Status: W chujowym związku

4 lutego, 2012, Autor:

Walentynki tuż tuż. Coś mnie tak drgnęło by napisać o jakimś jebanym fatum które ślęczy nade mną gdy chce mi się kobiety. Ludzka to rzecz jak chęć zajebania Tuskowi w ryło ostatnimi czasy w moim przypadku. Tak reasumując może to nie jakiś megawkurw ale zawsze jakiś tam wkurwik jest co wkurwia okropnie zwłaszcza wtedy gdy  usypiając słucham jakichś piosenek o miłości i całej tej otoczce.

Generalnie u mnie jest tak że jak mnie natchnie by troszkę obudzić w sobie rolę zdobywcy niewieścich serc  to całkiem nieźle mi to wychodzi. Najpierw gadka szmatka o niej, potem dla równowagi o mnie no i na koniec  zostawić  sobie jakiś tam kontakt by jakoś się w tym piździelniku odnaleźć. Nazajutrz wstajesz zjebany jak pies, masz ochotę poderżnąć sobie gardło by tylko kapcia w mordzie nie czuć. Idziesz do kibla i rzucasz się do cieknącego kranu wchłaniając wszystko co z niego wyleci po czym zastanawiasz się czy zaryzykować coś zjeść bo różnie po takiej nocy żołądek funkcjonuje. Wtem dzwoni telefon, patrzysz a tam jakiś nowy numer. Odbierasz a tam słodki głosik pyta się czy masz jakieś dziś plany na wieczór. Uświadamiasz sobie że to pewnie ta piękność którą poznałeś wczoraj więc co byś tam nie miał do roboty odpowiadasz że jakimś zajebistym cudem masz wolne aż do obsranej północy. Ogarniasz ciało i umysł do umówionej godziny by jakoś się pokazać. Dochodzisz do umówionego miejsca i… tu kurwa kilka widoków jakie doświadczyłem w czasie swego dość  pokurwionego żywota:

  1. Dziewczyna przychodzi taka jak ją poznałem (czyli wszystko w normie, najlepsza opcja)
  2. Dziewczyna przychodzi z cementem na twarzy, psem pudelkiem w ubraniach Nike oraz torebką tak małą że chiński kutas by tam nie wszedł do połowy.
  3. Przychodzisz na miejsce troszkę prędzej od laski lecz zaraz podjeżdża czarne BMW, zza kierownicy wyłania się tylko kafar dwa na osiem a przy nim… poznana dziewczyna. Wysiadając z wozu buziak w dupe swojemu menowi i z zacieszem na starcie „To gdzie lecimy?”
  4. Dziewczyna przychodzi z siostrą bądź koleżanką bo kurwa… widocznie wyglądam na gwałciciela czy mordercę. Zresztą jakby nawet tak było to ta jedna istotka nagle daje do bezpieczeństwa tak wiele by czuć się pewniej?
  5. Dziewczyna na starcie informuje mnie że musi właśnie zaraz gdzieś iść bo jest umówiona z kimś ale tylko na chwilkę oczywiście więc tylko wpadnę tam z nią i będziemy się cieszyć sobą potem. Zazwyczaj potem dochodzą kolejne jej szlaki gdzie musi iść i wtedy mam ochotę się zawrócić oraz nic nie mówiąc iść do domu by kogoś po drodze nie skaleczyć.

Bym dalej utrzymał znajomość musi być spełniony najlepiej punkt  1, jak mam dobry humor punkt 4 też nie będzie wadził przy pierwszej próbie dalszego badania terenu. 2 3 i 5 odpadają w przedbiegach. No ale powiedzmy że jest wszystko dobrze że aż chce się żyć i kwiatki na łące zbierać. Znajomość nabiera kolorów, coraz częściej masz ochotę z nią gdzieś się wybrać  by wspólnie spędzić czas. Wszystko fajnie jak w kombajnie do czasu aż kobiecinie coś nie odjebie albo jej grafik nagle zapełni się pierdołami aż do 2042r. co tłumaczy że jakoś tam wciśnie mnie w swoje życie. A to pieska musi wyprowadzać wtedy kiedy mam tylko czas (robota, nauka plus inne obowiązki) a to druga musi iść do koleżanki w ten czas codziennie przez 45 miesięcy bo… musi i chuj. Następnej się jakoś nie chce a inna połamała paznokcia i w szpitalu pod kroplówką leży. No kurwa czemu ostatnio mi się tylko takie coś zdarza? Ja rozumiem raz czy dwa nie móc bo to czy tamto. Ale jak se w chuja lecisz panienko to ja Ci twojej rozpieszczonej dupci nie będę zawracał. Ja jakoś mam czas na wszystko płacąc kosztem najczęściej snu jak i sił i afer nie robie. Tak więc zazwyczaj po takich akcjach kontakt urywam. Myśląc że już po wszystkim, za 2 dni SMSy, telefony z płaczem że jestem palant jak i cham bo ot tak odeszłem do Pizdolandii. Wiązanka wypluta  w moją stronę jak najbardziej obfita w przymiotniki dość rażące lecz tłumacze zawsze co, jak i dlaczego. Następuje akceptacja, po czym po dzień dzisiejszy zapytania czy może jednak byśmy się zeszli. Wkurwiam się wtedy niemiłosiernie. Nie lubię takiego czegoś w chuj. Jeszcze mi to proponuje chuj wie co by mnie zachęcić do związku. Tfu kurwa twa mać! Było trzeba nie trzepać kitę wtedy swojemu psiakowi kiedy chciałem by wszystko rozwijało się w dobrym kierunku. Sayo Nara i majonez.

Zaznaczę że znalazły się asiorki w stylu że to nie to i wracały do swojego ex by nie czuć się niczyje. Za jakiś czas płacz że jednak to było to że mam to coś co sprawia że im suty twardnieją po 1:00 w nocy wiec proszą o kolejną szanse. Potem jest jak wyżej.

A co do tego jak jakaś panna do mnie startuje. Zazwyczaj od razu mówię że tylko i wyłącznie znajomi bo zazwyczaj mi jakoś dziołchy nie podchodzą. Jak już nawet ładne się trafią to z charakteru i intelektu nie to, a więc też odpada. Ba, czasem wszystko pasuje jak ulał, ale nie ma tego czegoś co by mnie do niej ciągnęło.

I ten cały shit dzieje się od bodajże 6 miesięcy. Jakoś nic kurwa nie może się dopasować w tym kontekście. Potem pierdoły da się słyszeć ze niby przebieram bo zaraz inną mam czy coś. I po chuj mi to niby? Aby się wkurwiam i często brakuje kobiecej dłoni kiedy potrzeba. Jebać to, czekam aż puszczą mrozy i coś może potoczy się tak jak trzeba. Plugastwo może wymrozi…

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 8 raz(y), średnia ocen: 8,25 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi:

Kategoria Chujowo

komentarzy 5 do “Status: W chujowym związku”

  1.  mikel">mikel pisze:
    4 lutego, 2012 o godzinie 22:04

    Bo baby to głupie cipy są i tyle w temacie… Ale mają cycki :/

  2.  Pinio pisze:
    4 lutego, 2012 o godzinie 23:27

    http://megamoty.pl/uploads/images/2012-01/3901-4000/3947-by-db77.jpg

    Tutaj chłopaczek po prawej też ma cycki.

  3.  Pinio pisze:
    4 lutego, 2012 o godzinie 23:27

    Cycu z naszej byłej klasy też ma cycki.

  4.  Letalne Prącie pisze:
    5 lutego, 2012 o godzinie 00:31

    „ten cały shit dzieje się od bodajże 6 miesięcy” spodziewałem się histori życia, a nie semestru:D

    Wkurw czyta się znakomicie, acz na złotą radę szans brak. Nie mogę Ci pomóc, jestem prąciem.

  5.  omandryn pisze:
    11 lutego, 2012 o godzinie 19:42

    „Bo baby to głupie cipy są i tyle w temacie… Ale mają cycki :/” – Nie powiem że po części masz racje zwłaszcza z końcówką. Możliwe że jestem z wielu którzy na takie pechowo natrafiają.

    „“ten cały shit dzieje się od bodajże 6 miesięcy” spodziewałem się histori życia, a nie semestru:D” – póki co, ta sraka na dzień dzisiejszy się ciągnie jak smród za dupą

Napisz komentarz