nie robię minety jako drugi w kwestii oralu, (chyba, że ona na bank mądrze bierze dobrze dopasowane tabsy i mogę na tyle jej zaufać, najlepiej starej generacji, bo one przynajmniej działały, a że prokreacja daje więcej kasy,  celowo spierdolono tabletki). Nie powiem, że są zdrowe, ale jeszcze chorsze jest bezmyślne czekanie, aż kijanka stanie się niechcianym bękartem. A tacierzyństwo spowodowałoby u mnie efekt head&shoulders tzn raka mózgu&samobójstwo.

3. Jeżeli już naprawdę chcę czuć się swobodnie, a nie myśleć o kolejności chuja do dupy, ust do ust czy kombinacji ust do cipy, idę do łazienki prawie że sparzyć sobie ręce i ryj wyobrażając sobie jak zabijam swoje potencjalne dzieci, dzięki czemu będę mógł wynagrodzić swoją partnerkę bez żadnych konsekwencji.

4.  Zabraniam lasce grzebać se, jeżeli macała mój interes (takiej sytuacji chyba nie było, ale ew. kazałbym jej umyć ręce i pysk w ciepłej/gorącej wodzie wystarczająco długo jak ja i pewnie jeszcze poszedłbym za nią upewnić się, że to zrobiła ew. sam bym jej umył).

Chyba już nigdy nie będę sobą. To może lepiej być choć trochę nieodpowiedzialnym. Pytanie, czy kiedykolwiek w tej materii byłem sobą. Chyba ta, jak nie potrafiłem wykorzystać sytuacji. I tak można albo być głupim i czerpać (do czasu) garściami z życia, albo do usranej śmierci oglądać się, przed siebie, za siebie i za kogoś i za wszystkich (wszystkie)

W zależności od sytuacji nie wszystkie w/w punkty występują naraz. W sumie chyba nigdy nie było takiej kumulacji totolotka. Zresztą po chuj się przejmować i od paru dobrych lat rdzewieję. To chyba mój najkrótszy wpis. Jak szaleć to szaleć, jak iść na rekord to iść. Nie stawiam kropek na koniec bo ton wypowiedzi zawsze wydaje mi się i u siebie i u wszystkich… Grobowy. Też macie tak (Ups po znaku sie nie kropkuje :D) ?

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 1 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Różności

komentarzy 6 do “Obsesja Sexualnicza”

  1.  Faquś pisze:
    16 stycznia, 2020 o godzinie 09:11

    Doczytaj o szansach, bo w większości Twoje lęki są zupełnie nieuzasadnione.

  2.  Lemmy pisze:
    16 stycznia, 2020 o godzinie 09:22

    Wiesz, dla 1 szansa zerowa, a jak ktoś „lubi” czy ma tendecję je przyciągać niezaleznie od siebie, to je przyciagnie, niewazne jak. Inni nie uwazali, ja uwazalem wiec powiedzmy, ze sie oplacilo na koniec dnia

  3.  Letalne Prącie pisze:
    16 stycznia, 2020 o godzinie 09:55

    „efekt head&shoulders tzn raka mózgu&samobójstwo” o jak chichrałem:D

  4.  Nuka pisze:
    16 stycznia, 2020 o godzinie 22:33

    O ile temat seksu jest tutaj jasny, o tyle bardziej zastanawia mnie Twoja wiedza w zakresie psychologii, a nawet na krawędzi – psychoterapii. Jeszcze nie spotkałam nikogo płci męskiej, kto by wiedział co to jest PTSD, trigger i jeszcze coś tam gdzieś u Ciebie było.
    Ale rozumiem takie schizy i potrzebę, aby wszystko było pod kontrolą. To idealnie pasuje do kompulsywnych, o których piszesz. Myślę, że tej diagnozy, o której piszesz – sam sobie nie stawiałeś, prawda?
    Zresztą, wiele jest zabawek w ICD-10 i DSM-IV. U każdego coś znajdą.

  5.  Faquś pisze:
    17 stycznia, 2020 o godzinie 08:35

    Nie chce nic mówić Nuka, ale to nie świadczy dobrze o osobnikach plci meskiej ktorych poznawalas. :D

  6.  Lemmy pisze:
    17 stycznia, 2020 o godzinie 12:33

    Chyba jednak wiem mniej niż ty, Nuka, ale ja nie muszę byc akurat specem od nazewnictw itd, zreszta podobno skleroza nie boli;p Sam sie diagnozuje na rozne choroby, a ostatnio bylem dosc blisko, bo zamiast niedoczynnosci tarczycy, jest insulinoopornosc. Sam nie wiem czy sie smiac czy plakac, czy to lepiej czy gorzej. Mysle, ze podobnie, choc niedoczynnosc raczej nie przechodzi w nadczynnosc, natomiast prawdopodobnie kiedys dopadnie mnie predzej czy pozniej cukrzyca, ale juz sie z tym pogodzilem i wyjebane, czy dozyje max 60 lat. Jakosc ponad ilosc. Nie bede lizal witryn knajp, gdzie inni sie bawia, a ja mam grac jakiegos zdrowotnego eunucha/kastrata… I tak jak LP mowi, w zasadzie nie powinno byc to nic dziwnego, ale fakt, ze wiekszosc ludzi (niewazne, czy baba czy chlop) pierdoli takie detale, byle zalac ryja na umor, byle do weekendu, byle do 8. 10 czy 15 na wyplate, byle starczylo do pierwszego… A stawiac to sobie stawialem… Tarota :D

Napisz komentarz