Sylwestrowo noworoczna refleksja
31 grudnia, 2020, Autor: Wkurwiony StefanNo more champagne And the fireworks Are through
Here we are Me and you Feeling lost And feeling blue
It’s the end Of the party And the morning Seems so grey
So unlike Yesterday Now’s the time For us to say
Happy New Year Happy New Year
May we all Have a vision Now and then
Of a world where Every neighbor is a friend
Happy New Year Happy New Year
May we all Have our hopesOur will to try
If we don’t We might as well Lay down and die
You and I
Dni takie jak ten mimowolnie nakłaniają do refleksji. Jak zwykle o tej porze roku, udałem sią na długi spacer osiedlowymi uliczkami czerpiąc wątpliwą przyjemność z podziwiania kiczowatych dekoracji błyskających na każdym rogu tej żałosnej mieściny, gdzie życie zamiera o 16tej, a jedynymi priorytetami jest schlać się bez opamiętania jakąś Słowacką czy Ukraińską berbeluchą, naklepać czwórkę bachorów odpierdoliwszy uprzednio huczne wesele i obrobić dupę sąsiadowi skonstatowawszy następnie ” udało się mu”, ”ma plecy”, ewentualnie jest sprytny i potrafi kraść, ale napewno uczciwie sie nie dorobił (bo zarabia więcej niż 2600 brutto i może pojechać na urlop do Egiptu, zamiast jak ”przykładni” obywatele moczyć dupę nad rzeką pijąc Żubra albo Harnasia), po raz kolejny pojąłem jak małym i bezrozumnym narodem jesteśmy. Przystając na przystanku MZK przysłuchiwałem się rozmowie dwóch pań koło pięćdziesiątki. Z dialogu wynikało że córki obydwu kobiet są głupie bo wyjechały za granicę, nie chcą wychodzić za mąż, rodzić dzieci i pracować w ”swoim kraju” który przecież tak pomaga rodzinom, co więcej jedna z pań stwierdziła, że dzieci jej koleżanek też śmiały wyjechać na zachód i co gorsza nie zamierzają tutaj wrócić. Rzuciłem okiem na nieodległe blokowisko, między puszkami po piwie i psimi obchodami zalegającymi licznie na osiedlowym parkingu dostrzegłem mnogość samochodów zarejestrowanych we wszystkich możliwych krajach Europy. Przypomniała mi się ostatnia scena z filmu ”300 mil do nieba” i sławetne ”nie wracajcie tu nigdy”
Tak… Cóż ty Polsko dajesz prócz nędzy, beznadziei, bylejakości? Nie ma tutaj przyszłości, Tyle tylko że starsze pokolenie zdaje się nie pamiętać, nie wyciąga wniosków z przeszłości, a może większość pojona ”tezami” jedynej słusznej, prawdomównej telewizji nie pojmuje i nie ma rozeznania w rzeczywistej sytuacji, bo przecież kraj radzi sobie z kryzysem najlepiej a niedługo będziemy mieć Dolinę Krzemową, drugą Bawarię, milion samochodów elektrycznych, mieszkania dla młodych, i płace minimalną na poziomie 2 tys Euro (wcześniej była tutaj zielona wyspa, druga Japonia itd).
Kona tymczasem 2020 rok, bez spazmów czy niepotrzebnej dramaturgii. Wskazówki zegara z każdą sekundą przybliżają nas do początku kolejnych 12tu miesięcy – co mnie najbardziej śmieszy wielu wmawia sobie że to będzie wyjątkowy rok, nie przyjmując do wiadomości że za 365 dni z planów, nadziei, marzeń zostanie tylko frustracja, rozczarowanie i żal nad nieodmiennością losu. Na usta cisną się jedynie wersety z utworu grupy King Crimson
Kocia łapa, stalowy pazur
Neurochirurg krzyczy nienasycony
U zatrutych wrót paranoi
Schizofrenik 21 wieku
31 grudnia, 2020 o godzinie 22:42
Ja czekam na koniec cyrku i nastepny popierdolony rok, jestem pewien ze na bank pierwsze pol roku to bedzie dalej Orwellowska popierdolizacja ludzi
1 stycznia, 2021 o godzinie 03:52
Piękny opis