Podróż marzeń

14 października, 2009, Autor:

Witam wszystkich!

Chciałabym się podzielić z innymi użytkownikami moimi wrażeniami na temat biura podróży Oskar!

Ponieważ nie pracuję, uczę się, to aby pojechać z przyjaciółką na wakacje musiałam wybrać najtańsze i zarazem naj_pi_pi_piii… biuro podróży, o czym oczywiście uprzednio nie wiedziałam. Oferta rysowała się znakomicie – 2 tygodnie w Grecji, w apartamencie z kuchnią i łazienką, autokarem klasy LUX, bez wyżywienia, za 800zł. Zachwycona tym chłamem zapłaciłam i już nie mogłam doczekać się wyjazdu.

Nadeszła godzina zero! Pochmurnego wieczoru, dnia 7 lipca zebrali się wszyscy uczestnicy wycieczki. Pilot poinformował nas, że będziemy się przesiadać w Katowicach. Oczywiście do kurwy nędzy, gdy wysiadałam z tego rozklekotanego ścierwa, zapomniałam zabrać ze sobą okularów! Kurwa mac! W Katowicach okazało się, że jedzie z nami kurwa obóz młodzieżowy składający się o dziwo z 6 uczestników!!! Oznajmili oni nam, że mają zamiar zwiedzać Budapeszt po drodze, bo tak mieli kurwa w umowie!

Żebyśmy chociaż kurwa dojechali do tego pierdolonego Budapesztu!!!! Ale nie…

Przez całą noc zbieraliśmy po drodze ludzi z innych miasteczek i mimo że zajęło nam to kurwa 8 godzin to nawet bym się tak nie wkurwiła, gdyby nie parka świeżo zaślubionych kutasów, którzy przez całą noc napierdalali o dupie Maryny z inną parką podniecając się (według nich astrologicznie szczęśliwą) datą pierdolonego ślubu!!!

Ku memu wielkiemu szczęściu zamknęli się koło 6 rano dając mi nadzieję na spokojny sen. Ale jak nie ci to inni! I się kurwa nie wyspałam, bo o godzinie 7 rano kierowca zatrzymał się na dworcu PKS i wypierdolił nas z autokaru twierdząc, że jest zepsuty i że wróci za 2 godziny! Przez jebany filtr paliwa sterczeliśmy wszyscy na śmierdzącym moczem i żulami dworcu. Pizgało niemiłosiernie!

Po dwóch godzinach szanowni panowie kierowcy wrócili i oświadczyli, że za utrudnienia będzie nam przysługiwać jedna darmowa wycieczka. Ruszyliśmy. Wszyscy pełni nadziei i szczęśliwi wsiedli do autokaru.

I wszystko byłoby dobrze…

GDYBY NIE PIERDOLONA TURBOSPRĘŻARKA, KTÓRA ROZJEBAŁA SIĘ NA NASTĘPNYM SKRZYŻOWANIU 200 METRÓW ZA DWORCEM!!!!!!!!!

Wszyscy, wkurwieni wrócili na PKS!

Kolejne 6 godzin spędziłam na dworcu rozwiązując krzyżówki i patrząc jak deszcz napierdala o asfalt!!! I jak tu się kurwa nie wkurwić?!

Świeżo zaślubione kutasy dalej napierdalały jak katarynki, skończyły mi się krzyżówki i jeszcze do chuja rozładował mi się telefon!!!

Gdy po ośmiu godzinach stania na tym „romantycznym” dworcu dostrzegłam nadjeżdżający autokar poczułam ukojenie.

Myślałam, że gorzej już być kurwa nie może… aż do momentu gdy kurwa przejeżdżając przez upalną Grecję usłyszałam trzask i zobaczyłam dym wydobywający się z klimatyzacji!!! No jeszcze tego brakowało, żeby wyjebało nam klimatyzację!!! Oczywiście, gdy powiedziałam, o tym kierowcy, to ten mnie opierdolił, że zawracam mu dupę, i że go to gówno obchodzi bo zostały 2h drogi i jedziemy bez klimatyzacji!!! Jedyne co dla nas zrobił  to otworzył szyberdach!!!

Kolejna przesiadka miała być w Paralii. Tak tylko dopowiem, że tam przez te całe 8 godzin czekało na nas 6 osób, które miały się przesiąść do naszego autokaru i jechać jeszcze godzinę do Kokino Nero. Byli równie wkurwieni jak my więc znaleźliśmy wspólny język!

Po przyjeździe do miejscowości od razu udałam się do budki telefonicznej i wykręciłam numer do tego „szanującego się” biura podróży Oskar. Gdy kulturalnie tłumaczyłam tej cipie przy telefonie, że jest cipą, usłyszałam tylko urzekające: „sama jesteś cipą i odpierdol się ode mnie”.  Zajebiście – pomyślałam i poszłam po 0.7.

Niestety powrót do kraju również pozostawiał wiele do życzenia. W dniu wyjazdu skłonił mnie do refleksji widok kierowców pijących wino na plaży. No rzesz kurwa mac!!!!! Wiedziałam już, że powrót będzie równie emocjonujący jak przyjazd. I się nie myliłam – kierowcy nie stawili się na zbiórkę!!! Ja pierkurwadolę!!! Nie dośc, że spędziłam cały dzień na walizkach, to jeszcze mam tu siedzieć w nocy?! Poszłam po przewodnika – jedynego kompetentnego człowieka w tym pieprzonym biurze. On zadzwonił do Polski i okazało się, że w drodze do Grecji pierdolnął akumulator i kierowcy spędzili kilka godzin dłużej w trasie i teraz należy im się więcej przerwy na miejscu!!! KURWA MAĆ!!!  Wkurwiona jak ja pierdole chciałam już dzwonić na policję i poinformować ich, że ci chuje pili dzisiaj wino, najebali się i nie chcą wracać… ale kurwa nie byłam przecież w Polsce!!! Nosz ja pierdole!

Po godzinie przyszli wkurwieni, wydzierali się na nas i pakowali sobie winko do schowków!!!

Sorry, że wyjebałam wam tu epopeję ale kurwa nie dało się tego kurwa inaczej powiedzieć!

Jeśli chodzi o reklamację to oczywiście złożyłam ją po powrocie i wiecie co mi powiedzieli? Że mogą mi zaproponować 10% zniżki na następne wczasy z ich biura!!!!!!!!!

Kurwa mac, ludzie!!!!!

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 22 raz(y), średnia ocen: 9,95 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi: , ,

Kategoria Firmy

komentarze 2 do “Podróż marzeń”

  1.  maxx pisze:
    15 października, 2009 o godzinie 11:21

    ze swojej strony dodać mogę tylko tyle że superokazje to zdarzają się tylko na amerykańskich filmach (i indyjskich) a w tym spierdolonym kraju wszystko co tanie MUSI być chujowe!!

  2.  Mario pisze:
    3 lutego, 2010 o godzinie 16:52

    Trzeba być kurwa skończonym bezmózgiem, żeby łyknąć ofertę 2 tyg w Grecji za 800zł. Toż to kurwa cud że za taką kasę można spokojnie tam dojechać i wrócić nie mówiąc o kwaterze.

Napisz komentarz