Było wszystko w porządku i jest dalej

25 września, 2017, Autor:

‘’Siema, było wszystko w porządku i jest dalej
Wciąż oglądam ten kabaret stojąc pośrodku lalek’’

Nie jestem wkurwiony.
Możesz przestać czytać.
Jest mi przykro. Ale jestem szczęśliwy.

Wiecie jaki jest sekret żeby być w życiu szczęśliwym?
Przestańcie dawać jebanie o cokolwiek.
I nie, nie będę wam tutaj truł że ‘’życie to chuj’’ i że wszystkie osoby na waszej drodze to kurwy. Bo to nie prawda. Wiecie jak udało mi się uciec depresji a potem ją wyjebać w dupę? Ano przestałem dawać jebanie. Ale powiecie, ‘’no nie gówno Rutkowski, próbowałem tego ale nie dałem rady, bo ludzie mnie ranią swoimi uczynkami’’. A wiesz dlaczego? Bo nie można się kompletnie wyłączyć. Zawsze będą Cię ranić, protip jest w tym, żeby S T A R A Ć się żeby to do Ciebie nie trafiało. Drugą wskazówką którą mogę Ci dać jest chyba najlepsza porada jaką słyszałem w życiu.

‘’Tylko ty możesz sprawić że będziesz szczęśliwy.’’ – I to prawda. Nikt inny nie pomoże mi zarobić na samochód, nikt nie zrobi za mnie prawa jazdy, nikt za mnie nie będzie pracować, żebym ja mógł sobie na to pozwolić. Jeśli nie będziesz tyrać jak wół, to dostaniesz jedną rzecz.
Chuja z pętelką, bo na to kurwa zasługujesz. I nie pierdol mi tutaj, że w Polsce się nic nie da osiągnąć. Da się. Wszystko się da. Tyraj, a będzie Ci dane.

Kłamałem. Daleko mi od sczęścia. Ale staram się jak mogę. Wyprowadziłem się od rodziców, jestem na swoim. Nie mam jakiś wielkich długów, ot, stówka najwyżej. Nawet znalazłem sobie dziewczynę z którą chciałbym spędzić resztę życia.  Ale problemy zaczynają się właśnie tutaj. Ona mieszka około 60 kilometrów ode mnie. Powiecie: ‘’przecież to nie tak dużo’’ No nie, to prawda, ale to jakieś pół godziny pociągiem. Tanie to też nie jest. A i jeszcze zostaje balans pomiędzy moją pracą a jej studiami. Więc wychodzi na to że tylko w piątki możemy się spotkać. I to jest najgorsze. Nienawidzę tęsknić. Robi mi się straszna deprecha. Wiem, że to kompletnie przeczy temu, co napisałem na początku, ale nie jestem idealny. I właśnie z tego powodu zacząłem okropną harówkę. Pracuję 13 godzin dziennie, mam 11 godzin przerwy pomiędzy zmianami. Mam pocięte ręce i odciski na stopach. Jest okropnie. Ale będzie warto, kiedy pod koniec (następnego) miesiąca, będę miał w kieszeni ‘’połowę’’ swojego prawa jazdy i samochodu. I wtedy będę szczęśliwy. Będę mógł ją widzieć kilka razy w tygodniu, albo i więcej. Będę mógł do niej podjechać kiedy jej będzie smutno.

Będzie mi po prostu łatwiej.

A reszta? A co z przyjaciółmi? A co ze znajomymi?

Gówno.

Musisz być samowystarczalny. A druga osoba ma być po to, żeby było Ci jeszcze lepiej.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 5 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Życie

komentarzy 5 do “Było wszystko w porządku i jest dalej”

  1.  Faquś pisze:
    26 września, 2017 o godzinie 08:34

    Ile czasu już tak tyrasz?

  2.  Kistos pisze:
    26 września, 2017 o godzinie 11:38

    Ameryki nie odkryłeś. Uzmysłowienie sobie podstaw takich jak liczenie na siebie, i nie przejmowanie się pierdołami to pierwsza rzecz której powinni uczyć rodzice.

    12 godzin pracy ( zaokrąglam ) to norma. Pocięte ręce to pół biedy i nie zwracałbym na to uwagi. Zabawnie się robi jak robota serio ci zdrowie jebie i zaczynasz pluć krwią, mieć kłopoty z oddychaniem, a pobudka bez bólu w plecach to wspomnienie z odległej przyszłości. Ech dobrze że nigdy nie byłem zbyt ambitny :D

    60 km ?. Ja do swojej mam 240 i nie narzekam. Chociaż ja takich stanów jak depresja/zauroczenie nie odczuwam.

  3.  Letalne Prącie pisze:
    26 września, 2017 o godzinie 12:36

    Japierdole! Kistos, jestes robotem, czy jak?

    W piekle rożen mięknie, gdy się smażysz w towarzystwie.

  4.  skrycie_zly pisze:
    26 września, 2017 o godzinie 13:22

    L P G to protip

  5.  Nuka pisze:
    8 października, 2017 o godzinie 23:24

    Piszesz w podobny do mnie sposób, ale to nie dlatego dałam dychę… Dałam dychę ze względu na to, że też jestem sfiksowaną estetką i jakaś niewytłumaczalna, czasem aż dzika precyzja – kula mnie w kierunku ujmowania rzeczy błahych na bardzo intensywne sposoby. Jest dla mnie jakąś porywczą skłonnością, aby przelewać siebie w każdej kropce i przecinku, aby za każdym razem dopracowywać „ą” i „ę”, wpierdzielić myślnik, by zdanie nie pozostawiło innym ani grama wątpliwości. Zauważyłam, że robisz to samo i też chcesz być do końca zrozumiany.
    W każdym razie – perfekcja nad formą. W treści wyczuwam ironię, dobry sarkazm i grę słów.
    A fajne to. Bo można wejść w kaloszach w Twój wykreowany tu i ujebany świat…
    No to w skrócie: zajebiste dla oczu.

Napisz komentarz