Moj kochany komputer
2 sierpnia, 2009, Autor: zlosnicaWstaję rano, jak zwykle niewyspana. Więc myślę sobie, dobra włączę sobie na kompie jakąś pozytywną muzę, zaparzę sobie kawę – jednym słowem- miło zacznę dzień. Wszystko ładnie pięknie muza leci i nagle… jeb. Ale se myślę nie będę się denerwować, spokojnie, spokojnie (bo i tak zbyt nerwowa jestem). Siadam z kawą, włączam na powrót kompa i co? Chuj kurwa! Słyszę, że szumi. Po lampce widzę, że dysk śmiga jak zły, w głośnikach dźwięk włączanego windowsa… A w monitorze ciemno. Myślę se: „Ty kurwo jebana! Teraz? Jak ja Cię tak bardzo potrzebuję? Dwa tygodnie przed końcem gwarancji?” I chuj i cały dzień latam po pokoju, wszystkie zakamarki sprawdzam, gdzie ten jebany paragon??!! I se tak myślę co za debilizm z tymi paragonami? Czy ta jebana podbita przez sklep gwarancja nie może wystarczyć? Przecież mają jebaną pieczątkę, z jebaną nazwą sklepu, ze wszystkimi danymi komputera to na chuj im ten durny paragon. Kurwa no… Jak juz go znalazłam to się popłakałam z wkurwienia. No bo przecież trzeba kompa oddać kochanego, obcym złym ludziom… Jak mnie to wkurwia.
Kategoria Komputery