Are You OK ? – Kuuuuuuuurwa, NIE !!!!!
8 września, 2014, Autor: drHouseStoję, silnik równomiernie z chrapliwym – charakterystycznym dla diesla pomrukiem pracuje na wolnych obrotach. Przez otwarte okno słychać typowe dla centrum miasta dźwięki. Mnóstwo innych samochodoów dookoła, gdzieś grająca muzyka, chyba gdzieś za mną ktoś prowadzi dość głośną rozmowę przez zestaw głośnomówiący, bo mogę dokładnie zrozumieć o czym jest rozmowa. Jest przyjemne letnie popołudnie. Z daleka widzę, że chyba w tej turze zmiany świateł się nie załapię i będę musiał poczekać do następnej. Ale co tam – mam czas. Nie jestem wkurwiony, jestem wyjątkowo zrelaksowany, jakby był piątek. Włączyłem radio i podłączyłem telefon. Puściłem ścieżkę dźwiękową z NFS i zamknąłem oczy. Zacząłem sobie przypominać sceny z filmu, zaczynałem odpływać, gdzieś w dali słyszałem swój silnik i cały świat dookoła mnie. Oczywiście czujność pozostała. Wiedziałem, że za jakieś 2,5 minuty będę musiał podjechać o kolejne kilka metrów do przodu. Dałem sobie jeszcze kilkanaście sekund medytacji…
-Puuuuiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii !!!!!!!!!!
Kurwa jebana mać !
Jakbym kurwa zajebał łbem o sufit !!! Od razu cały urok prysł, wszystko jakby nagle zniknęło, a na domiar złego miałem poczucie jakby diva operowa wydobyła ze swego gardła najwyższe C i kilka centymetrów od ucha testowała swój głos.
Pierdolone wozy policyjne…. Czy ich jebie po głowie – się pytam ? Podjeżdżają do samochodów w korku i dopiero tuż przed nimi zapierdalają syreny. Do tego tutaj – czyli w UK są to kurewsko, piździewsko wysokie tony. Ponadto z pewnością są to najgłośniejsze syreny jakie kurwa w życiu słyszałem (jeśli byłeś w UK to wiesz o czym piszę). Na dokładkę, Ci co czytali moje inne posty wiedzą, że mam nadwrażliwy słuch i takie ”wstrzyki” dźwiękowe przyprawiają mnie o zawał mózgu.
Jakbym właśnie wyciągał sobie drzazgę igłą to na pewno bym przepierdolił palec na wylot. Zastanawiam się jakbym był kobietą i robił to co one mają w zwyczaju robić w samochodzie – czyli kurwa odprawiać rytuał make up-u – wówczas albo wpierdolił bym sobie grzebień od maskary w oko, połknął szminkę albo w najlepszym wypadku naszkicował jakąś abstrakcję na twarzy.
Ja pierdolę – stanowczo nie polecam !
Na deser :
Gdy już zjechałem aby zrobić miejsce policji ujrzałem ową angielską uprzejmość. Mianowicie ów policjant mijając mnie z uśmiechem na twarzy i wyszczerzonymi kłami powtarzał ”THANKS” ….. no kurwa ! Człowieku ja prawie tutaj na zawał zszedłem a Ciebie to bawi ?!
Podejrzewam, że gdyby w UK była nadal utrzymana kara śmierci, to chwilę przed egzekucją kat podchodziłby do skazańca i tym pierdolonym uśmieszkiem zapytał :
– are You OK ?
Wasz dr House
Kategoria MegaWkurw dookoła świata, Miasta, Samochody, Transport, Wkurw tygodnia
8 września, 2014 o godzinie 10:21
„…albo wpierdolił bym sobie grzebień od maskary w oko, połknął szminkę albo w najlepszym wypadku naszkicował jakąś abstrakcję na twarzy.” – House, mistrzu… Pierwszy raz spotkałam się z określeniem „grzebienia” na zalotkę do oczu! ;D
Swoją drogą, też nienawidzę, jak zaraz przy mnie – jakiś wóz policyjny, straż pożarna lub ambulans – włącza sygnały i manifestuje swoją obecność. Idzie podskoczyć i zszokowanym – kicnąć „na trzeciego” – do innego samochodu. Też jestem nadwrażliwa na dźwięki. Szczególnie dzisiaj, kiedy to miałam ochotę dłużej pospać, a punkt 7:00 sąsiad napierdala mi z wiertarką nad głową. I człowiek nic nie zrobi, bo i co ma zrobić… Tym bardziej, że w sobotę miałam podobnie – kiedy to dokładnie o 6: 30 – 4 panów urządziło sobie orgie na trawniku – każdy wypróbowując najgłośniejsze dźwięki swojej kosiarki. Nie znalazłam siekiery, ale zemszczę się słodko.
Dejsza.