Gwoździ, cegieł co niemiara- dziś się majster opierdala!
29 września, 2012, Autor: SzturmierzW tym tygodniu, mniej/wiecej przypada miesięcznica prac przy dobudówce. (A teraz jeśli ktoś wpierdala resztki z obiadu, albo pije babciny kompocik niech na chwilę zbastuje, jeśli mu życie miłe a monitor był drogi.) To są jakieś 4 metry kwadratowe pokryte dachem. Tak ponad MIESIĄC mija w tym tygodniu. Majster kurwa jego mac. Chuj bezczelnie przeciąga z robotą, kto by nie przeciągał (najwyżej Amerykanie) skoro codziennie ma ciepły obiadek, kilka darmowych browarów i codziennie zapewnioną kolacyjkę. Mało tego, czarną robotę odpierdalam ja! Stawialiśmy fundamenty, doły o głębokości 1m 50cm wierciłem jakimś gównem ja. Nie dość że sucho było kurwa jak w Egipcie, to kamieni tyle że dobrze prosperująca żwirownia się kurwa chowa! Kurwa chuj kazał nakupić na te fundamenty 6 worków cementu, w chuj piasku, oczywiście druty na zbrojenie, żwir. Ja się można było domyśleć zabrakło piasku, kurwa żwiru, kurwa cementu i trzeba kurwa dokupić. Uwierzcie mi u mnie w domu nikt pieniędzmi nie sra, ale widocznie temu popierdoleńcowi tak się zdaje. Kurwa te jego popierdolone niskolotne żarciki. Musisz się kurwa jeszcze z tego śmiać przecież. Przez pierwszy tydzień jakoś to znosiłem, ale kurwa bity miesiąc! Dzisiaj pokrywaliśmy dach blachą. Ja cie nie jebie. Tak się kurwa składa że mam zajebistego kaca, rano byłem jeszcze pijany. Skurwysyn jak codziennie z wyjątkiem niedzieli wpierdala się po 7 do domu jak do siebie i mnie budzi – wyobrażasz to sobie jeden z drugim?! Kurwa, a to jego partactwo, nie potrafi dobrze odmierzyć listwy, kurwa rigipsów, musieliśmy skuwać wylewkę bo pokurwieniec nie potrafi zmierzyć drzwi, kurwa miał metr, był przy drzwiach i ani słowem się nie odezwał jak wypierdalaliśmy wylewkę – potem zdziwienie kurwa. Drzwi urosły pewnie panie „majster” – ja pierdole. Robi wszystko żeby przeciągnąć kurwa czas. Co za skurwesyna kawał… Następnym razem sam sobie kurwa nawet dom postawie, bo jak mam takie ekscesy kiedykolwiek kurwa przeżywać, to nie ręczę za siebie. Nie mogę kurwa na sama myśl!
Nara!
Tagi: budowa, cement, majster, materiały, piasek, piwo kanapki, skakanie po dachu
Kategoria Dom, Ludzie
30 września, 2012 o godzinie 15:22
Zajeb go i już. Wyjebane w takiego chuja. Nie ma co się przejmować, po prostu trzeba zajebać!
30 września, 2012 o godzinie 15:44
Co racja to racja, ale skoro budowa na wykończeniu, nie będę odpierdalał niepotrzebnej manjany. Poza tym zaliczka wpłacona, jak by miał nie skończyć szkoda by było tych 5 stów. Tydzień mu chujowi daje.
30 września, 2012 o godzinie 21:13
Mój kolega jak miał tak z majstrem to wyjebał mu, a potem rzucił szpadlem.
Metoda dobra i sprawdzona
30 września, 2012 o godzinie 22:16
…a budowa nie skończona :D
30 września, 2012 o godzinie 22:49
Ja u siebie wraz z ojcem prowadzimy wszystkie remonty, troche się to ciągnie, ale kurwa nie musze płacić żadnemu skurwielowi, za to że mi łaskawie coś w chałupie zrobi lub martwić się, że po wszystkim brakuje paru fantów na chawirze.