Wkurwienia w kategorii: ‘Rozrywka’

Rozpieszczone nastolatki i telefony

28 grudnia, 2015, Autor:

Czym byłby nasz świat, gdybym nie widział jakiejś napalonej na nowego iPhona 69S jebanej gimbusiary w sklepie z elektroniką? OK, kupowanie nowego telefonu jest na swój sposób ważne. Powinno się porównać telefony w internecie, poszukać opinii użytkowników no i rzecz jasna parametry techniczne (RAM, CPU etc.) prawda? Nie kurwa! Trzeba rzucić się na najnowsze dzieło niejakiej firmy Apple, lub jakiegoś (koniecznie białego) smartphone’a z najwyższej półki. Ale co z pieniędzmi? O to nie warto się martwić, po przecież każdej rozpieszczonej dziewczynce wszystko ufundują kochający rodzice. No ja pierdole. Dla takich osób nie jest ważne czy telefon ma dwu czy cztero-rdzeniowy procesor, nie liczy się rozdzielczość wyświetlacza. Ewentualnie można spojrzeć na ilość megapixeli w przedniej kamerce, do selfie. Najlepiej żeby było ich w chuj. Kurwa… Gdy nasza konsumentka dokona już tego jakże przemyślanego zakupu, należy udać się jeszcze po jakieś etui czy coś takiego. Najlepiej aby miało na tyle jakiś chujowy nadruk, przykładowo ryj Justina Biebera czy innej gwiazdy gejowskiego porno. Czy wrócą jeszcze czasy starych zespołów Punk Rockowych? Hehe… żartuję. Patrząc na dzisiejszą młodzież, raczej wszyscy wiemy, że nie.

Mija kilka tygodni. Nastolatka już nie jest tak podniecona nowym zjebofonem. Wszystko, przez jedną malutką rzecz. Otóż, nastolatki już tak mają, że lubią pobierać w pizdu niepotrzebnych aplikacji. Niestety, nie patrzyły wcześniej na pamięć wbudowaną urządzenia. Nowy Sramsung działa coraz wolniej i coraz częściej ma się okazję widywać komunikaty, że pamięć w 90% pełna. Chuj z tym! Pobrać więcej chujowej muzyki, więcej zjebanych aplikacji. Do chuja pana!

Mijają 3 miesiące od zakupu. Korzystanie z telefonu staję się udręką. Wyświetlacz jest już popękany, obudowa zarysowana, telefon ledwo się uruchamia. Ojejku, czemu tak się dzieje? Gdzie nasza konsumentka popełniła błąd? Cóż, chyba pora kupić nowy telefon.

Kończąc… Jakim kurwa zjebem trzeba być, aby tak zaniedbywać sprzęt? Czemu dzisiejsza młodzież do banda debili? Robienie sobie zdjęcia, nowiutkim telefonem, z toną tapety na twarzy, to nie metoda na zauroczenie kogoś. Ludzie błagam!

Proszę o wyrozumiałość w ocenianiu, jest to mój pierwszy wpis na tej stronie. Pozdrawiam :)

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 13 raz(y), średnia ocen: 9,31 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Tagi: ,

Wkurwiający miszmasz 6

13 kwietnia, 2015, Autor:

1. Kurwa, znowu spisała mnie policja. I to dwa razy w ciągu trzech tygodni. Powód? Właściwie to co zwykle: podejrzanie wyglądałem. Psia mać, zastanawiam się, czy sobie nie walnąć operacji ryja i nie zacząć przebierać się w koszulki z dekoltem – wtedy może w końcu przestanę być podejrzany. Co ciekawe, zawsze jestem podejrzany ot, tak, z dupy. Nie że – załóżmy – w kieszeni mam maczetę, na czole wydziaraną swastykę, a na strychu martwą prostytutkę. Po prostu. No ale dobra, opiszę mniej więcej, jak prezentowała się sytuacja. Otóż, przy pierwszym spisaniu poszedłem sobie do świątyni o kulcie wielkiego, szkarłatnego owada z czarnymi kropkami. Kupiłem tam kilka rzeczy, no ale mój ojciec chciał, żebym mu zakupił szlugi konkretnej firmy. Jako że w Biedrze ich nie było, postanowiłem udać się do zwykłego spożywczaka, który funkcjonuje u mnie na wsi od X lat. Dokonałem zakupu i wyszedłem. Ale czekała mnie tam niespodzianka, ponieważ jeden z lokalnych meneli (chyba każda wieś posiada takowych filozofów i każdy z nich ma ciekawy pseudonim artystyczny) skarżył się, że dostał mandat pod urzędem miasta. Postanowiłem nie zwracać na to uwagi i iść dalej, ale pan policjant powiedział, żebym poczekał i pokazał mu dokumenty. Miałem kurewskie, pierdolone szczęście, że je przy sobie posiadałem, bo nie mam w zwyczaju nosić ich przy sobie podczas łażenia po mojej dzielnicy. No szczerze, kto, kurwa, bierze dowód, gdy wychodzi z psem? Albo kto bierze dowód, idąc na grzyby/na spacer/do kolegi mieszkającego 200 metrów od ciebie? Ale jakoś tak się złożyło, że wziąłem ten dowód. Nie omieszkałem się zapytać, co jest przyczyną tego procederu, a policjant odparł na to, że na działkach przy pętli dokonano włamania rabunkowego, a ja akurat wychodziłem z tamtej strony, bo hipermarket jest zaraz przy tym miejscu. Z tego też względu mogę coś wiedzieć. No, ja pierdolę… Czyli reasumując, jeśli przechodzicie obok miejsca przestępstwa (chuj, że sto osób tego dnia tamtędy przeszło), to jest to podstawa, aby zawracać wam dupę. Nie że byliście w tym miejscu – po prostu jesteście w pobliżu. Masz parę nóg i jesteś mężczyzną? Złodziej też był mężczyzną i – co jeszcze bardziej podejrzane – również posiadał dwie nogi. Przypadek? Na pewno nie.

Tak samo wczoraj rano. Już z kolegą mieliśmy iść do niego do domu, gdy podjechali mundurowcy i kazali nam podejść. Przeszukali nas, kazali opróżnić kieszenie, jeszcze się wkurwiali, że mam ich tyle, bo przecież nie mogę mieć wielu kieszeni w spodniach. Jeden z tych miłych panów wymacał mnie jak rasową sukę – ja rozumiem, każdy ma swoje potrzeby, ale co to, kurwa, znaczy, że czterdziestoletni koleś wkłada mi ręce pod bluzkę? Sytuacja ogólnie jak z pornosa, tego z tych lepszych, z fabułą. Dwóch facetów w policyjnych mundurach maca dwóch młodszych facetów i próbuje pociągnąć rozmowę w stylu „Gdzie studiujecie?”, „Skąd wracacie?”, „Jak samopoczucie?”. Za chwilę myślałem, że przyjdzie hydraulik albo dostawca pizzy. Po przeszukaniu panowie stwierdzili, że to jednak nie nas szukali (zapewne stwierdzili to przez macankę, bo na dokumenty tylko zerknęli, nawet nie spisując z nich danych).

Dla odwrócenia sytuacji, kiedyś z kolegą piliśmy w parku w Gdańsku Zaspie napoje alkoholowe. Podjechała straż miejska, a wiadomo – straż miejska, to już masz przejebane. Ale… facet tylko dał nam upomnienie i powiedział, że są lepsze miejsca do picia, bo ta lokacja jest bardzo widoczna. Szok i niedowierzanie. Nie wierzyłem, że ktoś ze straży posiada jakieś ludzkie odruchy (co nie zmienia faktu, że jestem za usunięciem tej instytucji).

2. Może jestem mizantropem, ale nie lubię mieć zbyt wielu przyjaciół. Nie znajomych czy kumpli, ale przyjaciół. Bo jeśli masz przyjaciół, którzy tworzą np. trzy mniejsze grupki, które w ogóle się nie znają, to w dzień wolny każda z tych trzech grupek będzie napierdalać ci sms-ami. I fakt, chcesz z kimś wtedy pogadać, napić się piwka, pożartować. Tylko że, kurwa, musisz wybrać, a to oznacza, że pozostałym będziesz musiał odmówić, a ta czynność nie należy do łatwych zadań. To znaczy, nie mam problemu z tym, żeby napisać komuś, że nie spotkam się z nim dzisiaj, ale bardziej chodzi o pretensje z jego strony. Albo inna sytuacja: masz grupę znajomych, którzy się wzajemnie znają, ale pewne niefortunne wydarzenia sprawiają, że nie za bardzo za sobą przepadają. I w pewnym momencie zawsze pojawia się problem, bo ktoś pyta się ciebie, po czyjej jesteś stronie, a ty nie chcesz być po niczyjej stronie, ponieważ ta sprawa dotyczy dwóch konkretnych osób i każdą z nich lubisz. Niech prywatne interesy rozwiązują one między sobą. A najgorzej, kiedy wszyscy w pobliżu wiedzą, że te dwie konkretne osoby się nie lubią, ale one same jeszcze wzajemnie sobie tego nie uświadomiły. Bo łatwiej jest napierdalać za plecami kogoś niż powiedzieć mu swoje zarzuty prosto w oczy. Czasami to kurewsko boli, ale skoro nie istnieje inna alternatywa, to jest to konieczne.

3. O Cyganach nie będę już pisać, bo szkoda mi na to nerwów, poza tym pisałem o nich w poprzedniej części. Natomiast, jeśli macie odrobinę wolnego czasu i chcecie się ostro wkurwić, zarzucam linkiem:

Niby tylko kwadrans wyjęty z życia, ale dobitnie pokazuje „kulturę” romską. Najbardziej mnie rozśmieszył ten bezzębny grubas, który nawet nie krył się ze swym pasożytnictwem. On po prostu stwierdził, że Romowie nie pracują i nie kończą edukacji, ponieważ mają taką kulturę. Piękna sprawa, naprawdę. Zawsze mi się wydawało, że kultura danej cywilizacji to jakieś świątynie, obrazy, utwory, normy prawne albo potrawy. A tu taka niespodzianka. Brak pracy, lenistwo i patologia uznane za kulturę. I jeszcze ta tępa dzida na początku, która oskarża wójta (czy tam burmistrza, w sumie nieistotne) o rasizm. Nie pojmuję tego, kurwa – nawet w świecie zwierząt panują jakieś zasady. Drapieżniki wiedzą, że muszą polować, a pisklęta wiedzą, że muszą się kiedyś usamodzielnić. A Cyganie? Dla nich życie to socjal, lewe interesy i przestępstwa. Nawet ci Cyganie, którzy dostosowują się do polskiego prawa, odcinają się od tego burdelu, żeby nikt ich z nim nie kojarzył. Nie dziwię im się – sam bym tak zrobił.

4. Kurestwo i miłość. Po prostu. Wiąże się z nimi wiele aspektów, jak chociażby materializm. Rozumiem to, że już od zarania dziejów oceniało się ludzi przez pryzmat budowy ciała, kutasa czy ubitych mamutów, i wiem, że dzisiaj jest podobnie. Ale wkurwia mnie, że to nie działa w dwie strony. Śmieszy mnie, kiedy jakaś tępa dzida wymaga od faceta 1,80 m, bo inaczej nie może go pokochać. Albo mówi „nie jestem materialistką, ale masz mieć auto, zajebisty dom i zarabiać trzy tysiaki”. Eeee, a ty? Co ty, kurwa, masz mi do zaoferowania? Cycki? Seks? Spoko, lubię cycki i lubię seks, ale to nie są dla mnie priorytety, tylko mniejszy dodatek do o wiele głębszej rzeczy. A gadanie, że nie mając prawa jazdy czy posiadając nietypowe hobby, nie jest się pełnowartościowym mężczyzną, jest cholernie śmieszne. Mogę równie dobrze powiedzieć, że bycie pełnowartościową kobietą to robienie loda raz na sześć godzin, zmywanie naczyń i usługiwanie temu idealnemu facetowi, o którym niektóre kobiety wspominają. Fantazja to tylko fantazja, nie zaś norma. To nie działa w ten sposób. Zastanówcie się, czy naprawdę kochacie takiego faceta, czy może jednak kochacie ulotne rzeczy, które wam daje. Bo łatwo jest mówić, że źli, niedobrzy mężczyźni patrzą tylko na kobiece walory, jednocześnie kręcąc nosem na auto rocznik 1996, pracę na magazynie i lekki brzuch, który też nie przesądza o sprawności fizycznej czy sile takiego osobnika. Ja mam wstręt do związków, ale nie narzekam z powodu samotności, natomiast widzę moich znajomych, którzy często mają problemy w związkach. I wiecie, co jest najgorsze? Że z mojej perspektywy to są błahe problemy. Jedno słowo za dużo i już pojawia się kłopot. A potem się okazuje, że ta drobna rzecz tak naprawdę jest cholernie poważną rzeczą.

Tak samo wkurwiają mnie ludzie, którzy twierdzą, że istnieje coś takiego jak „Najwyższy Czas”. W konkretnym wieku trzeba się ożenić, w konkretnym wieku trzeba już osiąść na laurach i prowadzić szare, nudne życie z pilotem w łapie, a na starość to już tylko trzeba popierdalać z chodzikiem i kaczką, modląc się, żeby Śmierć za szybko po ciebie nie przyszedł i nie powiedział JUŻ CZAS. To moje życie i ja ustalam, kiedy co chcę robić. Rozumiem, że np. trzydziestoletni facet żyjący na garnuszku rodziców to wyjątkowo patologiczne zachowanie, ale w kwestiach, o których wspomniałem, nie widzę nic dziwnego. Może ktoś nie nadaje się do tego, aby przysięgać wierność partnerowi na kolejne 40 lat albo i dłużej? A może ktoś nie lubi dzieci albo nie stać go, by takowe posiadać? Niektóre osoby zachowują się jak dewot Terlikowski, żyjąc we własnym świecie, do którego każdy musi się dostosować. Znam wiele osób, nawet u siebie w rodzinie, które szybko zaczęły plątać się w małżeństwa, i teraz tego żałują, bo im nie wyszło albo musiały rzucić szkołę i zapierdalać na berbecia.

5. I na koniec: puby. Ostatnie dwa słoneczne dni wykorzystałem na rozkoszowanie się piwem w plenerze. Niestety teraz pogoda się skiepściła. Nie mniej, wkurwiają mnie puby, które podbijają ceny piwa do takich sumek, że za to czasami miałbym w sklepie trzy piwka tej samej marki. Ktoś powie: „Śmierdzisz cebulą, idź do Lidla po crocksy”. Może coś w tym jest, no ale kurwa… Tak jak bogatemu nikt nie zabroni, tak mnie się nie przelewa. Mieć za 20 złotych osiem piw, a mieć ich cztery, to spora różnica. Znam jeden pub w Sopocie, który wyjątkowo długo prosperuje (a w Sopocie to rzadkość). Początkowo piwko było za cztery złocisze, potem podbili do pięciu, a potem z 500 mililitrów zabrali 100. I jeszcze mimo że na tej szklance jest miarka i widać dość, kurwa, wyraźnie, że jest 400 mililitrów, to barman twierdzi, że moje oczy źle działają i jest tyle co przedtem. Poza tym wkurwiają mnie dziwni ludzie, których w tego typu miejscach nie brakuje. Jakieś dresy, jakieś puste laski napierdalające jak przez megafon, jakieś gówniarze, które nie wiem jakim cudem tu weszły, jakieś true metale, które czują się lepsze, jak wejdą do pubu o tematyce ciężkiej muzyki. Kurwa, nie, ja do chuja mówię „pas”.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 2 raz(y), średnia ocen: 8,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Aż się jeść odechciewa…

4 grudnia, 2014, Autor:

Telewizja nie dość, że powoduje kompletne poczucie beznadziejności i świadomość, że proces ewolucji zaczyna działać na odwrót, to jeszcze potrafi skutecznie zniechęcić do jedzenia. I nie chodzi mi tutaj o pojawiające się w godzinach porannych reklamy zachęcające do używania leku na sraczkę, hemoroidy czy perystaltykę jelit. Mówię tu o programach pseudokulinarnych.

Wkurwiają mnie te wszystkie kulinarne gwiazdeczki. Wielcy znawcy kuchni, pięciogwiazdkowi degustatorzy, co to wiedzą nawet, jak smakuje gówno. Teraz programy kulinarne typu Kuchenne Owulacje czy Top Syf są wyjątkowo popularne, praktycznie tak samo jak wszelkie treści związane z tańcem, śpiewaniem albo „modą”, więc podobnych osobistości można uświadczyć niemal na każdym bardziej znanym kanale. Wiecie, co mnie dziwi? Że pewna część z nich nie ma za grosz kultury osobistej i szacunku do tego, czym się zajmuje. Widzieliście jakiś program z tych, które wymieniłem, bądź podobnych? Kurwa, oni wbijają się do restauracji, zamawiają w chuj towaru, po czym ukroją sobie kawałeczek, stwierdzą, że chujowe, i wypierdolą. Ale to tylko jeden wariant. Drugi wariant jest o wiele śmieszniejszy, bo ostatnio jeden ze „znawców kuchni”, niejaki pan o dość powszechnym polskim nazwisku i innej preferencji seksualnej (co w tym wypadku nie ma żadnego znaczenia, aczkolwiek wspominam o tym, żeby naprowadzić na właściwą osobę), wbił do restauracji chińskiej, zamówił około dziesięciu wyjebanych dań, a potem napisał w recenzji, że go po zmroku brzuch napierdalał. Równie dobrze mógłbym złożyć zażalenie na barmana w knajpie, że wypiłem sześć piw i czuję się nietrzeźwy… Lecz na tym nie koniec. Ów pan również bardzo narzekał na dania (pomimo że je wpierdolił), bo nie były przyswajalne dla polskiego podniebienia. Nie wiem, ja się nie znam na gotowaniu, ale wydaje mi się, że główny problem może polegać na tym, że są to dania CHIŃSKIE, przystosowane do chińskich standardów. Ja rozumiem, że wielu Chińczyków, Turków i innych cudzoziemców, kiedy zakłada restaurację w Polsce, to raczej dostosowuje się do polskiego poczucia smaku (co jest oczywiście plusem), ale chyba niejaki autorytet kulinarny powinien umieć to zauważyć, a nie bezsensownie potem napierdalać, że w chińskiej restauracji dostał chińskie żarcie…

Albo takie jedno grube babsko z TVN-u… Kurwa, jak można promować kogoś takiego i uważać go za znawcę tematu? Po pierwsze, ona nie jest kucharzem, a sławę zawdzięcza byłemu mężowi. Po drugie, to babsko ośmiesza się, nie znając podstawowej zasady, że jeśli robimy coś w kuchni, to zakładamy na łeb specjalny czepek, fartuch i tym podobne. W każdym przeciętnym gastronomiku ci coś takiego powiedzą. Po trzecie, jej jedyna rola w tym programie, to nazywanie wszystkich wokół kretynami i idiotami, przy czym sama robi z siebie nie wiadomo jaką gwiazdę. Szybciej bym stwierdził, że to jebany meteor, a nie gwiazda. I to do tego toksyczny meteor. Po czwarte, ona uważa się za nie wiadomo kogo i to do tego stopnia, że wpierdoliła się do hotelu i była wielce oburzona, że musi za niego zapłacić, bo przecież samym wynagrodzeniem powinno być uwzględnienie w jej autorskim przewodniku. Po piąte, jest grubą cipą. Z tego, co słyszałem, restauracje po jej działaniach może i w większości przypadków wychodzą na prostą, ale zaczynają przesadzać z cenami, które nie przekładają się na ilość otrzymanego jedzenia. Nie wiem, po prostu mnie ta osoba brzydzi pod każdym względem. Tylko założyć sobie zużytego mopa na łeb i zrobić jakąś parodię…

Cholera, dużo by tego wymieniać. Nie wspomnę już o modzie na programy, gdzie superhipermegazajebisty kucharz pod wpływem jakichś osobistych zapewne kompleksów wymyśla barwne epitety, byle tylko upodlić uczestnika. Człowieku, kurwa, chyba pomyliłeś branżę. Zostań stand-uperem albo zatrudnij się w dziekanacie i wtedy obrażaj ludzi. Darcie mordy i bluzgi nie zwiększają respektu, a jedynie strach, natomiast na sam szacunek należy sobie zasłużyć. Być może jest to osoba, która osiągnęła maksimum tego, co mogła osiągnąć, lecz jej obecne zachowanie świadczy tylko o tym, iż od sławy poprzewracało jej się w dupie. I najgorsze jest to, że te programy i te autorytety powinny pozornie nieść jakiś walor edukacyjny. No bo w sumie gotowanie możemy uznać za sztukę. Danie musi wyglądać i smakować. Ale odnoszę wrażenie, może niesłusznie, że ci ludzie pogardziliby przeciętnym polskim daniem. Dla nich sztuką jest malutka porcyjka, która nie zapełnia nawet połowy talerza, i którą wziąłbym na trzy gryzy. W swoich bogolskich restauracjach wyceniliby takie porcyjki na grubą kasę. Śmieszy mnie fakt, że ktoś chodzi do bardzo drogiej restauracji nie po to, żeby się najeść, tylko po to, żeby pokazać, że jest zajebisty, ponieważ go stać.

Kurwa, wszystko już da się wypaczyć. Czekam na program poświęcony sraniu. Od chwili, kiedy się pojawi, tępi ludzie zaczną wierzyć w to, że wypróżnianie się na złotym kiblu znaczy o wiele więcej niż sranie na tradycyjnym, białym sedesie.

 

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 10 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Dzień Świra – historia prawdziwa

5 sierpnia, 2014, Autor:

Zapewne każdy oglądał ten cud Polskiej kinematografii. Moje życie jest prawie odzwierciedleniem bohatera tego filmu. Zacznę trochę trochę od końca ale chuj.

Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skurwysyna!
Mego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka!

Jak w powyższej modlitwie Polaka ja tak samo nie na widzę swojego sąsiada. Skurwysyn jebany nierób, złodzieje, pierdolona patologia. Z kurwa mieszkania jebana melinę zrobili kurwa. Jak można być tak pojebanym, żeby nie płacić rachunków mimo, że mieli kurwa kasę? Do tego kurwa kłamcy i chuj im w dupę kurwa. Dzieciaczki kurwa jak mnie skurwysyny wkurwią to im zajebie. Kutasy jebane zero kurwa wychowania. Wyzywać i tak ich pojebanych rodziców to trzeba mieć najebane w tym zjebanym mózgu… A chuj im w dupę spierdolę stąd i kurwa im dupę pokażę skurwysynom.

 

Ale ja właściwie nie mam czasu ani miejsca na kobietę życia w moim życiu. Marzę o niej ale… nie mam miejsca ani czasu.

Właśnie kurwa… Rano, szkoła, po szkole kurwa coś zawsze do roboty, później kurwa noc i chuj. Cały dzień zleciał kurwa nawet nie wiadomo kiedy. A jak jeszcze dopierdolą lekcje do kurwa godziny 18 to już chujnia z grzybnią. I kiedy ja mam mieć kurwa czas na coś? Nawet kurwa gdybym chciał to sobie kurwa zwalić nie mam kiedy bo kurwa zawsze coś.

 

Boję się nocy. Raczej nie to, nie mogę położyć się spać. Mimo, że jestem zmęczony i senny, jakiś niepokój ściskający serce, że jak to, to już koniec dnia? Już się nic dzisiaj nie zdarzy?

Każdej pierdolonej nocy kurwa boje się, że następny dzień znów będzie tak chujowy, że kurwa znowu chuja zrobię dla siebie. No kurwa.

 

Boję się rano wstać, boję się dnia, codziennie rano boję się otworzyć oczy, ze strachu przed świtem, zupełnie nie wiem, co zrobić z nadchodzącym dniem. No nie mogę. (O, kurwa! W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego). Mam niby jakieś obowiązki, a przecież – pustka, jakby zupełnie nie miało znaczenia czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię coś, czy nie zrobię (ja pierdolę), higiena, jedzenie, praca, jedzenie, praca, palenie, proszki, sen. (Ja pierdolę, kurwa).

I po chuj ja mam rano wstawać. Jak nie wstanę to i tak wszyscy będą mieli wyjebane czy ja kurwa zrobię czy nie. A jak już kurwa zrobię to i tak nawet nikt kurwa tego nie zauważy, że kurwa coś zrobiłem i tak przez całe jebane w dupę życie kurwa. Chuj by to wszystko…

 

Bo już w nic nie wierzę… Jak mogę wierzyć, skoro nawet największy mój wysiłek przecieka im – wam – przez palce? Możecie już wszystko mówić, obiecywać, przyrzekać…

Powyższy cytat dotyczy władzy i moje chujowe wywody także. Kurwa obiecują obiecują kurwa jakie to zajebiste eldorado kurwa a i tak chujnia z grzybnią kurwa.  Chuj im wszystkim w dupę kurwa.

 

Boli mnie, gdy wyrzucam dodatki z gazety, widząc oczami myśli padające lasy. „Dom” wyrzucam – dąb pada. „Turystykę” – lipa. „Komunikaty” – świerki jak zimowe kwiaty. „Auto-moto” – jak maszty upadają sosny. „Supermarket” – to modrzew, klon – „Nieruchomości”. „Mój Komputer” – i buk się korzeniem nakrywa. A z każdym precz dodatkiem ich żywicą krwawię.

Ostatnio kurwa kupiłem gazetę. Kurwa ponad połowę gazety było zajebanej przez reklamy. Co mnie najbardziej w tym wkurwia? Że kurwa na nic z tego kurwa mnie nie stać. Drzewa wycinają kurwa na reklamy a i tak każdy ma je w dupie kurwa bo myśli „Jak żyć panie premierze” kurwa.

 

Co za ponury absurd… Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?

Właśnie kurwa, po tej jebanej edukacji nadal będę kretynem ale kurwa będę myślał dlaczego kurwa wybrałem taką szkołę a nie inną

co ja kurwa miałem w tej kurwa dupie z uszami?  Bo kurwa w zawodzie to raczej nie będę kurwa robił…

 

Czy nie można tego zbierać po swoich ulubieńcach? Przecież to zaraza. Czym się różni gówność gówna psiego od gówna ludzkiego? A jak ja bym tak zaczął walić kupy po trawnikach, w piaskownicach i podcieniach, arkadach, sadzać stolce na betonach, chodnikach, srać na skwerach? Muszę kupić wiatrówkę!

Kurwa chodzą ludzie z psami i nawet nie posprzątają po nich. Kurwa już nie raz wdepnąłem w jebane gówno a potem kurwa weź wsiądź do pociągu ja kurwa jebie, że ja pierdole. Ja kurwa sprzątam po swoim a mieszkam na jebanej wsi. Po tym łatwo poznać kurwa wieśniaka w mieście z daleka.

 

Czy panowie muszą tak napierdalać od bladego świtu?! Że nie podbijam karty na zakładzie azbestu o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku! Żeby se czasem kałamarz nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro zasnął dopiero nad ranem! I żeby się kompletnie spalił w blokach już na starcie! Grunt, że, kurwa, inteligent załatwiony na dzień cały! Wrócicie napierdalać jak siądę do pracy!

7 godzina a koś musi już napierdalać mi gdzieś pod oknem. Jak nie kurwa nagle się sąsiadom zachciał sprzątać, to kurwa jakieś samochody jeżdżą jak pojebane. KURWA

 

Jakby ktoś olbrzymowi golił brodę z drutu. Żesz ja pierdolę, kretyn goli ręcznie trawnik golareczką na kiju, chyba do golenia. (Do Mężczyzny „koszącego” trawnik) Panie, tym chce pan, kurwa, zgolić to wszystko?!

Tu już kurwa przeginają pałę. Od kwietnia do kurwa października średnio co 3 tygodnie o 6 rano skurwysyn nakurwia taką kosiareczką trawnik. No ja pierdole jebany cwel kurwa. Następny raz kurwa chyba mu to w dupę wsadzę. Nie kurwa prostszy sposób kurwa zajebać skurwysyna.

 

Dobra dupka. W gruszkę. Nie ma nic gorszego jak facetka z dupką w jabłko. Albo w śliwkę.

Tutaj to już chyba kurwa nie trzeba komentować bo to kurwa słabo się robi…

 

Jestem skrajnie wyczerpany, a przecież jest rano…

Każdego zjebanego rana jestem bardziej zmęczony niż kurwa bym zapierdalał cały tydzień na budowie. Kurwa po prostu wstaje i już wolę aby ktoś mnie zajebał. Kurwa zero odpoczynku tylko zapierdala skurwysynu.

 

Kurwa, jeszcze z tymi dziećmi jebanymi. Nie mogę.

Pchają się kurwa z nimi gdzie popadnie kurwa. Dziecko w wieku przedszkolnym godzina czy to kurwa 10 czy to kurwa 12 chuj kurwa nawet rano kurwa zamiast zaprowadzić do przedszkola to nie kurwa siedzą z nimi kurwa gdzie popadnie. I tylko napierdalają im tego żarcia by się kurwa zamknęło bo kurwa mamusi jebanej w dupę przeszkadza. No kurwa.

 

Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki, cztery liceum. Potem pięć, bite, studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jak by ktoś dał mi w mordę. Ja pierdolę, kurwa! O, bracia poloniści, siostry polonistki, sto trzydzieścioro było nas na pierwszym roku. Myśleliśmy, że nogi Boga złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły poetów. Szkoła poetów, Dżizus, kurwa, ja pierdolę! Przez pięć lat stron tysiące, młodość w bibliotekach. A potem bida, bida i rozczarowanie! A potem beznadzieja i starość pariasa i wszechporażająca nas wszystkich pogarda, władzy od dyktatury, aż po demokrację, która nas, kałamarzy, ma za mniej niż zero. Dlaczego władza każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona, czy biała, jestem dla niej śmieciem, kurwa! Pod każdą władzą czuję się jak kundel! Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku? Ktoś by się ze mną liczył gdybym rzucił cegłą! A przecież stanowimy sól ziemi. Tej ziemi! Mimo że nie jesteśmy prymitywną siłą, dyktaturami zawsze wstrząsają poeci! Wtedy nas potrzebują, zrozpaczone masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy! Które nie widzą dalej…

Cóż to mnie jeszcze nie dotyczy, ale myślę, że kurwa ktoś coś o tym może powiedzieć.

 

Odkąd mój umysł myśli i sięgam pamięcią, to te klapy zawsze opadały. A dlaczego? Bo przez dziesiątki lat jedni bezmyślni kretyni pod kierunkiem innych bezmyślnych kretynów umieszczają muszle klozetowe w pociągach tak blisko ściany, że klapa po podniesieniu nachylona jest ku muszli i puszczona musi opaść. Dziesiątki lat, Jezu Chryste przenajświętszy. A jeśli Polska to właśnie ta ojszczana klapa?

Pamiętam kurwa jeden zajebany pociąg gdy jechałem w dalszą podróż. Kurwa jak mnie dwójka przycisnęła no kurwa co zrobić, idę do kibla. Wchodzę kurwi gorzej od gnoju. Klapa cała mokra. W innym to samo… No kurwa myślę sobie otworzyłem laczkiem klapę może na Małysza się wysram. Otwieram a tam kurwa klapa opada kurwaaaaaa. W końcu gumą do żucia klapę przykleiłem do kurwa ściany i jakoś dało rady. Ale ile kurw poszło to moje.

 

– W nocy sobie śpię, śpię, śpię.
– Ja też, ja też!
– A w dzień sobie chodzę, chodzę.
– I ja, i ja!
– A w nocy sobie śpię, śpię, śpię.
– Ja też, ja też!
– A w dzień sobie chodzę, chodzę.
– I ja, i ja!
– No, śniadanie jem, jem, jem.
– Tak? Tak?
– A w sklepie kupuję, kupuję.
– Tak? Super!
– No, śniadanie jem, jem, jem.
– Tak? Tak?
– A w sklepie kupuję, kupuję.
– Tak? Super!
– Umówił się, umówił, umówił!
– Ja, nie!
– On tak całuje, całuje, całuje!
– Extra!
– Umówił się, umówił, umówił!
– Ja, nie!
– On tak całuje, całuje, całuje!
– Extra!…”

Kurwa każdego dnia w pociągu modle się aby kurwa żadne gimbusy czy inne cipy w pobliżu nie usiadły bo kurwa tak całą rozmowę słyszę. Kurwa nawet słuchawki nie pomagają bo co ja dam głośniej to i te cipy głośniej mówią.

Kurwa, tak jakbym ja miał wiedzieć, czy wlezą jej na dupę, ja pier… Te dupska przyłażą do kiosku na występy, a nie na zakupy.

Kurwa to się nie tyczy tylko kiosków. Kurwa każde sklepy gdzie na chwilę wpadnę jakiś jebany moher kurwa blokuje kolejkę bo kurwa musi pogadać, a to a to a czy kurwa jej cipa jest jeszcze kurwa sprawna, a czy kurwa jej dupa nie za szeroka, a czy kurwa nie ma tych gaci w rozmiarze XXXXS no ja pierdole….

To i tak jest kurwa tylko w wybitnie chujowy sposób przedstawione w skrócie.
1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 7 raz(y), średnia ocen: 8,14 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!