Pojebana warszawska sygnalizacja świetlna…
23 lipca, 2013, Autor: middy1983Sorki że wszędzie dodaję POJEBANA, POJEBANY… lecz … to co opisuję jest naprawdę pojebane!
A teraz przykurwię się do – oczywiście jakże pojebanej – sygnalizacji świetlnej w Warszawie…
Wkurwia mnie ona, wicie? Najchętniej wziął bym młota i wykasował wszystkie czerwone od A do Z…
Przykłady…
Jadę sobie kurwa z uśpionego Ursusa na Bemowo! Środek zjebanej nocy bo prawie 2 nad ranem! Kurwa! 5 osób naliczyłem od startu do końca. Miasto puste jak portfel 90% polaków…
Jadę…
Stoję…
Jadę…
Stoję…
Jadę…
Stoję…
i tak kurwa jebana mać 35 minut! Odcinek który powinien mi ukraść z życia max. 10minut jadę 35!!
Dlaczego??
Czerwone tu, czerwone tam, czerwone jeszcze dalej…
Czerwone, czerwone, czerwone…
Ciągle kurwa czerwone!!!!!!
Mam pytanko…
Czy ktoś z władz tego chorego ustroju był choć raz kiedykolwiek nocą w Monachium, Berlinie, Rzymie czy Londynie?
Dlaczego kurwa mać – prawie we wszystkich europejskich miastach – nocą wyłącza się sygnalizację, włącza pulsujące żółte i jeździ kierując przepisami i znakami a tu – w pojebanej Warszawie – sygnalizacje działają 24 h na dobę!!!!
KURWA MAĆ!!!!! PUSTE SKRZYŻOWANIE!!!! ZERO LUDZI!!! ZERO SAMOCHODÓW!!!!! ŚRODEK JEBANEJ NOCY…
Musisz się kurwa na czerwonym zatrzymać!!!!! Za 500m ponownie i tak kurwa aż do usranej śmierci!
Jedziesz, stoisz, jedziesz, stoisz…
A co kurwa z dwutlenkiem wydychanym w konkretnych ilościach podczas ruszania samochodem?
Nie mozna by było jechać non-stop głównymi spokojniutko 60km/h na 6 biegu emitując minimalne niszczenie środowiska – oszczędzając sobie paliwko, nerwy i czas???
Nie kurwa!!!! To jest popierdolona stolica popierdolonego kraju!! Masz się zatrzymać i kurwa powietrze przepuścić!!!
A za dnia????
Gdzie jest zielona fala? Takie coś istnieje?
A chuja!! Guwno prawda!!! Myślałem zawsze że fala jest ale korki ją niszczą! Wczoraj miałem puściutenko od Marek (Radzymińską) do Targowej! Jadąc 60km/h nie wyrobiłem się na jakiekolwiek zielone! Jadąc legalnie 60 – stoję na wszystkich czerwonych!!! Jadąc 85 wyrabiam się na zielonym!!!
Gdzie jest pojebus który to ustawiał???
Kategoria Różności
23 lipca, 2013 o godzinie 10:31
W małych mieścinkach gaszą światła po 22,23. W większych już nie. Ale sam jak jechałem(a kierowcą jestem od niedawna) nocą przez to większe miasto(gdzie jest ponoć 60 ograniczenia nocą) to waliłem ładne 100 i stanąłem może dwa razy, w czym tylko raz na czerwonym na puszczanie powietrza. Nie ma tego problemu tam gdzie żyję.
23 lipca, 2013 o godzinie 11:01
Zgoda… Jak bym ciął 100 to bym przeleciał wszystko na zielonym! Jechałem ganz legal i chciałem trafić na zieloną falę! No wiesz… 2 w nocy! Fura na obcych blachach a Warszawa to niestety – wariatkowo jest! Przez 3 tygodnie może z 5 razy gdzieś nią jechałem. Tak to śmigam autem z wypożyczalni. Taniej i nie dobijam swego. I nie muszę się martwić że zapierdolą gdzieś sprzed marketu. 60zł doba i w chuju wyjebane końcówki, drążki i reszta na tym poligonie. A poligon to to kurwa jest! Często się zastanawiam czy na ulicach w warszawie nie ma jakiś ćwiczeń wojskowych czołgami raz czy dwa w miesiącu! Przecież – gdybym chciał zrobić speeedem 100km po Warszawie upierdolił bym wszystkie spojlery, rozjebał felgi i może po urywał tłumiki! Kurwa mać!
23 lipca, 2013 o godzinie 11:03
Fakt, gaszą w małych mieścinkach lecz i tak nie pogonisz no chyba że chcesz zbierać zderzakiem kury, koguty (czemu kurwy nie śpią) albo bezdomne psy! Jest tego w chuj. Czasami możesz też trafić na jakieś furmanki wracające z dyskoteki :-) Ogólnie mówiąc – nocami rzadko śmigam. Spory strach :-) bo lubię wcisnąć gaz!