Pomarańczowe
19 kwietnia, 2010, Autor: TyrQTo był na prawdę zajebisty dzień i nic nie zwiastowało nadciągającego nieszczęścia.
Człowiek rano budzony jest przez gorącą dziewczynę, ma świetny poranek. Luzakowy spacerek po południu. Słoneczko świeci, ptaszki śpiewają. Spacerujesz po parku, patrzysz na kaczki, resetujesz się wypoczywasz. Poziom zadowolenia wzrasta z każdą minutą dnia. Świat cię cieszy i bawi. Po wszystkim wieczorkiem wracasz sobie samochodem, wyluzowany, nie śpieszysz się, jedziesz ekonomicznie…
Wtem dostrzegam w lusterku policję, uśmiecham się, bo ostatnio mnie puścili przymykając oko na moje wykroczenie…
Jadę więc 50 km/h jak po mieście przystało, powolutku toczę się do przodu. Nagle pomarańczowe światło zapala się na sygnalizacji świetlnej. Miałem jakieś 5 metrów do linii przy której powinno się zatrzymywać ale myślę sobie „przecież zdążę”. Patrząc na sygnalizator zdawało mi się, że całe skrzyżowanie przejeżdżam na pomarańczowym świetle. Jak to zwykle wszyscy robią. Jednak co widzę w lusterku ? Policja włącza koguta i przejeżdża przez skrzyżowanie za mną. Myślę sobie „spryciarze, nie chcą czekać na zielone to sobie przejeżdżają”. Wtem patrzę, że oni mnie wyprzedzają i już wiem co się będzie działo…Pokazali lizaka…kurrrrrfffffffffff. Podniosłem okulary przeciwsłoneczne i chuuuuuuuuuuj w pizdu cały czar jebanego dnia prysł. W pizdu musieli zjebać mi cały wieczór, kurwa. Mandat dołączył do drugiego, którego nie płacę od lipca i chuj. Już 600 zł wiszę urzędowi mazowieckiemu, nawet nie wiem jak sprawdzić ile mi z podatku ciachneli. Ktoś wie? Ale się wkurwiłem bo pomarańczowe było…niby powinienem się zatrzymać ale….przecież tak tu każdy jeździ…
Kategoria Różności
20 kwietnia, 2010 o godzinie 19:47
Tak to niestety jest w tym kraju. Znając życie, gdybyś zaczął hamować to też byś dostał mandat za spowodowanie zagrożenia. Nie kłóciłeś się,że w przypadku gdy zatrzymanie wymaga gwałtowanego zatrzymania się można przejechać na pomarańczowym?Chociaż z nimi to nie ma co się kłócić, ale mogłeś spróbować(chyba, że spróbowałeś to zwracam honor). Ale pewnie dostałbyś mandat za złą fryzure. Pozdro :)
20 kwietnia, 2010 o godzinie 21:23
no wlasnie to mowilem ale powiedzieli, ze jechalem wolno i bym nie musial gwaltownie hamowac. po prostu chcieli sie do czegos przypierdolic, norme wyrobic…
21 kwietnia, 2010 o godzinie 05:37
Teraz jeszcze gorzej, ponieważ coraz więcej ludzi kupuje samochody i korki są na całego. Masz prawdziwego pecha, że WŁAŚNIE ciebie musieli zobaczyć.
21 kwietnia, 2010 o godzinie 06:09
Pecha…i widocznie kiepski masz urok osobisty :P
21 kwietnia, 2010 o godzinie 06:12
albo mało gadane :P sesesesese
22 kwietnia, 2010 o godzinie 11:21
To ja może podejdę do tematu z odmiennym zdaniem i powiem: dobrze Ci tak.
Przepisy są po to żeby je przestrzegać. Pomarańczowe światło nie oznacza: przyspiesz – jeszcze zdążysz tylko STOP. A skoro, jak sam mówisz, jechałeś przepisową 50-tką to powinieneś bez problemu wyhamować.
Niestety w Polsce większość ludzi ma przepisy w dupie, bo przecież mnie one nie dotyczą bo jestem taki zajebisty. Niech inni przestrzegają ale ja?? gdzie tam. I jak się potem takich delikwentów przyłapie to „łolaboga jaka to wielka krzywda mi się dzieje”. Naturalnym zachowaniem jest u nas łamanie przepisów dopóki ktoś nas nie przyłapie – a normalnym powinno być przecież przestrzeganie. Wtedy nie było by wkurwów pomandatowych.
22 kwietnia, 2010 o godzinie 13:20
i znalazł się pierwszy bez winy kurwa, co rzuca kamieniem. Drzazge w oku brata dostrzegasz a w swoim belki to nie ? Zapytam tak od ilu lat masz prawko ? jesli masz ? i po jakich wioskach jezdzisz ?