Bezradność…
18 kwietnia, 2012, Autor: anonymousWitam,
dzisiaj, teraz.
Nie złość mną targa lecz przerażenie.
Dzień się zaczął jak zwykle, jajecznicą i owsianką. Byłem o tyle szczęśliwy że za kilka dni kończę szkołę a matę już zdałem…
Wracam do domu, już tylko miałem rzucić plecak i wziąć trochę gotówki żeby się rozerwać w kasynie (niestety dalej gram).
Wchodzę do mieszkania a tam tylko mój młodszy brat.
-Gdzie są rodzice? Pytam.
-Pojechali załatwić pogrzeb, wiesz dziadek umarł…
Na początku szczerze nie zrobiło to na mnie jakiegoś mega wrażenia. Sam się sobie dziwiłem. Jednak teraz, leżę w łóżku i rozmyślam jak bardzo zjebany okazał się początek tego roku dla mnie.
Umarło kilku znajomych, dwukrotnie wyjebali mnie z pracy, wpadam w długi, nieprzespane noce. Do tego kiedy dzisiaj zobaczyłem, pierwszy raz w życiu mojego nieco pijanego ojca we łzach to coś we mnie pękło. Kurwa. Chyba zaraz skoczę do monopolowego inaczej nie zasnę, znowu…Wiecie, większość ludzi przez to przechodzi. Strata bliskich itp. ale kiedy widzisz silnego psychicznie/fizycznie mężczyznę, który płacze, na którym zawsze polegałeś to coś się jebie w główce. Dzisiaj może 2 raz w życiu go przytuliłem. Kochamy się jak rodzina ale zwykle tego nie okazujemy. Chociaż jestem młody, gówno widziałem i w dupie byłem poradzę jedno:
Obyście nigdy nie byli zmuszeni pomyśleć „Żałuję że przed śmiercią nie zdążyłem mu powiedzieć jak bardzo go/ją kocham”. Ja teraz tylko tego żałuję.
Ale cóż poradzić? Życie toczy się dalej.
Sorry za te ckliwe wypociny ale musiałem się wygadać.
Kategoria Różności
19 kwietnia, 2012 o godzinie 06:37
Kurwa jakiś czas temu przeżyłem to prawie to samo. Zmarła moja babcia, a mój ojciec to najtwardszy człowiek jakiego w życiu widziałem. Na pogrzebie pierwszy raz w życiu zobaczyłem go złamanego. Jak stał nad grobem swojej matki a obok jego siostra i brat we łzach. I wiesz co ? Kiedyś mnie czeka to samo. Ta świadomość jest kurewska i tego uczucia nie da się opisać.
19 kwietnia, 2012 o godzinie 11:51
kilka miesięcy temu pożegnałem babcię. Nie widywałem jej zbyt często. Może kilkanaście razy w życiu. Jej śmierć spłynęła po mnie jak po kaczce. Trzymajcie się tam! Chujowo tylko, że nadal grasz…
19 kwietnia, 2012 o godzinie 19:59
Dzięki.
W sobotę pogrzeb. Pierwszy raz w życiu zobaczę jak rodzina się zjeżdża z całego świata hehe.
Pozdro.
19 kwietnia, 2012 o godzinie 21:20
nie ma co się oszukiwać najlepsze jest darmowe chlanie i wyżerka na stypie w końcu zus płaci to trza wpierdalać i hleć ile wlejzie xD