Ku chwale intelektu
25 czerwca, 2010, Autor: SilverKorzystając z wolnej chwili (ha! kurwa! nie spodziewaliście się, że taką znajdę, co?)
Dobra może nie z wolnej bo mam w chuj rzeczy do zrobienia i każda na 3 lata temu, no ale korzystając z okazji, że nikt mi nad głową nie sterczy ( :D ) napiszę o tym co mnie wkurwia od ja wiem… hmmm… odkąd kurwa tylko pamiętam mnie to wkurwia! Zresztą co by się tu dziwić skoro kurwa ludzie traktują mnie jak debila…
I nie dlatego, że myślą, że jestem debilem tylko kurwa ludzie w okół mnie mają zazwyczaj takie podejście do życia, dlaczego? nie wiem, za to wkurwia mnie to nie miłosiernie no bo kurwa jak trzymać nerwy na wodzy jeśli człowiek od 15 lat taszczy zakupy do domu niemal dzień w dzień i od 15 lat za każdym razem słyszy: „uważaj na jajka żeby się nie potłukły” kurwa jego mać jakbym nie wiedział, albo „ostrożnie bo się truskawki pogniotą” albo genialne wprost … (wyjazd z marketu pełen wózek zakupów, wszystko przerzucone w torebki i trzeba zanieść z auta na chatę tyle żeby nie odpadły ręce po drodze a żeby nie łazić milion razy w te i we wte)… no więc następne co ciągle słyszę to „ciasto to musisz wziąć osobno” taaaaaak? kurwa! serio? dobrze że powiedziałaś bo właśnie miałem zamiar wpierdolić je między ziemniaki i zrzucić je do piwnicy (wkońcu tam też chłodno to się je by wygrzebało łyżeczką dopiero jak goście przyjdą, co im kurwa za różnica gdzie leżało? zresztą pewnie nie jedli nigdy ziemniakowego!) uratowałaś je w ostatniej chwili, prawie wpadłem na pomysł żeby je wyjąć z pudełka i wyjebać w jogurty bo się plastik nie wygodnie niesie… kurwa…
takich rzeczy jest po prostu od zajebania, budzę się dziś rano i słyszę jak siostra gada z mama przez telefon, mówi mniej więcej tak: „no bo woda się wylała z pralki bo były drzwiczki nie domknięte” (tak kurwa jasne) ” i ja to już wytarłam, nie, naprawde były niedomknięte, ja nie otwierałam” (kurwa, wzięły i odskoczyły!) „no więc ja już wszystko wytarłam, ale woda wpłynęła pod kafelki i jak się chodzi to tryska” (czekaj czekaj…. CO KURWA? naćpana? jak woda tryska co ona głupia? ja pierdole, już czuje że sobie nie poleżę) „No i ja pomyślałam, żeby to wessać odkurzaczem, co o tym myślisz?” (I już wiem, że matka powie coś w stylu „niech Ci brat pomoże” ale słucham dalej…) „no dobrze, tak, mogę spróbować ale w sumie nie wiem czy mi pomoc potrzebna bo już wytarłam to wiesz co… sama z nim pogadaj….” No pięknie kurwa… wiedziałem, że tak będzie, wiedziałem już widzę jak lezie do mnie z telefonem daje mi go i rozmowa przebiega mniej więcej tak:
– MAMA (przyśpieszonym głosem wręcz krzyczy): Michał, Michał wstawaj bo Ola zalała chałupę! Wstawaj szybko trzeba jej pomóc weź odkurzacz szybko szybko!
– JA (spokojnym opanowanym głosem): Dobrze już ide…
– MAMA: nIe, nie, nie wstawaj szybko bo wszystko zalało ola już wytarła ale woda wpłynęła pod kafle (jak pod kafle co one kurwa lewitują?) i trzeba szybko ją wyssać ssawką od okurzacza bo jak weszła wilgoć to zaraz nam kafle wstaną popękają i będzie trzeba remont od nowa robić! (łoooż kurwa! kAFle wstaną! toż to kurwa nie parkiet no ja pierdole co za paranoja… no ale chuj)
– JA: Dobra, biorę się za to.
– MAMA: Ale wstawaj szybko bo wszystko zalane szybko.
– Ja: NIE ŚPIĘ! ROZMAWIAM Z TOBĄ, ZAUWAŻYŁAŚ?
– MAMA: ah no to dobrze, że nie śpisz….
Idę ocenić sytację… przecieram oczy ze zdziwienia bo to co widzę przekracza moje wyoobrażenia, mianowicie… woda nie tryska z pomiędzy kafli! SERIO! Dacie wiarę? Ba! kurwa! nie wypływa nawet bo niby jak kurwa, jedyne co było to lekko wilgotne fugi… eh kurwa… wziąłem odkurzacz i pojeździłem po tych fugach zssaFFką kurwa poczum dumnie oznajmiam, że wszystko wciągnięte ;D yeeahh!
Siostra siedzi na przeciwko pralki i sprzedaje mi nowy genialny pomysł: „Podnieś pralkę to wytrę pod spodem”
no nie kurwa myślę sama se podnieś pralkę można złapać tylko od dołu i tylko z przodu bo obudowana szafką a 4 centymetry nad nią- półka zamontowana na stałe…. no kurwa nie ma opcji po prostu, mówię: „Sama se podnieś, mogę Ci ją wysunąć!
siostra: Ale ja nie wiem czy można
ja: to się dowiedz
s: nie będę dzwonić znowu do mamy i jej denerwować (kurwa a tamten telefon był po co kurwa)
ja: no kurwa mogłaś się spytać wcześniej
s: pomożesz mi czy nie
j: sama sobie podnieś to ja wytrę ;D
s: (wielce obrażona mina) staje przed pralką nachyla się łapie za spód stęka pare razy i …. „Nie dam rady”
j: ( :D ) – zajrzałem za pralkę – z boku przy ścianie szafki i mówię: „spójrz, tam jest sucho!” po czym opuszczam łazienkę….
Kurwa i jak tu nie dostać pierdolca kiedy ludzie pierdolą głupoty nie myślą a jeszcze próbują z Ciebie debila zrobić no kurwa…
Inna kwestia robię obiad, zacząłem gotować jak miałem 8 lat i do tej pory gotować lubię i lubię pojeść.
Robię obiad – grillowane filety z kurczaka, prościzna jak chuj i co słyszę „uważaj żeby nie przypalić!” NO kurwa przecież nie stoję tu żeby mi ich nikt nie zajebał nie?
gotujesz ziemniaki? – tylko nie przesól
zasmażka – nie przypal!
woda na herbatę – przefiltrowałeś wodę? na pewno przefiltrowałeś wodę? pamiętaj żeby przefiltrować! trzeba filtrować …. = no kurwa, zawsze filtruje! mimo że nikt inny nie filtruje bo mamy zajebistą wodę w kranach na tyle że wszyscy co chcieli tu filtry sprzedawać po plajtowali no ale chuj, filtruję… – „pamiętaj żeby woda nie została w filtrze!”- wrrrrr kurrrrrrrrrwa! od 15 lat koszę trawę i za każdym razem od wiosny po jesień tydzień w tydzień słyszę „uważaj na moje kwiatki!” kurwa… tak ze wszystkim a potem człowiek idzie do ludzi robi grilla ze znajomymi, rozstawiasz grilla i słyszysz „tylko postaw tak żeby się nie bujał” no kurwa robię grilla od 8 roku żcyia do piętnastu lat minimum raz na 2 tygodnie średnio 3 razy w tygodniu latem a ten mnie poucza kurwa pozostaje tylko słynna metoda liczenia do dziesięciu żeby się uspokoić, łapiesz delikenta za ryja i napierdalasz jego ryjem o drzewo „RAZ!!! DWA !!!! TRZY !!! CZTERY !! P!
IĘĆ ! SZEŚĆ ! SIEDEM, OSIEM, Dziewięc, dziesięć… no już mi lepiej… komu kiełbaskę? ;)
—
Wysłano z formularza nowego wpisu.
25 czerwca, 2010 o godzinie 18:28
mocny materiał – wyślij to do telewizji i niech wkońcu do kurwy nędzy nakrecą jeden odcinek Klanu czy kurwa innej Plebani, który ma jakieś powiazanie z rzeczywistością a nie kurwa z sufitem
25 czerwca, 2010 o godzinie 18:57
Heh… Myję naczynia – od 20 lat stoję przy tym samym zlewie, bez żadnych nowych okoliczności – „Nie nachlap na lodówkę!”
25 czerwca, 2010 o godzinie 22:10
Mistrzowskie… W ogóle wszystkie ostatnie wpisy są dobre. Poziom się podnosi. @Bergamo, ja mam to samo, tylko jest „Nie nachlap za szafki” – ja pierdolę. „Posprzątaj w pokoju, co jak ktoś do domu wejdzie?”, „zdejmij te tabliczki z drzwi, co ludzie pomyślą jak wejdą?” (na drzwiach jest zajebana tabliczka z jakiejś bramy „Teren prywatny. Wstęp wzbroniony” oczywiście się kurwa nikt nie stosuje). Wychodzę na treningi wieczorami (właściwie wychodziłem) od kilku lat kilka razy w tygodniu i „Uważaj na siebie”. Od 10 lat przychodzę ze szkoły i „Co było w szkole?” No kurwa – dwie powodzie, trzy pożary, cztery zabójstwa i czterdzieści osiem razy graliśmy w słoneczko, trzy koleżanki w ciąży KURWA!
26 czerwca, 2010 o godzinie 13:28
Zajebiste zakończenie(lieteratzko).
To sadystyczne powtarzanie u mnie w domu jest stosowane z premedytacją.
-Pozmywasz?
-Tak, tylko dokończę X.
-To weź pozmywaj..
-(-,-)Dobrze. Tylko za pięć minut, bo chce to dokończyć..
-Pozmywasz teraz?
I mordy nie zamkną, póki czegoś nie zrobisz, bo dokończenie rozdziału pewnie uniemożliwia zmycie kilku jebanych talerzy, które jak nie będą zmyte teraz, to zginie kolejny zakładnik!
26 czerwca, 2010 o godzinie 15:49
Nie wiem kim jesteś, ale powinieneś dołączyć do Megawkurwa :) Piękny wpis.
26 czerwca, 2010 o godzinie 21:35
Hrabio, jestem – coś mnie nieza/wylogowało :P
27 czerwca, 2010 o godzinie 09:28
kurwa, witaj moja codzienności!