Konsumpcjonizm….
18 listopada, 2016, Autor: drawaWkurwia mnie wszechobecny konsumpcjonizm !
Perfumy/kosmetyki. Czy naprawdę potrzebujemy ich aż tyle? Żel pod prysznic, odżywka do włosów, krem po goleniu, odświeżacze powietrza, itp —po chuja to komu ? Chyba tylko po to, by pakować w siebie kilogramy chemii (i potem dziwota, że tyle nowotworów dookoła) i nabijać kieszeń koncernom farmaceutyczno-kosmetycznym.
Jedzenie. Czy każdy człowiek musi jeść 5-6 razy dziennie i wypijać hektolitry wody ? Idźcie do szpitala czy do wojska – dadzą jeść i pić 3 x dziennie ! Bo tyle naprawdę wystarczy ! Nie trzeba jeść między posiłkami, jeśli są one solidne. No, ale teraz to ludzie żrą na śniadanie płatki, a na obiad sałatę, to się nie dziwię, że zaraz robią się głodni i muszą coś zjeść. A to wszystko, to wpływ mediów, które wręcz na siłę wpychają w ludzi czekoladki, chipsy, jogurty i inne badziewia.A głupi, otumanieni ludzie myślą, że skoro jakaś „gwiazda” reklamuje dany produkt, to jest on dobry i koniecznie trzeba go mieć. Inną sprawą są wszelakiej maści fast foody/pizzerie/kebabiarnie, itp. Tam wciskają nam najgorszy szajs i każą popić colą czy innym gazowym chujostwem. A ludzie zamiast zjeść coś solidnego w domu, to wydają $ na żarcie na mieście i potem ból dupy, bo $ nie ma, bo brzuch boli, bo zęby się psują, bo są problemy ze snem, z potencją, z koncentracją, itp. I później się widzi klepsydry 40-latków zmarłych na raki/otyłość/zawały…
Telefony. Tego owczego pędu też nie rozumiem. Młodzi, ogłupieni przez media, kupują telefony po 2000-3000 (znam przypadek, gdzie dziewczyna wydała na telefon wszystkie pieniądze uzbierane na swojej 18, a było tego niemało, bo 3200 zł. – Nie mogła tych $ mądrzej wydać ? [jakiś kurs językowy czy kurs prawa jazdy ?]. Z kolei druga zarabiająca 1000 zł. kupiła sobie tel. za 800 zł.). No brawo po prostu !! Młodzi debile kupują jakieś smartfony czy iphone’y, żeby szpanować, bo i tak połowy z funkcji tych telefonów nie wykorzystują. Telefon ma służyć do dzwonienia i sms-owania, a nie do lansu !! Sam mam kilkuletnią Nokię i w życiu nie zamieniłbym jej na żadnego Apple’a czy Huawei’a. Inna sprawa jest długość rozmów. Po chuja godzinami gadać przez telefon ? Nie lepiej się spotkać i pogadać na żywo ? Oczywiście, że nie !! Trzeba przecież wydać miesięcznie na abonament „tylko” 100 zł, za „darmowe” rozmowy do wszystkich. A że rocznie to 1200 zł., z czego spokojnie z połowę można byłoby zaoszczędzić używając telefonu „z głową”, to chuj ! Przecież to tylko 100 zł. miesięcznie, więc to żaden pieniądz.
I tak można byłoby długo wymieniać i wymieniać, jak bardzo zewsząd jesteśmy ogłupiani i jak ze wszystkich stron jest od nas wyciągana kasa. I jak ten konsumpcjonistyczny styl życia niszczy nasze zdrowie. Tu 100 zł., tam 50 zł. i po paru dniach nie ma pół wypłaty…I narzekanie, że w Polsce bieda panuje. A to nie bieda panuje, tylko konsumpcyjna głupota. I tyle w temacie…
Kategoria Różności
18 listopada, 2016 o godzinie 15:09
Czytam to na 4-miesiecznym smartfonie, na ktorego wydalem sporo(z wielu wzgledow, ale glownym było zastąpienie pozyczanego aparatu). Przed chwilą skonczylem chipsy, bo glodny wracam z pogrzebu moze nie 40, ale 50 latka zmarlego na raka.
Serio, serio.
W pelni zgadzam sie z wpisem i jestem w stanie odeprzec wszelkie zarzuty co do mojego konsumpcjonizmu. Ale zastanawiam się, czy przypadkiem nie każdy podejrzewany o nadmierny konsumpcjonizm jest w stanie sie usprawiedliwic.
19 listopada, 2016 o godzinie 23:14
Ja tam nie wiem, sram na to czy jestem przesiąknięty przez konsumpcjonizm, lubię kupować nowe głośniki (zwykle w kwotach poniżej 50 złotych, z wystawek, śmieci itp żeby nie mieć poczucia winy że psuję dobra albo że mogłem kupić taniej) i przerabiać je na inne jak klocki, mam telefon wypasiony odrobinę bardziej niż tego potrzebuję nawet będąc informatyko-elektronikiem, choć warty ułamek ceny iphone, to i tak 'droższy niż mnie stać’ i załatwiany przez znajomych w Sony, mam auto w które ładuję niemal wszystko co zarobię bo chcę i mogę – nie czuję w związku z tym dyskomfortu. Lubie mieć, podoba mi się idea posiadania rzeczy, jestem materialistą i bezbożnikiem. Do niedawna żarłem dużo śmieciowego jedzenia, potem zauważyłem że w sumie będę miał więcej kasy na auto i głośniki jak będę mniej jadł xD
Mimo to nadal cenię typowe filmowe wartości, szczerość, dobro, lojalność, honor, kulturę, wykształcenie. Nie rozumiem zatem, co w konsumpcjonizmie jest złego? Lubię mieć, ale to nie znaczy, że poza tym nie myślę o niczym innym niż chęć wejścia w posiadanie czegoś. Uważam, że konsumpcjonizm jest demonizowany przez wielu, choć rozumiem ich punkt widzenia.
21 listopada, 2016 o godzinie 08:04
Skrycie_zły…Wydaje mi się, że nie do końca się zrozumieliśmy :) Posiadanie samo w sobie jest ok. Fajnie jest mieć dom, działkę, dobre auto, itp. Chodziło mi o to, że współczesny świat poprzez media i reklamy wmówił nam, że potrzebujemy rzeczy, bez których tak naprawdę żylibyśmy lepiej. Czy potrzebny jest żel pod prysznic ? Albo krem po goleniu ? A kobietom kilogramy tapety ? O suplementach diety już nie wspomnę. Ludzie sami siebie trują wcierając w siebie kilogramy chemii, wydają na to masę pieniędzy i potem chorują i przedwcześnie umierają. I to mnie wkurwia ! Że te 99% społeczeństwa daje się tak w chuja robić i nie widzi w tym nic złego…