Utracone Zaklęcie
23 kwietnia, 2020, Autor: Letalne PrącieWczoraj wkurwiony na chaos w pracy i w domu i ogólny ból życia i istnienia zarzuciłem głośno zaklęcie:
-Kurwa!
Ale nic to nie dało. Nic, kompletnie nic, jakbym powiedział „grzejnik!” albo coś równie bez sensu. Próbowałem dalej „kurwa kurwa kurwa!” i nic. Może z długim eR jak radzi pan Jacek Brzostyński? „Kurrrwa”. Nic z tego.
– Huj! Gówno! Hujhujhujhuj!
I zaczęło to brzmieć po prostu śmiesznie, jak ptasie radio radijo ijo. Przekleństwa straciły kompletnie moc zrzucania napięcia, tego uchylania gwizdka. Co oczywiście wkurwiało mnie jeszcze bardziej.
Kurwy się zużyły. Muszę dać im wolne. Od wczorajszego wieczora jestem na odwyku i nie jest kurka łatwo. Nie wiem czym je zastąpić.
Tagi: Ferdydurke, Jacek Brzostyński
Kategoria Zwyczaje
23 kwietnia, 2020 o godzinie 12:54
A co mi radzisz? Wuju?!?!
To proste:
Motyla noga!
23 kwietnia, 2020 o godzinie 15:06
Chyba cię kurka poszalało.
24 kwietnia, 2020 o godzinie 03:25
Ah ta sila sprawcza. A np slyszalem, ze zwroty typu „by cie chuj” maja moc sprawcza. Niestety mi tego typu klatwy chyba sie jeszcze nie powiodly rzucajac je na kogos