Zwykły kurwa jebany szampon
16 listopada, 2010, Autor: BergamoOd kilku tygodni zaglądam do pierdolonych marketów, drogerii i innego gówna, w nadziei na dokonanie bardzo prostego zakupu: szamponu rumiankowego. Najpospolitszego kosmetyku, którego używałam od dziecka, wiele wiele lat, aż się kurwa ostatnio zorientowałam, że co? Że nie ma, do chuja! Stoją całe regały oczopląsowego chujostwa, z hasłami na etykietach przyprawiającymi o odruch wymiotny nie słabiej niż bełkot pewnych środowisk politycznych, sformułowaniami podporządkowanymi w 110% idei „napierdolić ile wlezie, byle nie odpowiedzieć”. W oferowanym syfie mamy specyfiki z kłaka z pizdy renifera, ze szmaragdowych glutów fal Limpopo, z tybetańskiej kurwa rosy, milion NIEWIARYGODNIE SKUTECZNYCH chujostw z roślin, o których nikt nigdy nie słyszał, najlepiej z najodleglejszych zakątków świata, bo przecież egzotyczne gówno jest lepsze od wysranego przez nasze krasule, no i kurwa wszędzie te wynalazki, których rzeczywistego składu nie ma, bo jest zastrzeżoną tajemnicą producenta, jak i orzeźwiającej zwłaszcza w końcu grudnia coca-coli, której jednak najbezpieczniej używać na rdzę. A zwykłego pierdolonego szamponu rumiankowego, który po prostu MYJE włosy, pachnie swojsko, nie potrzebuje kretyńskiej reklamy z mordą jakiejś „gwiazdy”, i nigdy mnie nie zawiódł – nie ma!!
Jak ktoś ma chujowe włosy to i tak będzie takie miał, dopóki mu nie wypadną od tych wszystkich zbawiennie zdrowych preparatów, po których przypadkowym spożyciu należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem.
Kategoria Firmy, Polityka i gospodarka, Zakupy, Zdrowie
17 listopada, 2010 o godzinie 00:02
bo co dobre to kurwy z rynku zdejmą – bo dobre – kurwa – ja zauważyłem, że właśnie produkty niereklamowane a co za tym idzie i tańsze w niektórych przypadkach są o niebo lepsze niz marketingowe gówna – trzy zioła najlepszy szampon za komuny
20 listopada, 2010 o godzinie 12:35
Ostatnio poszukiwałem bezskutecznie kurwa zwykłej pierdolonej porcelanowej, albo o fajansowej deski takiej do krojenia i kurwa nie ma, albo chińskie plastikowe toksyczne gówna, albo polskie drewniane nasiąkające wodą piździelstwo…
3 stycznia, 2011 o godzinie 20:26
Zakupiłam dwa szampony wykazujące pokrewieństwo z rumiankiem:
– jeden dla dzieci, niby rumiankowy ale pachnie jak gnijące renklody rozgrzane w jesiennym słońcu
– drugi z szumnym opisem treści „Drogocenna kompozycja ekstraktu z kwiatu rumianku oraz ekstraktu z francuskiego miodu akacjowego znanego z właściwości odżywczych” – dlaczego akurat francuskiego i w jakich kręgach jego zbawienna moc jest taka kurwa znana? Pachnie ładnie, ale ani rumiankiem, ani miodem, ani akacją ani nawet francuską miłością
3 stycznia, 2011 o godzinie 20:45
mnie tam jeden chuj jakim szamponem banie umyje, przeważnie mam taki 5litrowy z biedronki za dzika xD