Remont kurwa

23 sierpnia, 2010, Autor:

Jak Wam kiedyś przyjdzie do głowy coś odmalować vel odrestaurować, puknijcie się w łeb i dajcie se siana – niech mój przykład będzie przestrogą!

Jakiś czas temu postanowiłam wreszcie odświeżyć zewnętrzne oblicze mojej „ściany za oknem”, bo farba i tynk chujowo obłaziły już od lat paru. Ba, naiwnie  sądziłam, że będzie to rozrywka i poprawiacz humoru. No dobra – po kilku wycieczkach po sklepach z asortymentem wreszcie wynalazłam opcję mniej niż 50 kg zaprawy, przytaszczyłam, zastosowałam, gra. Nachapałam się jak głupia, schizując przez większość czasu, że wylecę oknem ;) ale w końcu finisz i piękna zadowalająca biel. No ale…

Jeszcze bardziej było po tym widać, że ściany w pokoju są już w chuj żółte. Więc znów podrałowałam do Castoramy, przytachałam farbę, od kilku dni macham wałkiem. I jaka mnie kurwa refleksja nachodzi? Że teraz widać, jakie żółte jest okno i drzwi…

Nie bierzcie się za remont bo to chuj a nie relaks i satysfakcja!

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 12 raz(y), średnia ocen: 9,50 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Dom, Przedmioty, Różności

komentarzy 10 do “Remont kurwa”

  1.  luke pisze:
    23 sierpnia, 2010 o godzinie 23:17

    Bergamo – a kupiłaś do tego remontu skrzynkę piwa, bo ja z remontów to najbardziej motyw picia piwa lubię w przerwach można coś oczywiście pomalować – bez piwa to nie remont, bez piwa to wkurw

  2.  admin pisze:
    24 sierpnia, 2010 o godzinie 06:30

    Luke – rozwalił mnie Twój komentarz :)

  3.  Ketonal pisze:
    24 sierpnia, 2010 o godzinie 09:42

    Kiedys jak miałam ekipę remontową w domu to też każdy dzień zaczynali od piwa…hehe…niestety butelek po sobie nie posprzątali….ale pogadałam ze sprzedawcą w sklepie i jeszcze zarobiłam kilkadziesiąt złotych a butelek było wkurwę!

  4.  Rysiek pisze:
    24 sierpnia, 2010 o godzinie 16:37

    Tylko kurwa na koniec po remoncie nie rób słitaśnego zdjęcia a’la NK ze szczerym uśmiechem, przy świeżo malowanej ścianie…

  5.  Bergamo pisze:
    24 sierpnia, 2010 o godzinie 22:19

    …i jeszcze kurwa kaloryfer! :/

    Samej to mi się nie chce pić, ale owszem robiło się drzewiej zacne remonty chaty kumpeli po 2 winach na głowę… Piękne czasy – wstałyśmy rano a tam cały sufit odpadł hrhrhr

  6.  Silver">Silver pisze:
    25 sierpnia, 2010 o godzinie 17:22

    droga kobieto zdradzę Ci 2 sekrety:
    1. ściana jest po to żeby dach/sufit/piętro/coś tam nie spadło na głowę
    2. okna i drzwi winny się zamykać i otwierać

    te dwa sekrety to takie zasady które jeśli są spełnione to nic nie trzeba robić!

  7.  luke pisze:
    25 sierpnia, 2010 o godzinie 18:55

    Silver, a zlew jest do tego aby gromadzić w nim gary, które można umyć raz w miesiącu…

  8.  Silver">Silver pisze:
    25 sierpnia, 2010 o godzinie 20:15

    nie, chujowo gromadzić, u mnie zmywa Robert

  9.  Bergamo pisze:
    25 sierpnia, 2010 o godzinie 23:27

    Silver – masz słuszność i rację, jednak trochę mi przeszkadza, że pokój wygląda jakby był cały ujebany zjełczałą spermą.

  10.  Silver">Silver pisze:
    26 sierpnia, 2010 o godzinie 14:21

    słuszna uwaga, po pokoju powinna walać się tylko świeża sperma :)

    (btw. Robert= Robert Bosch)

Napisz komentarz