Medycyna Tybetańska c.d.

6 grudnia, 2009, Autor:

Ja jeszcze wracam do tematu mojego poprzedniego postu, bo przeboleć tego nie mogę do dziś.

Tak się zastanawiam: na jakiej zasadzie funkcjonują tego typu gabinety. Jakiś Chińczyk czy ktokolwiek inny otwiera sobie gabinet i ogłasza, że będzie leczył. Przychodzi ktoś taki jak ja, dowiedzieć się czegoś, zasięgnąć opini, a za 50 zł słyszy tylko jakieś mamrotanie, z którego nic nie kuma i dostaje receptę na jakieś nie wiadomo skąd wzięte zioła, nieopisane, w jakimś miniaturowym woreczku, po 15 zł za woreczek. I głowę daję, że nieważne z czym bym przyszedł (miałem wrażenie, że tego doktora to i tak w ogóle nie interesuje), z zatokami, czy z podagrą, z łysieniem, rakiem płuc, a nawet bólem zęba – dostałbym te same zioła. I zalecenia na akupunkture, 3 razy po 14 zabiegów. „Bo jeden raź na pewno nie pomozie”.

Nie chcę robić kolesiowi antyreklamy i nie podaję danych, ale ciekaw jestem czy wszędzie tak jest. Ja byłem w gabinecie w Krakowie (adresu nie ujawniam), ale może macie jakieś doświadczenia z innych miejsc?

Ciekaw jestem na jakiej zasadzie coś takiego funkcjonuje. Czy takie punkty mają pozwolenie na leczenie ludzi? Jak się rozliczają? Babka schowała pieniądze do szuflady, kasy fiskalnej tam nie widziałem, paragonu nie dostałem, umawiałem się przez telefon.

Czy ja też mógłbym udawać Chińskiego doktora i otworzyć sobie taki gabinet, gdzie wciskałbym ludziom pieprz i paprykę po kosmicznej cenie, mówiąc, że to Tybetańskie zioła?

Ciekaw jestem Waszej opinii.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 1 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi: ,

Kategoria Zdrowie

1 komentarz do “Medycyna Tybetańska c.d.”

  1.  Miro pisze:
    6 grudnia, 2009 o godzinie 18:28

    Hmmm niedawno bylem w Nepalu i tam jest podobnie jak w Tybecie. Wszystko jest inne, ludzie, obyczaje, ogolnie jest przejebane i nie do wybobrazenia dla przecietnego europejczyka. Bieda, bieda, bieda. Poprostu psy dupami szczekaja. Wiec raczej sie nie dziwie iz zachowanie i styl leczenia tego tybetanskiego szamana jest tak odpierdolony od rzeczywistosci.
    Zastanawiam sie natomiast jakim cudem udalo mu sie zorganizowac w naszym nacjonalistycznym kraju taka klinike i jeszcze na dodatek pozyskac klientow i Ziutka ;)To chyba moglo sie zdazyc tylko w Polsce ;)

Napisz komentarz