Palący świat

11 marca, 2010, Autor:

Jestem biernym palaczem już od najmłodszych lat. Jednak nadal bardzo mnie taki zapach drażni i nie popadłam jak dotąd w ten nałóg.  Mój ojciec pali i już mam tego dymu aż po głowę (nie pali w domu jak coś).  Jak ja jestem w mieście to już naprawdę  mam dość tego.  Chcę normalnie przed, czy po szkole odetchnąć, a tu mi jakaś smuga dymu na twarz leci np. na przejściu na pieszych. Kopcą jak jakieś stare lokomotywy z XIX w.  No kurwa! I to codziennie tak jest i czuję ten syf. Kiedy czekam na autobus do domu to stoję koło przystanku i tak jebie mocno papierosami. Niby 2 lata temu w moim mieście zakazano palić 5 metrów od przystanku. No i co? – gówno! Jeszcze gdzieś przez rok dostosowywała się spora część osób, a teraz mają to w dupie. Nie dość, że sami popadli w nałóg to jeszcze muszą ciągle  smrodzić  innym. Czasami przejdę kilka metrów. I nic się nie zmienia (niby jestem na przystanku lub tuż przed), muszę jeszcze dalej iść . Sami siebie trują i chcą innych truć. W ostatnich latach to jakaś plaga się zrobiła.  Nie pomagają co roczne podwyżki cen papierosów. Takie osoby za wszelką cenę chcą zdobyć ten narkotyk. Jakieś młode dziewczyny (nastolatki)  na ulicy masowo palą.  Jeszcze na terenie mojej szkoły robią taką halę obok budynku szkolnego. Ma być tam takie przejście do tej sali. I czasami też czuć jakiś smród, nawet ostry. No kurwa mać mam już tego naprawdę dosyć!!! To tak jakby to wszystko mówiło „Zacznij palić to takie modne, dobre, popularne – zacznij od dziś”. Nie zacznę, mam to w dupie, tylko to na każdym kroku wykrzykuje jakby takie słowa.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 9 raz(y), średnia ocen: 8,78 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Różności

komentarze 3 do “Palący świat”

  1.  panikara pisze:
    12 marca, 2010 o godzinie 07:05

    Jako była palaczka powiem Ci, że mnie to podwójnie wkurwia. Szczególnie w knajpach, z których wychodzę pachnąc co najmniej jak popielniczka i wszystko trzeba wyprać, choć czyste, bo tego zapachu się nie pozbędzie ;/
    Pozdrawiam

  2.  Ark pisze:
    12 marca, 2010 o godzinie 19:38

    Na początku nie zgodzę się z tym że palenie modne i popularne jest. 30-40-50 lat temu może i tak, ale teraz modnym może jest nie odmówić i zapalić, ale na pewno nie jest popularne palenie nałogowe. O papierosach mówię, bo szyszki albo inne trawska gówniażernia ma w szacunie.
    Nie trzeba daleko szukać – poznikały popielniczki na korytarzach w urzędach, ba nawet w przychodniach lekarskich były kiedyś, dawno temu.
    Bodajże od czerwca zeszłego roku nie wolno palić w zakładach pracy (pomijając ewentualne wyznaczone miejsca). 10 albo 15m od budynku już można zpalić chyba (o ile możesz tak daleko odejść od miejsca pracy).
    Na przystankach teoretycznie nie wolno od dawna i dlatego ja – palacz hamuję z 10m przed przystankiem i dopalam stojąc na chodniku, albo innej ścieżce rowerowej (bo tej zimy kurwa ścieżki były znowu lepiej odśnieżane, niż chodniki).
    Pomijam kwestię akcyzowej obłudy, bo z jednej strony tak samo jak litr spirytusu – produkcja – kosztuje dolara, tak samo produkcja paczki papierosów jest odpowiednio niższa niż ich cena ostateczna.
    Jek napisała panikara – dla niepalaczy smród poknajpowy jest niemożebnie okrutny, ale to za moment pewnie wam się wyprostuje. Sam nie raz czułem się źle nazajutrz (zimą zwykle, knajpa bez klimy itd.), bo po kilku piwach i kilku papierosach miałem kaca przez to tylko, że porzucałem lotkami w zadymionym i nie wietrzonym lokalu za długo najwyraźniej.

  3.  zoperto pisze:
    16 marca, 2010 o godzinie 16:30

    Nie wiem kto przy normalnych zmysłach zaczął by palić przy obecnych cenach…

Napisz komentarz