Smacznego!

13 czerwca, 2013, Autor:

Witajcie moi drodzy, powiedzcie mi czy kupując żywność w naszym pięknym kraju ktoś z was patrzy na etykiety zawierające skład danego produktu? Zdajecie sobie sprawę co nasi cudowni producenci wciskają nam do jedzenia? Bo ja kurwa jego mać po ostatnich ekscesach TAK!

Arogancja producentów przekroczyła dopuszczalny poziom i doprowadziła mnie do wkurwienia! To jak lecimy, nie?

Na pierwszy strzał ketchup, hmm… czytam, czytam i same pyszności widzę! Po kiego chuja w ketchupie benzoesan sodu?! Konserwantem to powinien być OCET, naturalny OCET! Zagęstnik? Acetolo… kurwa co to pomidory nagle stały się rzadsze, czy ki chuj?! Producent tego gówna powinien kurwa wisieć za jaja!

Next – śmietana! Tak, naturalna, kwaśna śmietana! Pewnie ciśnie Ci się na usta pytanie: ”co tym razem dojebali??” Już odpowiadam: mączka chleba świętojańskiego, skrobia modyfikowana, pektyna, żelatyna, guma guar, guma ksantanowa… nie no, palce lizać! Takie gówno właśnie spożywamy w produktach śmietanopodobnych, a które śmietanami są tylko na pudełkach z wizerunkiem krówek, polskiej flagi i łąk. Dziś znalezienie w hipermarkecie ŚMIETANY nie kurwa śmietany graniczy z cudem!

Hmm… a kto z megawkurwowiczów lubi przepyszne paróweczki? Przecież wszyscy wiemy że parówy to samo mięso… mięso oddzielone mechanicznie, oczywiście! To odpady, które producenci na etykiecie uwielbiają ukrywać pod skrótem MOM. Odpady, czyli co? A no resztki mięsa, tłuszcz, kości, całe głowy, pazury, dzioby, kości, uszy, penisy, jądra, odbyty i inne smakołyki. No ale przecież parówki to nie tylko mięso, nie może przecież zabraknąć w ich składzie kilku obowiązkowych elementów jak chociażby: białka sojowego, błonnika pszennego, glukozy i ”polepszaczy smaku” czyli najczęściej glutaminianu sodu.

A może ma ktoś ochotę na pasztecik? W nim również mięsa nie uświadczymy, prędzej znajdziemy zmielonego penisa albo wargi sromowe. Cóż jeszcze? Kasza manna – hmm… od kiedy do pasztetu dodaje się kaszę manne? Właściwie od kiedy dodaje się jakąkolwiek kasze?!

Absolutnym hitem w mojej potyczce z jedzeniem był ocet! Tak kurwa ocet, ale za to jaki! Ha! Ocet w którego składzie był… KONSERWANT! No do kurwy nędzy po co w produkcie który sam w sobie jest naturalnym konserwantem dodawać sztuczny konserwant?! Nie będę na to pytanie nawet próbował odpowiadać.

Tak więc podsumowując mój wywód, patrzcie co kupujecie, nie dajcie się truć i bądźcie świadomymi konsumentami!

Korzystając z okazji, żegnam się z wami na czas prawdopodobnie dwóch miesięcy. Wypierdalam do Niemiec na zbiory truskawek. Jeśli ktoś był lub wybiera się na farmę Bockhop to dajcie znać, będę wdzięczny.

Pozdrawiam,

Hyrcek

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 7 raz(y), średnia ocen: 8,29 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Różności

komentarzy 13 do “Smacznego!”

  1.  ASPIRYNA pisze:
    13 czerwca, 2013 o godzinie 20:54

    Ja patrze i takich przykładów jest do chuja i np;chrzan …zadaje sobie do dziś pytanie po co w chrzanie producenci dodają mleko w proszku..?to bezsensu mleko w proszku i chrzan!!

  2.  skrycie_zly_pawel pisze:
    13 czerwca, 2013 o godzinie 21:23

    Mój tato okazyjnie jeździ ciężarówką po świecie i widział oddzielanie mechanicze – takich cudów jak żyję nigdy nie słyszałem.
    Kurczaki wiszą sobie na haku i jadą taśmowo do takiej dużej tarczówki, gdzie powinien odpaść im łeb, co czasami się nie dzieje i calutki kurczaczek wpada do mielarki po uprzednim oskubaniu…
    Parówki z kolei robione są z odpadów zwierzęcych – pazurki, dzióbki, tłuszcz, ścięgna i skóry – same pyszności.
    Ludzie dziwią mi się, gdy mówię, że nie jadam parówek i podobnych, a sami by się porzygali gdyby widzieli, jak to powstaje.

  3.  Hyrcek pisze:
    13 czerwca, 2013 o godzinie 21:39

    No właśnie, a co najlepsze gdy tłumaczyłem siostrze z czego powstają parówki to powiedziała żebym jej nie obrzydzał bo ona lubi je wpierdalać i nie przestanie… szkoda słów.

  4.  skrycie_zly_pawel pisze:
    13 czerwca, 2013 o godzinie 22:21

    Dokładnie.

  5.  Faquś pisze:
    13 czerwca, 2013 o godzinie 22:24

    Mmmmm, ja czytam skład zwykle i powiem Ci Hyrcek, że masz chujowy keczup w domu ;D. Mięsa prawie w ogóle nie jadam, raz na tydzień zwykle, także mi syf w nim nie przeszkadza. A co do podanych produktów: mączka chleba świętojańskiego jest akurat bardzo smaczna :). Za to naprawdę zaskoczył mnie skład śmietany. Aż poszedłem do swojej lodówki. I tutaj większe zaskoczenie: w śmietanie 30 % jedynym składnikiem jest śmietana. W 18 % do tego jest żelatyna wieprzowa i jakiś sztuczny zagęstnik. W sumie racja, bo śmietana(ta 30%) jest rzadka, a 18 % jest gęsta. Także nie wiem skąd masz takie smakołyki.
    I ta czcionka. Ona jest oczojebna ;/

  6.  Hyrcek pisze:
    13 czerwca, 2013 o godzinie 22:30

    Wiesz co Faquś ja osobiście nie posiadam produktów o wymienionym powyżej składzie, są to przykłady wzięte po moim spacerze w markecie – to tam można ten syf nabyć. Jeśli chodzi o czcionkę to kurwa nie wiem co się zjebało bo pisałem wkurwa w open office i po skopiowaniu tutaj sie czcionka spierdoliła…

  7.  mikel">mikel pisze:
    13 czerwca, 2013 o godzinie 23:44

    To teraz małe zadanko.

    Jeśli myślicie, że macie obok siebie gdzieś sok, taki w kartonie, to:

    weźcie go do ręki i przejrzyjcie dokładnie całe opakowanie. Widzicie gdzieś słowo „sok”? Czy raczej „napój”?

  8.  Letalne Prącie pisze:
    14 czerwca, 2013 o godzinie 01:19

    Siemaneiro Mikel! :D
    Oglądam często 'wiem co jem i wiem co kupuję’ – dużo pożytecznych informacji podanych w trochę durnej formie, ale warto się doedukować;)

    Pomijając oczywiste mieszanie losowych rzeczy do produktów zaciekawiło mnie masło. Uwaga zadanie maturalne, matematyka poziom surrealistyczny:
    Ile % tłuszczu ma masło o zawartości trzech czwartych tłuszczu? ;>
    Odpowiedź: trzy czwarte to inaczej 75%, więc masło ma 62% tłuszczu. Proste, nie?

  9.  Szturmierz92 pisze:
    14 czerwca, 2013 o godzinie 10:47

    Heh kurwa ja już nie pamiętam jak masło smakuje. Jak byłem mały to wpierdalałem owszem MASŁO – a nie jak się milionom tylko wydaje że wpierdalają po dziś dzień. To co wygląda jak masełko to w rzeczywistości MIX TŁUSZCZOWY kurwa, margaryna i inne roślinne ścierwo z czego tłuszczu mlecznego (czyt. masła) jest kilka procent. A taka ciekawostka. Biedronka słynie raczej z tanich, chujowych produktów. Otóż w przypadku „biedronkowych” parówek jest inaczej – JEEEE! Jak pisze na opakowaniu „nie posiada MOM”. hurej hurej, wpierdalajmy parówki z biedronki.
    Wszystko nas truje, nawet roślinki z własnego ogródka kurwa, przecież to co w niej już teraz jest – ja pierdole sami się wykończymy…

  10.  Szakalaka pisze:
    14 czerwca, 2013 o godzinie 12:36

    Dobrze, że z mięsa jem tylko piersi z kurczaka raz na jakiś czas :D
    Ale czy to nowość, że producenci szprycują nas gównem, a nie jedzeniem? Idę do sklepu i patrzę na kartony z ”sokiem”, i przerażające jest to, że na większości z nich zawartości owoców jest poniżej 30 %, a zazwyczaj są głównie aromaty i barwniki. Już Coca-Cola jest zdrowsza, bo tyle syfu nie zawiera.

  11.  skrycie_zly_pawel pisze:
    14 czerwca, 2013 o godzinie 15:59

    @mikel, hit wszech czasów to napój UHT z Biedronki – nie masz napisane „mleko”, tylko „napój UHT 3,2%”. Po prostu żenada, jak producent chce nasz oszukać…
    A tak w ogóle to musielibyśmy wyprowadzić się do dżungli, żeby nie mieś chemii w jedzeniu, bo w zaludnionym miejscu nie ma gleb nienaszprycowanych chemią…

  12.  Hyrcek pisze:
    14 czerwca, 2013 o godzinie 16:21

    Bardzo sie cieszę że mój wpis spotkał sie z tak dużym odzewem ;) ja właśnie jestem na granicy i Korzystając z okazji żegnam sie z wami. Do usłyszenia!

  13.  Letalne Prącie pisze:
    17 czerwca, 2013 o godzinie 09:28

    @Szakalaka – z tymi kurczakami to uważaj, żebyś nie przekroczyła miseczki D

Napisz komentarz