„Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy.”
11 września, 2013, Autor: SzakalakaTak jak w temacie. Moja siostra to upadek moralny jakiego jeszcze nie zanotowano na kartach historii… Nic tylko pieniądz u niej się liczy. Dopóki choroba mnie nie zmogła pracowałam w wakacje, zarobiłam sobie trochę i wszystko miałam odłożone na planowany wyjazd i szkolną wyprawkę. Niestety jestem jedną z osób, które mają szczęście lepsze niż wygrana w totolotka. Nowotwór wrócił i około miesiąca leżałam sobie z dala od domu i moich zarobionych kurwa ciężko w chuj pieniędzy. Jako, że była to moja pierwsza praca nie chciałam tej ładnej okrągłej sumki 1000 zł o tak wyjebać w kosz na jakieś niepotrzebne rzeczy. Niestety przed kliniką usłyszałam od matki „dałabyś mi 300 zł? Nie chcę wypłacać z banku, bo coś tam”. No to chuj, z lekkim uciskiem między płucem a żebrami daję kasę, bo w końcu matce w potrzebie trzeba pomóc. No to chuj dorobię sobie te pieniądze we wrześniu w weekendy… Także 700 zł dopadł kres, leki, kontrole, książki i inne rzeczy okradły mnie do 400 zł. Nie pozostało mi jak drobną sumkę odstawić na bok i błagać Boga, aby dotrwała do stycznia nie tknięta na wyjazd, a nawet wzrosła. A TU TAKI CHUJ JAK Z BICZA STRZELIŁ! Nie mogę znaleźć portfela… Łażę po domu, pytam domowników gdzież on jest, szukam w najgłupszych miejscach licząc na to, że tam się skurwysyn schował, przewracam komodę miliard razy, czy aby go nie przeoczyłam, a chuja jak nie było, tak nie ma. Matka mi zarzuca, że gdzieś wsadziłam i nie pamiętam. Ale jak mogłam nie pamiętać, gdzie on jest jak od 2 tyg. leżał w jednym i tym samym miejscu… Zaczęło się latanie, bo dowód, karta, wszystko znikło. Pytam brata nie wie, pytam siostry nie wie gdzie jest. W domu mam 3 letnie dziecko(siostrzeńca), więc myślę pewnie ten mały karakan zabrał i gdzieś włożył. No to lecę do siostry pokoju przeszukuję wszystko co się da, aż tu nagle w torebce znajduję mój portfel opróżniony do zera. PIĘKNEGO KURWA ZERA! Jak siostra wróciła do domu, obładowaną zakupami o mało furii nie dostałam. Siostra do niczego się nie przyznała, dopiero po 5 dniach, czyli dzisiaj. Pieniędzy nie odzyskam, bo ona nie pracuję. Także nic tylko wieszać się. Siostra omija mnie szerokim łukiem i chyba dobrze… Nie wiem jak długo wytrzymam i kiedy furia mi minie… Wyjechać mogę sobie, ale palcem po mapie.
Podsumując : z rodziną pięknie wychodzi się tylko na zdjęciach i to z tyłu obrazka.
Pozdrawia wkurwiona i okradziona Szakalaka!
Tagi: Gdzie jest krzyż
Kategoria Chujowo, Dom, Pieśni pochwalne, Różności, Rozrywka, Zachowanie, Zwyczaje, Życie
11 września, 2013 o godzinie 20:47
Dziwię się, że jej nie zajebałaś prosto w pysk. Ja bym tak zrobił, jakby mi brat kasę podpierdolił. Bo z pieniędzmi nie ma żartów.
A jak nie ma jak Ci oddać to zabezpiecz ten dług, zabierając jej jakieś istotne dla niej dobra materialne. Jak się będzie stawiać – wyjeb w pysk.
Krótko ścierwo trzymać.
Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać: masz włosy ?
11 września, 2013 o godzinie 23:08
trzeba bylo jej wyjebac soczystego liscia na orzezwienie, moja siostra raz pozyczyla moj sweterek bez pytania, skonczyla na pogotowiu ze zlamanym palcem u nogi ;) nie daj sie za pierwszym raze to na drugi przejdzie ochota!!!
12 września, 2013 o godzinie 18:31
Faquś tak mam włosy, ponad 2 lata temu ich nie było, teraz udało się je uratować.
Też mam taką ochotę wyjebać piździe w ryj, ale weźmy pod uwagę, że moja waga wynosi na tą chwilę 48 kg, a siostry około 100 kg. Także bądźmy realistami, uderzając ją sama wyląduję odbita na ścianie.
Jak na razie to nie ma, co jej brać, bo szczerze mówiąc (czyt. pisząc) ona nic wartościowego nie posiada, aby móc iść chociażby do lombardu na drugą stronę ulicy i sprzedać. Pozostaje mi tylko nadzieja, że pieniądze kiedyś wrócą do mnie, w co wątpię.
13 września, 2013 o godzinie 19:56
Masz mój topór.
13 września, 2013 o godzinie 21:39
Pierdolić skurwysyństwo. Mam nadzieję, że w tym wszystkim chociaż przynajmniej twoje zdrowie lepiej, to najważniejsze.
13 września, 2013 o godzinie 22:31
Kroma ma racje. Ale 48 kg? Mało.
14 września, 2013 o godzinie 13:26
Uroki nowotworu… Normalnie moja waga wynosi jakieś 5-7 kg więcej.
25 września, 2013 o godzinie 11:43
O ja pierdole! Jakim kurwa prawem w ogóle kurwa no nie mogę! Jakim prawem wzięła Twój portfel i Twoje pieniądze, bez pytania, zawiadomienia, ot tak, jak by jej się to należało?! Przecież ja bym chyba kurwa zapierdolił na miejscu nie patrząc na konsekwencje. Co to kurwa ma znaczyć w ogóle, no ja jestem w szoku totalnym! Ja pierdole, jakim prawem?! A rodzice coś na ten temat mówią, czy maja słodko wyjebane?
25 września, 2013 o godzinie 11:47
Tak się wkurwiłem że musiałem odsapnąć. A jak zdrówko teraz? Mam nadzieję że przynajmniej w tym Cie los oszczędził i jest już lepiej. Zdrowiej Szaka, zdrowiej – musisz przecież odzyskać ten szmal do chuja psa! :D
25 września, 2013 o godzinie 15:17
A no mamuśka nic z tym nie zrobiła, było tylko „masz jej to oddać” i tyle, bo co miała też zrobić? Jakoś po tym całym czasie ochłonęłam i zaczęłam mieć wszystko w dupie, nie zależy mi już na niczym. Ze zdrowiem to hmmm… dużo by pisać, to co w weekendy zarobiłam poszło na pierwszą turę leków, a co dalej to się zobaczy. Jak na razie wszystko idzie ku dobrej myśli, dziękuję za troskę. Tak szybko się nie poddaję, więc ino pojawią się nowe siły to wkurwiona Szakalaka wróci ze zdwojoną siłą! :)
25 września, 2013 o godzinie 23:04
Dziewczyno podaj adres, to jej najebie, bez kitu, bede w polsce na poczatku roku, i bez kitu wyjebie jej soczystego liscia w ryj na orzezwienie, nosz kurwa az mnie nosic zaczelo!!! co za szmacicho!!