Robota u Janusz company aka zdzisek sp.zoo

14 maja, 2014, Autor:

W życiu każdego młodego człowieka, przychodzi taki moment zwłaszcza w tym popierdolonym państwie, ze musi się brać byle gówno roboty. Zwłaszcza gdy chce zarobić na coś więcej niż zgrzewkę piwa.

Z reguły pierwsza robota po szkole to takie właśnie przeróżne Januszeksy.

A  te potrafią wkurwić, zwłaszcza przez zjebana mentalność osób z większym stażem pracujących tam.

Juz chuj z sama robota bo ona czasami jest w chuj banalna. Ale kurwa zanim się jej nauczysz musisz się użerać z rożnymi bucami. Którzy to wyżej srają niż dupę maja.

Do tego dochodzi wiejska (sam mieszkam na wsi, wiec trzy chuje w bok) popierdolona gwara dotycząca narzędzi.

I tak oto dowiedziałem się ze opaska zaciskowa to trytytka, większy łom to sztanga, mop to blondynka itp.

Dla takiego nowego pewne nazewnictwo narzędzi to kurwa pierdolona abstrakcja. Choćby przykład z życia. Janusz mówi coś w rodzaju. MŁODY PRZYNIEŚ MI SZTANGĘ. Sam sobie myślę co to kurwa jest jedyna rzecz jaka mi przychodzi to wiadomo gryf do podnoszenia ciężarów. Wiec się go pytam A CO TO KURWA JEST ? A ten jak się nie wkurwi. Pierdoląc przy tym na głos TE TYPY TAK MAJA, ZA NASZEGO ŻYCIA BY TYDZIEŃ NIE WYTRZYMAŁ. Idzie do składu i przynosi większy łom.

TO KURWA JEBANY BUCU NIE MOGŁEŚ CHUJU ZAJEBANY MI POWIEDZIEĆ ZE CHODZI O ŁOM ? PIERDOLONY W DUPĘ ZAJEBANY ŁOM ? No kurwa sory jebany wodzu, ale nie urodziłem się 40 lat temu i nie miałem okazji się nauczyć jak tam w koziej górce się nazywało narzędzia które maja już swoja nazwę. Faktycznie mój błąd kurwa.

Z trytytka tez były kurwa jaja. Otóż dostałem polecenie pójść do Janusza ,,A” by ten mi dal te cale trytytki i zwrócić je Januszowi ,,B”. OK aż sam się kurwa chciałem dowiedzieć co to kurwa jest. Wiec podchodzę do Zdzicha i mowie. Janusz chce trytytki. Na moje jakże inteligentne pytanie opowiedział. Trytytka ? Młody czy ci się coś nie pojebało ? Gosc był w miarę spoko i chyba coś tam się chlał z Januszem który dal mi ta święta misje. Wiec mu mowie ze sam kurwa nie wiem co to jest. Ten odpowiada. No kurwa ja tez nie. Idz do niego i niech ci wytłumaczy czego chce. ( tu miałem wrażenie ze chuje mnie najzwyczajniej na świecie robili w konia, coś ala kawal przynieś kompresje). No ale nic idę do Janusza. Panie i wladzco cebuli i wódki, buraku z najgłębszej bruzdy twój pokorny sługa wraca by ci oznajmić ze ni chuja nie wie co to trytytka, I zdzichu także nie wie. A ten

KURWA MLODZI WSZYSTKO PRZEZ TE GRANIE W KOMPUTER. JAK TO NIE WIESZ CO TO TRYTYTKA. OPASKA ZACISKOWA MLODY !!! OPASKA. JAK SIE JA ZAMYKA TO ROBI TRYTYTY (tu już kurwa ręce, nogi, chuj mi opadł). IDŹ DO ZDZICHA PO TE OPASKI. Yes maj lordshiep. A w duchu. By ci mleko skwaśniało chuju. Idę do zdzicha. Zdzichu chodzi mu o opaski zaciskowe. TO KURWA CHUJ JEBANY NIE MÓGŁ CI TEGO OD RAZU POWIEDZIEĆ. TAK TO JEST JAK MATKA ZAMIAST W KAPUŚCIE W BURAKACH ZNALAZŁA. A POTEM CHODŹ I SIĘ WKURWIAJ CO TEN TYP CHCE.

Nawet tego nie skomentowałem.

Chociaż na dlusza metę nie było tam aż tak źle. Jak już się przyzwyczaisz i oznajmisz z ta cala ,,kultura”. Czasami bywało nawet zabawnie.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 8 raz(y), średnia ocen: 9,63 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Firmy, Różności

komentarze 4 do “Robota u Janusz company aka zdzisek sp.zoo”

  1.  Letalne Prącie pisze:
    14 maja, 2014 o godzinie 13:46

    :D tutaj jakaś twórcza gwara. W krakowie chciałem kupić opaski zaciskowe w sklepie rowerowym to powiedział, że nie ma.
    -To chcę! – wskazałem palcem
    -Aaa… zipki!

    Ze dwa – trzy lata temu miałem małe pranie mózgu:
    Na praktykach w serwerowni malowaliśmy i przerabialiśmy szafki: młotek, wkrętarka, szlifierka i nitownica. Na zawołanie typka brygadiera „podrzuć mi diaksa” podałem szlifierkę i tak podejrzewam zrobiłaby większość populacji płci męskiej mająca jakąkolwiek styczność z garażem, ale nie: chodziło o wkrętarkę(!)
    Co śmieszniejsze to nie była pomyłka, bo typ nazywał odwrotnie wiele rzeczy. Np: 'skrętka’ to nie kabel ethernetowy, tylko zwykły z trzema żyłami, ale plecionymi, a nie trzema grubymi drutami, co zwłaszcza w serwerowni, sprawiało dużo zamieszania.

  2.  Szturmierz pisze:
    14 maja, 2014 o godzinie 18:22

    „Robota u Janusz company aka zdzisek sp.zoo” Haha, nie wstaję z podłogi! xD
    A co powiesz na to:
    -Kiper
    -Kielonka
    -Łata
    Do dziś czuję niesmak po pamiętnej budowie na jakiej razem z panem Jankiem stanowiłem personel. Kurwa ale coś w tym jest, skąd mam kurwa znać wykwalifikowany język robotniczy rodem z PRL’u? No kurwa litości.

  3.  Zbanowany pisze:
    14 maja, 2014 o godzinie 20:21

    Większość młodych na budowie ma podobne problemy. Dopóki załoga jest trzeźwa jest spoko. Gorzej jak ktoś jest po drynie i zacznie pajacować, bełgotać w wymyślonym języku, albo rozpierdoli sobie łeb stopką od stempla

  4.  niezrzeszony pisze:
    24 maja, 2014 o godzinie 14:29

    W swojej krótkiej karierze rzemieślniczej trochę się osłuchałem takich rzeczy. Najwięcej określeń chyba nazbierała poczciwa szlifierka kątowa: flex, diaks, gumówka, kątówka, bosz :) i kij wie co tam jeszcze

Napisz komentarz