Moher, granat i autobus – wkurw czysty jak spirytus.
15 grudnia, 2011, Autor: DR HAŁSObudził się we mnie dzisiaj późnym popołudniem. Instynkt zabójcy. Musiałem na chwilę wyjść z samochodu i powstrzymać bestię, która wyrywała się aby rozszarpać ze złości, nienawiści, bezsilności podłego świata. Czerwone ślepiska, piana tocząca się z gęby i gigantyczna potrzeba wyrządzenia krzywdy, a właściwie zabicia, usunięcia chwasta. Wszystko to było efektem, kiedy musiałem zatrzymać samochód przed autobusem komunikacji miejskiej, który właśnie zabierał tłum pierdolonych moherów spod bazyliki. Zapewne skończyła jakaś msza czy jak te zbiorowe omamy się nazywają. Stałem za tym autobusem i nie wierzyłem w to co widzę. Dotychczas zwyczajni, flegmatyczni i wydawałoby się schorowani staruszkowie, oczekujący na autobus MZK w chwili kiedy drzwi pojazdu się otworzyły zamienili się w „naspidowane zombie”, których celem jest znalezienie miejsca siedzącego, najlepiej przy oknie i przodem do kierunku jazdy. W tej gonitwie pozbawionej kompletnie zasad, nagle przestali być wątłymi staruszkami, zaś laski którymi się dotychczas podpierali zaczęły służyć jako taran. Ta dzika szarańcza po opanowaniu autobusu, w którym było raptem kilka osób jadących już od jakiegoś czasu zamieniła go w geriatryczny inkubator dla moherów. I wszystko kurwa po to aby zaraz na następnych może dwóch przystankach wysiąść.
Jeśli wsiądę kiedyś do autobusu to za chińskiego boga nie ustąpię miejsca moherowi, chociażby gówna z nieba leciały dupy z miejsca nie ruszę i dla zasady pojadę nawet dalej niż muszę aby tylko nie dać gnidzie posadzić zadka. Może się wydawać, że przesadzam, ale w chwili kiedy widziałem ten zdziczały rój, który okupował autobus jakby miał im spierdolić ostatni kurs do nieba – miałem tylko jedno marzenie. GRANAT. Wrzucić go do środka i poczekać, aż kościelny elektorat wypłynie w postaci płynnej papki prosto do rynsztoka. Zaznaczam iż chodzi o MOHERY, normalnych (o ile są tacy) staruszków darzę szacunkiem i z moimi zjebanymi poglądami nie wchodzę miedzy nich, aby nie być przyczyną zgonu.
Również nie silę się na ironiczno-cyniczne wywody jakie zwykłem pisać, a jedynie przelać tę czystą pianę goryczy na Was.
Tematem szerszej analizy będzie właśnie kościół, księża, wiara i cały ten cyrk. Wkrótce.
Wasz zgorzkniały, obrzydliwie polski DR HAŁS.
Kategoria Religia
15 grudnia, 2011 o godzinie 09:40
Wiem o czym mówisz, chociaż zawsze miałam i mam nadal szacunek do starszych osób, ale to w takich chwilach i momentach, przechodzi ludzkie pojęcie. To zastępuje im jakby walkę o byt. Każdy się rzuca, chwyta czego popadnie, żeby dwa metry dalej wysiąść pomiętym, wygiętym i sfrustrowanym na całą komunikację MZK. Ostatnio coraz częściej widzę, że mohery wcale nie kasują biletów, a ja na przykład zawsze kasuję (żeby później się nie wkurwiać na kanara, który miałby czas zapodziać się gdzieś w autobusie). Ale to tak abstrachując… ;)
15 grudnia, 2011 o godzinie 19:36
Kurwa tak samo jest w pociągach. Rzucają się do wyjścia lub wejścia jak by od tego zależało ich jebane życie. Bo kurwa zbawi ich jebane 10 sekund podczas którego wchodzą do pełnego lub pustego pociągu.
21 grudnia, 2011 o godzinie 23:59
mohery są pokurwione – a czyja to wina – skurwieli w sutannach co im głupoty do łba pchają i co niedziela dają żreć z ręki – na jakim niskim stadium rozwoju trzeba być, żeby żreć produkt mączny a udawać, że to ludzkie mięso kurwa ich jebana mać – granty to mało – tu potrzebne bombardowanie dywanowe, kościół po kościele, kaplica po kaplicy, zakon po zakonie, ostateczne rozwiązanie – w pizdu!
22 grudnia, 2011 o godzinie 14:35
Luke tu się z tobą nie zgodzę. Mohery są pojebane to fakt ale co ma do tego kościół ? Fakt że wielu z księży to świnie skorumpowane ale są też tacy z powołania co wierzą w swoją misję. Poza tym oni nie udają że opłatek to ludzkie mięso. To tylko symbol
22 grudnia, 2011 o godzinie 23:46
Kistos – częściowo się z Tobą zgodzę w temacie co wierzą w swoją misję – nie zgodzę się, że kościół nie ma nic wspólnego z pojebaństwem moherów, bo ma. Mohery źle zinterpretowały o co biega a kościół ich nie prostuje…
23 grudnia, 2011 o godzinie 18:22
nie tyle kościół co sekta z Torunia, ale temu co męczy kota Alika jest to zajebiście na rękę
28 grudnia, 2011 o godzinie 20:07
Wojsko może się schować w cieniu przy miażdżącej sile własnoręcznie wystruganych lasek śmierci moherów.