Pranie odmóżdżonych mózgownic

8 lutego, 2014, Autor:

W związku z tym, że pomimo nawału zajęć czysto zawodowych nie mam czasu na nic, jak każdy potrzebuję chwili warzywnego relaksu celem odprężenia i przynajmniej chwilowego oderwania się od brązowości gówna codziennego. Najczęściej sprowadza się to do tępego spoglądania w odbiornik telewizyjny uczciwie opłacony abonamentem (khie khie:) z ciężko zarobionych pieniędzy w towarzystwie ergonomicznego pilota i złocistego napoju.

Klepiąc z półautomatu w klawisze pilota przeszukuję kanały w poszukiwaniu czegokolwiek sensownego, po obejrzeniu czego nie będę zmuszony zwrócić nieprzetrawionej kolacji w kanał. Jedziemy: politycy, pedał, pedał, chuj wie co, baba skamląca, że jej tragedią życiową jest spiczasty nos, paradokument, pedały, politycy, opera mydlana, wybory miss trans (ja pierdole!), paradokument, jeszcze więcej pedałów, politycy… JEST! popaczam se o islamskich terrorystach. Komercyjna telewizja, więc wiem – tuż za winklem czają się reklamy, ale ok – w końcu muszą z czegoś żyć, a mi się nie chce przełączyć.

Nadejszła oto nieuchronna chwila i zaczyna się blok reklam: tabletki na ból głowy, na katar, na kaszel (oczywiście nie może być prosto – na suchy i mokry), na srakę, na brak sraki, na kaszel ze sraką, witaminy co się nie wchłaniają, witaminy co się wchłaniają… Kurwa, ile można słuchać „przed zażyciem zapoznaj się z treścią ulotki (…)”? Zabrzmię jak jakiś pradziad, ale kiedyś reklamowało się jakieś cud środki czyszczące, nikomu nie potrzebne gadżety i tym podobne, a blok nie składał się z 10 minut pieprzenia o tym, że jak se łykniesz tabletę to cię wątroba nie będzie napierdalała – kurwa nie żryj śmieci to będziesz zdrowszy. I to nie jest problem tylko TV – często słucham radia i ciągle słyszę jebane „przed użyciem”, przed seansem w kinie Goździkowa radzi…

Zamiast stawiać na edukację, aby uświadomić, że wszystko co robimy, jak się traktujemy wkrótce będzie miało swoje konsekwencje, lepiej faszerować medykamentami bo za tym idzie kasa, masa kasy, a większość z nas daje się na to nabrać…

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 10 raz(y), średnia ocen: 9,80 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Dom, Polityka i gospodarka, Rozrywka, Telewizja i radio, Zachowanie, Zakupy, Zdrowie, Zwyczaje

komentarze 4 do “Pranie odmóżdżonych mózgownic”

  1.  Szturmierz92 pisze:
    8 lutego, 2014 o godzinie 23:30

    Dlatego nie dziwi mnie fakt, że pomimo miesiąca bez telewizji, jakoś za nią nie tęsknie. Bo niby kurwa za czym? Od kilku lat jedno i to samo, pierdole.

  2.  Letalne Prącie pisze:
    8 lutego, 2014 o godzinie 23:52

    Plus za styl. Temat zjechany tu już na wiele sposobów, a jednak da się doń wrócić z klasą.

  3.  Dragotrim pisze:
    9 lutego, 2014 o godzinie 11:23

    Co najlepsze takie choćby syropki są według reklam tak w chuj inteligentne, że w przeciwieństwie do innych „zwykłych” syropków same idą do źródła bólu. Genialne :D Co do pedałów, to cóż… Daleko mi do homofoba, ale to wszystko jest pierdoloną poprawnością polityczną i będąc przesadnym w swej egzystencji gejem, masz większe szanse na zaistnienie. Zresztą nie tylko geje – osoby chore psychicznie, tępe zdziry, grubasy i osoby głupie też się dobrze sprzedają, a ludzi to dowartościowuje, bo „nie są tacy jak oni”.

  4.  Pinio pisze:
    9 lutego, 2014 o godzinie 18:57

    Te reklamy, o których piszesz (może oprócz sraki) to pikuś. Najbardziej mnie rozpierdala jak jem sobie obiad, a tu reklamy o:
    -sraczce
    -wzdęciach, przy udziale Gessler, co potęguje obrzydzenie
    -prostacie(to jeszcze lajcik, ale kto wie, jak niektóre Panie to odbierają?)
    -grzybiczne zapalenie pochwy
    -hemoroidy
    A potem kończy się blok reklamowy i pokazują mordę np. takiego bęgowskiego czy biedronia. No kurwa i weź tu zjedz coś.

Napisz komentarz