„babska” grypa czy inny chuj?
24 sierpnia, 2012, Autor: SinKurwa.
Jestem sobie spokojnie w pracy i telefon od mojej kobity: znajdź mi u mnie na mailu telefon do kogośtam. Kurwa. nie dość że na gmailu syf jakchuj i nic znaleźć nie można, bo maile są grupowane to jeszcze ta mi napierdala czemu, kurwa, nie mogę znaleźć?? proste, bo masz tam burdel /cytuję/. ale to jeszcze nic. Idę sobie potem luźno po jakieś zakupy i wychodząc, w przejściu, stoi jakiś gość pod 50-tke obładowany jak beduin i jego babka go opierdala o jakiś bezsens. Myślę sobie – chuj. już wsiadam do auta a następna jebie swojego gościa o kolejną mało istotną rzecz usiłując zakapować jaksię kurwa obsługuje wuzek w sklepie zczepiony z innymi.
oczywiście biorąc pod uwagę to, że zawsze starałem się zrozumieć różne zachowania ludzkie, czytałem o tym i mam w chuj różnych szkoleń na ten temat, ciągle jakieś 40% babskich zachowań wprowadza mnie w w stan „mam wyjebane”. Bardzo kurwa serdecznie proszę jakś forumowiczkę o wyjaśnienie tego fenomenu. Pytanie brzmi następująco: dlaczego Wy kurwa nie jesteście w stanie logicznie i sensownie podejść do tak wielu spraw??? Czy wszystko się u Was opiera na emocjach których nie umiecie kontrolować i wypierdalacie to na najbliższych jebiąc ich o to że ktoś nie wyrzucił śmieci czy nie opuścił klapy w sraczu?? Same nie opuszczacie, bo przecież deska opuszczona bez klapy jest OK. Każde zachowanie człowieka w każdej sytuacji wynika z wielu czynników: usposobienia, charakteru, wychowania, wiedzy itp. U Was wszystko to sie kurwa tak pomieliło że pewnie same nie jesteście w stanie LOGICZNIE na to odpowiedzieć. Mozna się na coś wkurwić, też mi się zdarza – normalka, ale to co robicie to już przechodzi ludzkie pojęcie. Wszystko to kurwa oczywiście nic bo za 10 minut jesteście o 180 stopni inne i już jest wszystko OK – kochanie, misiu i inne wkurwiające po takich akcjach teksty. Niech mi któraś łaskawie wyjaśni dlaczego za jasny chuj nie można od Was otrzymać zachowania opierającego sie na logice i myślenia konstruktywnego??? Oczywiście jak Wasz facet się w końcu wkuri i na Was huknie to jest zajebiście wielki foch typu „jak możesz,,,bo przecież……….” i godzina napierdalania o wyssanych z palca, przerysowanych i wyolbrzymionych sytuacjach. w tym momencie nie proszę a żądam odpowiedzi od którejś z Was??? Może jakimś cudem do tego dojdziecie.
PS. Mam takie podejście i chuj i niech mi któraś zaprzeczy, że nie mam podstaw i że nigdy mie miała takiej sytuacji.
Tagi: Kurwa mać...
Kategoria Różności
24 sierpnia, 2012 o godzinie 18:38
Widzisz trafiasz na taką część kobiet lecz na tym świecie zyje mały procent normalnych „bab” które się nie czepiają o byle gówno gdyż same wiedzą, że nie są idealne … Ja na przykład sama jebie moją siostrę jak się czepia i zawsze stoję obronną ręką za swoim szwagrem bo czy chłop jest winny temu, że ona przechodzi PMS ?? chyba nie … a tak poza tym większośc kobiet uważa, że „wszystko ma być po ich myśli” a jak nie jest to się czepiają o byle gówno. Tego baby się oduczyć nie da, trzeba to tępić albo po prostu olewać temat i niech sobie gdera, a jak mówisz, że za 10 minut jest wszystko ok to w tym momencie trzeba jej wypomnieć co było przed tymi 10oma minutami i dać jej czas do namysłu i niech się zastanowi czy to było w porządku… Poza tym jak z byle powodu podnośi głos i zaczyna jęczeć trzeba jej powiedzieć z ironią w głosie : czemu się kobieto unosisz? może to da jej trochę do zastanowienia … Cholera! ale się rozgadałam :p napisałabym więcej ale może to co pisze jest dośc chaotyczne i później sama siebie nie zrozumiem :] pozdrawiam!
24 sierpnia, 2012 o godzinie 18:48
cos w tym jest. Ale podstawowe pytanie na Twoim przykładzie /szacun za koment, aż takim chamem nie jestem/ „to co pisze jest dośc chaotyczne i później sama siebie nie zrozumiem”. to jest podstawowe pytanie. Z Twojego postu wynika, że wszystkie potrzebujecie ciągłego ustawiania do pionu. Mam rację? a jeśli tak, to dlaczego same nie potraficie nad tym zapanować??
24 sierpnia, 2012 o godzinie 18:53
Święta prawda Sin, a zauważyłeś zależność, iż gdy kobieta jest z Tobą bardziej związana, tym jej zachowanie staje się coraz badziej jebnięte? Tzn. koleżanka może mieć jakieś odchyły, ale to co potrafi odpierdalać małżonka to już zakrawa na chorobe, a o siostrach nie wspomne :P
24 sierpnia, 2012 o godzinie 19:01
To jest akurat bardzo proste i wynika z kobiecego podejścia: im kobieta jest bardziej pewna swojego, tym bardziej nagina pałe. zależność zauważona i wyjaśniona w najbardziej prosty sposób. ale kurwa po co??? po co szukać granicy wytrzymałości faceta? dba o Was? Tak. do mu dopierdolmy?? bez sensu
24 sierpnia, 2012 o godzinie 19:08
nie potrafimy same nad sobą zapanować ponieważ
1. od lat wpajano nam że facet ma być dżentelmenem wobec tego większość kobiet czuje, że to one mają mieć nad nim władzę i to on ma chodzić jak w zegarku „bo przecież jest dżentelmenem i mi wszystko wolno a on musi to zaakceptować poza tym przecież mnie kocha więc też musi to zaakceptować”
2.zmiany w społeczeństwie, akceptacja większości zachowań które dawniej były nietolerowane a wręcz uważane za wstydliwe oraz przyzwolenie na pewne zachowania doprowadziły, że kobiety czują się bardziej niezależne a z tego wynika to, że nie mają już takiego szacunku do płci przeciwnej. Teraz każda kobieta wie, że doskonale może sobie poradzić bez mężczyzny…
24 sierpnia, 2012 o godzinie 19:18
czy to znaczy, że facet musi wytrzymać wszystkie presje z tej drugiej strony??? a co do pkt. 2. – czy może być związek bez szacunku???
24 sierpnia, 2012 o godzinie 20:03
ech! tak myslałam, że tak zostane odebrana… cięzko mi wyjasnic wszystko pisemnie bez rozmowy. Wiecie jak to jest mu to w wirtualu gadu gadu a kazdy odbiera to na swój sposób. Wybaczcie chyba nie podołam :p a może w razie nudy dopadnie mnie natchnienia i Wam napisze rozprawke na temat kobiecego myslenia ^^ Bo w koncu kobiety są z Venus a mężczyŹni są z Marsa
25 sierpnia, 2012 o godzinie 08:13
Chyba to jest temat, z którym należałoby się zwrócić do specjalisty od spraw damsko-męskich:) Sin, też przedstawiłeś sprawę tylko jednowymiarowo, na zasadzie my faceci jesteśmy kryształowi, a wy nie wiadomo o co się do nas przypierdalacie. W życiu tak nie jest. Ja ze swoim mężem od półtora roku mieszkam w akademiku w jednym małym pokoju. Nie ma dokąd uciekać w razie kłótni. Grunt to harmonia temperamentów, gdyby nie cierpliwość mojego faceta, już dawno by mnie ukatrupił. Jego z drugiej strony czasem trzeba kopnąć w dupsko żeby doprowadził sprawy do końca. Myślę że w każdym związku zdażają się kłótnie bez sensu, jeśli od czasu do czasu, to ciekawiej się żyje. Jakby wsztsko było cacy to nudno być z taką osobą…
25 sierpnia, 2012 o godzinie 19:44
A ja kilka dni temu zwątpiłem w płeć piękną po raz 100… Pojawiło sie jednak światełko w tunelu – creep, wyjdziesz za mnie? :D Ale summa summarum, tak facet jak i kobieta bez siebie na wzajem nie mogli by normalnie żyć.