Wkurwienia w kategorii: ‘Pieśni pochwalne’
Jebany sax
19 sierpnia, 2011, Autor: czarna_00Witam kurwa!!!
Jestem tu nowa, ale z racji mojego wkurwienia postanowiłam napisać już dziś.
Cała sytuacja zaczęła się kurwa z 4miesiące temu. Pierdolnęło mi coś w głowę bo chciałam zarobić i sprzedałam mój saksofon. Niestety szybko za tym instrumentem zatęskniłam i stwierdziłam że jedynym wyjściem, żeby sobie pograć będzie popierdalanie w naszej zjebanej orkiestrze dętej gdzie gra pół mojej rodziny. Ale do rzeczy.. poszłam więc do kapelmistrza z wielką nadzieją, że dostanę nowiutki sax. I wiecie co?! Wyciągnął mi kurwa starego amatiego cały zajebany brudem, starą ślina, jakiś zielony, wygryziony ustnik… Ale myślę chuj. Wzięłam go do domu, rozegrałam, doczyściłam i co? odpadł mi kurwa filc z klapy i już grać nie mogłam bo nie kryło. Idę z tym do kapelmistrza a on do mnie z ryjem, że to dobry saksofon! haha kurwa, dobre. Nie odzywając się ani słowem patrzyłam jak z laska przykleja mi drugi… ahhhha zapomniałam jeszcze dodać ze w komplecie dorzucił mi stary stroik na którym chuj wie kto grał A że paczka takich stroików kosztuje 100pln to już z obrzydzeniem grałam na tamtym. Pech kurwa chciał że mi się połamał. Bo jak mógł się nie połamać zbutwiały kawał drewna? No więc zapierdalam do niego po drugi. I co? Zjeba!!! w duchu już przeklinałam moja zachciankę grania tam, ale chuj – ugryzłam się w język. Saksofon sam w sobie bardzo ciężko gra i trzeba w niego dmuchać siłowo. Nosz kurwa rzęch taki że aż mi się myśleć nie chce. Dostałam ten nowy stroik, jakiś mocny bo chyba 2,5 i trzeba go było rozegrać. Więc dźwięk mocny, głośny, ostry to nieeee kurwa. graj cicho! jak cicho jak nie mogę bo mi oczy od dmuchania w ten cudowny sprzęt wychodzą z orbit?????? no kurwa no!
Chuj, na szczęście krótko po tym wyjechałam sobie do Londynu gdzie siostra też ma sax. Piękny, błyszczący, leciutki, mechanika… achhh można wpaść w zachwyt. Swojego nawet nie brałam bo nie chciało mi się bulić kasy na jego przelot a niestety walizka jest niewymiarowa i sam grat z futerale wazy 7,5kg. Przyzwyczaiłam się do tamtego. Leciutkie granie, piękny jasny dźwięk. Ale czar kurwa prysł. Wróciłam do Polski, na wypiździewo w którym mieszkam i zobaczyłam mojego amatiego na statywie. Założyłam więc pasek i podjarana że sobie pogram chcę dmuchnąć a tu? słyszę kurwa samo powietrze przechodzące przez rurę. tfffu kurwa. rura od odkurzacza byłaby lepsza od tego szajsu jakim jest ten saksofon!!!!!!!! zaczęłam dopierdalać z całej siły. Burak na twarzy, oczy na wierzchu, a przed oczami czarno i gwiazdy i nut nie widać. Zonk, odechciało mi się grać. Idę do kapelmistrza … już od razu zjeba że przecież to jest Z A J E B I S T Y sprzęt. tak kurwa… on tak do chuja myśli. Z wielką łachą zaczął patrzeć co go boli i się okazało że jeszcze trochę i wszystkie klapy bo mi powypadały bo jest cały luźny! no chuj se myślę. Może zrobi i będzie po sprawie. I było na chwilę… Otóż wróciłam do domu i chcąc wymyć syf ze środka odkręciłam ustnik który był nałożony na papier który na pewno czasy PRL-u pamięta i… uwaga… Korek posypał mi się w palcach! Tak tak… rozsypał się niczym okruchy po chipsach. Ja pierdolę. A wiecie co jest najlepsze? Że robię sobie siarę, gram po kościołach, daję frajdę moherom, maszeruję po ulicy w mundurku niczym z 13 posterunku tylko po to że chcę grać a nie mam na czym! i chodzę jak ten debil z7kg walizą na próbę pograć na rzęchu w orkiestrze w której nic nie stroi, gdzie trębacz jest mądrzejszy od kapelmistrza, gdzie kurwa ludzie na graniu potrafią usnąć z powodu fazy, lub pijany perkusista wychodzi przed wszystkich odznaczonych, opiera się o drzewo i niemrawym uderzeniem w werbel próbuje odegrać apel poległych. kurwa no… zapodaję wam zdjęcie mojej iście wkurwionej miny podczas grania na jakim kurwa odpuście zauważcie ze nie mam marynarki gdyż dali mi taka że spokojnie wejdzie w nią jeszcze druga osoba… a koszulę mam męską do kolan.
Marzę żeby kupić swój własny sax jakąś yanagisawe albo selmera i grać moje ukochane solo w domu. Niestety taki sax kosztuje ok 7000pln. Prędko nie uzbieram więc do tej pory będę musiała męczyć się w orkiestrze, grac durne marsze i pieśni kurwa kościelne na jebanym starym amatim który czasy świetności ma już dawno za sobą. To kurwa tyle!
BEATYFIKACJA
16 stycznia, 2011, Autor: BergamoRon Jeremy – zwyczajny człowiek, który stał się legendą, wbrew przeciwnościom losu i aparycji. Przyszedł na świat w średniozamożnej typowej żydowskiej rodzinie. Zaczynał życie zawodowe jako adept pedagogiki specjalnej, opiekując się chorymi dziećmi, na szczęście los zawiódł go na inne ścieżki – wybrał drogę pełną poświęcenia dla całej ludzkości, i misję ową wypełnił w 100 procentach.
Jego zasług dla świata nie sposób przecenić. Niestrudzenie niósł otuchę i nadzieję wszystkim potrzebującym – brzydkim, samotnym, pokrzywdzonym przez los i niekochanym przez nikogo. Niezaprzeczalnie każdego obcującego z jego dziełami porywało uniesienie, a jego współpracownicy do dziś ze łzami w oczach podkreślają jego wrażliwość, delikatność i szacunek dla najpodlejszej istoty żyjącej w najciemniejszej dziurze. Jego 25 cm nie pogardziło nikim i niczym.
Niósł swe przesłanie miłości przez pokolenia. Czego się nie tknął, zamieniał w czystą poezję.
Nieustannie zdobywał ludzkie serca, zwłaszcza szukającej swej drogi młodzieży.
Miliony ludzi dziennie odczuwają z nim tę niezwykłą więź i są mu dozgonnie wdzięczni za płomienne zaangażowanie. Ludzki szacunek i wdzięczność, płynące z całego świata, przyniosły mu liczne nagrody i zaszczyty, rzesze zabiegały o choć krótką audiencję,
Dlaczego powinien zostać beatyfikowany? A dlaczego nie? Czynił cuda – w swej nieskończonej dobroci utwardzał nieutwardzalnych i nawadniał najsuchsze pustynie świata, porywał rzesze niedowiarków do modlitwy obiema rękami. Połączył miliony istnień w gorącym uścisku. Należy mu się miejsce w historii zapisane złotymi zgłoskami.
Co da beatyfikacja? Zasadniczo nie wiadomo, co beatyfikowanie kogokolwiek może dać, ale jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę.
rymowanka
21 sierpnia, 2010, Autor: mikelZainspirowany rymowanymi wpisami na ścianie wkurwień Thomasa postanowiłem coś skrobnąć krótkiego.
Choć w wakacje wolne mam,
cały czas się w nie wkurwiam!
Nie ma dnia, by coś się nie zjebało,
wkurwiający rodzice to oczywiście mało.
Do tego dołóżmy pojebanych braci, kolegów,
na to wszystko aż brak mi słów.
Jest jednak strona taka jedna,
w której każdy szybko przechodzi do sprawy sedna,
nie pierdoląc się z bawełny owijaniem,
właściwych słów dobieraniem,
czy innego typu ludzi wkurwianiem,
pisze tu każdy to, co mu na język ślina przyniesie
nie mam rymu, więc napiszę sobie teraz lesie.
Na szczęście drogę moją rozświetla jedno światło
rysując w obrazkach mego życia ładne tło
i przyozdabiając je byciem swoim
nazywam ją czasem aniołkiem moim.
Dobra, koniec tego romantycznego pierdolenia
w końcu ta strona jest od mega wkurwienia :)
Adminowi chciałbym uroczyście podziękować
że jakiś czas temu chciało mu się spróbować
stronę zupełnie bez sensu od początku zbudować
na której w dzisiejszym wkurwiającym świecie
każdy może się wypłakać. W końcu jak jest, wiecie…
Danke ;)
Adminazi ver. 1.0
29 czerwca, 2010, Autor: kółkoAdmin Anmelden
Anmelden Hut
Hut Admins Gehirn,
bevor Sie Frosch Segel mit wkurwienia Stimme vor räuberischen verlieren Sie nicht,
bevor Sie fliegen von Ihrem Nasenhaare
Tkwij spätestens vor megawkurwienia täuschen,
sogar tödlich Admin Penis ist wie ein Kaulquappen ihre Waffenbestände
Niemand kann springen und springen
Wer live wydłubiemy Auge Schwanz in den Arsch alle Feinde
Admin wirft sie mit der Hand oder Fuß
Adminowym skrytożercom sagt NEIN Nicht in yeeeeeee
Admninie Andere wtykają ihm einige Pins sind keine Menschen – ist es Wölfe!
wkurw Admin ist bitter und so groß wie nieuprane Socken Kehle Tropfen Verschiedene Stiche später
Adminowi Versprechen nicht schreiben, nicht betrügen keinen Platz in unserer Scheune,
geschweige zapierdalają pflügen das Feld lassen zapierdalają Mist Rollout
Adminowi Esel und stoppen an Olaf wiederum Graf schrieb: „Wir werden Tausende von” nicht ausschalten die Sonne nie Admin
Tłumaczenie zaprzyjaźniony poliglota, jegomość Pl.Googlewicz