Wkurwy oznaczone tagiem: ‘sms’
Kretyni i idioci
24 lutego, 2010, Autor: joawelOpis sytuacji:
Kilka dni temu wysłałam ze służbowego telefonu info o możliwości odbioru PIT’a w firmie, żeby było szybciej, żeby nie szło na koniec Polski, jak ten ktoś, znaczy podatnik, jest w mieście. W treści podane są godziny odbioru i miejsce, dokładnie opisane, bo firma zmieniła adres. Podpisuję z imienia i nazwiska.
Wysłane, załatwione, teraz tylko czekać na NICH.
Opis reakcji społeczeństwa:
Część przyszła, odebrała, poszła.
Ale jest taka część, której nienawidzę, nie znoszę i jak tylko mogę to gnoję. I do nich właśnie zalicza się autor/autorka smsa, którego właśnie otrzymałam. I pisze mi ten ktoś, że nie znalazł firmy, że trop skończył się na nr 5 i że wyjeżdża i może by mu wysłać pocztą.
Opis mojej reakcji:
Kurwa, dlaczego jak do mnie piszą to się kurwa nie podpisują, smsy z kosmosu. I to samo z mailami, mail od gosiaczek_buziaczek@wp.pl i kurwa, kto to jest?!
Dalej, jak coś ode mnie kurwa mać chcą, to dlaczego nie zadzwonią tylko na końcu smsa dodają „Pozdrawiam i proszę o sms” i co może jeszcze, talerz ciepłej zupy? W końcu, kto ma sprawę?
Dalej, jak kretyn idzie w miejsce mu nieznane to może lepiej sprawdzić na mapie gdzie się idzie, albo zajrzeć na stronę i może tam będzie mapka (no zapomniałam, te jełopy nie znają nazwy firmy, w której pracowali, więc to odpada) a jak już nie mogła znaleźć, to czemu kurwa nie zadzwoniła z pytaniem gdzie ma iść bo nie może trafić, albo chociaż napisać tejże treści smsa, jak już tak bardzo lubi je pisać?
Dalej, dlaczego ci idioci odpisują na mój prywatny telefon? Były takie czasy, że nim się posługiwałam w pracy. Ale jaki to jest pierdolnięty sposób myślenia, napisałam im z jakiegoś nr to, dlaczego kontaktują się na inny? A jak nie mam już tego starego numeru, a jak oddałam go komuś itp.
Debilizm i głupota byłych pracowników, wkurwia mnie maksymalnie .
Tagi: firma, pit, pracownik, sms, telefon