Okradli mnie.
12 września, 2017, Autor: SzturmierzJak każdego roku o jesiennej porze, w mojej chorej głowie „Chujnia Industries” sp. z o o. rozpoczyna produkcję swojego szlagierowego produktu o nazwie „spierdolenie życiowe z nutką niesmaku”. W ostatni weekend, byłem się najebać. Zakupiłem odpowiednią ilość pereł chmielowych w Tesco – (bo po promocji) i ruszyłem we wcześniej ustalone miejsce. Siedziałem sobie w samochodzie, piwo za piwem wlewając w gardziel przepalając je od czasu do czasu niebieskim Caro. W oczekiwaniu na kolegę, coś mnie tknęło i postanowiłem przejść się do bankomatu, żeby wybrać pieniądze na spłatę raty auta i mieć to już z głowy. Tak też zrobiłem. Wróciwszy chwiejnym krokiem do pojazdu, wlałem w siebie jeszcze kilka piw – kolega się nie zjawił, chuj, może i lepiej. Jakież było moje kurwa zdziwienie na zajutrz, kiedy okazało się że z 430 – „czterysta trzysdzieści” złotych, zrobiło się kurwa 30ści! W pierwszej chwili, zacząłem przerzucac wszystko co wokół mnie, poleciałem do samochodu, wywróciłem go do góry kurwa kołami i z powrotem x20 – i chuj, nie ma. Zniknęły kurwa, rozpłynęły się moje pierdolone, ciężko zarobione, do kurwy mamy szekle! Usiłowałem sobie oczywiście przypomnieć, co się odpierdoliło wczorajszego wieczora, że moje 4 ystówki poszły się jebaćo. Byłem na stacji, zapytać czy może ktoś, coś, w monopolowym tez byłem, oczywiście chuj. Swoją drogą, wcale mnie to nie dziwi, sam chętnie przytuliłbym prawie pół tysiąca w prezencie od losu kurwa i nikomu o tym nie mówił.
A teraz żeby było śmieszniej, na horyzoncie pojawił się kolejny problem. UBEZPIECZENIE kurwa OC. Kończy mi się takowe w październiku, tuż przed kolejną wypłatą – już jestem 4 stówki w plecy przypominam. Zadzwoniłem dzisiaj do ubezpieczyciela, zaznajomić się z ofertą. Pełen uzasadnionych obaw o wysokość składki, po ostatnich podwyżkach poprosiłem o wyliczenie wysokości ubezpieczenia, jakże miłą panią Monikę. Kiedy usłyszałem, że do zapłaty w tym roku mam bez mała 2.000 pln myślałem że się kurwa rozpłaczę. Ja nawet tyle kurwa nie zarabiam na miesiąc, ludzie do jasnej kurwy, za samochód zapłaciłem nie wiele więcej! Tutaj pojawia się znamienne pytanie, czy aby kogoś całkiem już nie popierdoliło z tymi cenami?!
Jednym kurwa słowem, mam przepierdolone, nie wiem jak to ogarnę, zacznę dawac dupy po godzinach, albo usiądępod jaką galerią i będę żebrał kurwa.
To tak na szybko, bez ładu i składu, ja żyję jak widac, pozdrawiam stara gwardię jak i nowicjuszy. Spierdalam do roboty, pa.
Kategoria Różności
12 września, 2017 o godzinie 12:41
Dlatego jak idę gdzieś pić nie biorę większej gotówki lub tylko biorę kartę na której wcześniej ustawiam limit co by mnie nie ponioslo
12 września, 2017 o godzinie 20:44
Z tego wynika, ze moje podejscie, zeby nie nosic wiecej niz 150zl przy sobie jest dobre.
14 września, 2017 o godzinie 15:28
Tak mnie wzruszyła twoja historia że bym ci pożyczył trochę, gdyby nie jebane w dupę ubezpieczenie które w przyszłym tygodniu zje wszystkie moje oszczędności, no ja jebie Polo 1.4 automat gaz 1996, warte może z 3500, a za ubezpieczenie na mnie prognozują 1850 złotych
14 września, 2017 o godzinie 15:30
Dobrze że na babcię to może będzie trochę mniej, chociaż niekoniecznie, bo ostatnia rata wynosiła już prawie dziewięć stów
21 września, 2017 o godzinie 18:50
i właśnie dlatego się cieszę jak żul który dostał 2 złote, że podróżuję komunikacją miejską :D