Fajki
4 maja, 2009, Autor: KrucabombaWkurwia mnie, jak idę chodnikiem, a jakiś jełop 15 metrów przede mną idzie i kopci szluga. Z jednej strony kamienica z drugiej te jebane zaparkowane na ¾ chodnika samochody, nie ma gdzie uciekać. W tym czasie koleś na luzaka pyk, pyk, pyk. Kurwa mać! Na marginesie, o tych samochodach to nadaje się do gazet, pewnie jeszcze o tym powstanie z mojej ręki jeden wkurw. Dalej, bo się rozproszyłem. Ratowanie się szybkim krokiem tez na nie wiele się zda, bo jest za daleko, a prawy platfus nie pozwala mi śmigać jak Korzeniowski.
Kobiety dla odmiany upodobały sobie dla odmiany przystanki. Stoi taka jedna z druga na nawietrznej, napierdala przez telefon o samych pierdołach i sobie spokojnie ciągnie nikotynę z irysa. Zadowolona, bo chmura odpływa w sina dal tylko mnie kurwica strzela!
Tagi: fajki, papierosy, przystanki
Kategoria Zachowanie
5 maja, 2009 o godzinie 15:57
No tak, tylko gdzie ten jełop ma kopcić zatem? Może właśnie z budynku jakiegoś wyszedł bo mu tam zakaz wstawili. Albo szedł sobie spokojnie ale go te samochody w poprzek zaparkowane tak wkurwiły, że musiał zapalić. Albo zauważył, że jakiś typ podejrzany go śledzi więc postanowił nikotyną stres zdusić. A Ty mu tymczasem w plecy nóż swojego wkurwienia wbijasz. I to z 15 metrów!
Mnie też to odrobinę wkurwia, ale to nic w porównaniu ze spoconymi, wielkimi, obleśnymi babami, które sobą i swoim zapachem potrafią wypełnić sklep wielkopowierzchniowy, zapijaczonymi ćwokami śmierdzącymi cebulą, kiełbasą i czosnkiem w autobusach albo cycatymi lalami i kwadratowymi playboyami spod bloku zalatującymi bazarową perfumerią… itd. itp.
7 maja, 2009 o godzinie 22:41
Dobra przegiął bym pałę, gdybym powiedział, że zakazałbym palenia na ulicy, bo to jest kurwa utopia, ale czasami naprawdę mam taką ochotę. Taka jest moja konstrukcja psychosomatyczna, nic nie poradzę wkurwia mnie to jak mało co!
Baby, pot, zapijaczone ćwoki to inna bajka na zupełnie inny wkurw, ale tez zapachowy ;)