Szwedzkie doładowania karty autobusowej
9 marca, 2010, Autor: adminJa pierdole!
Wracam do Polski już w piątek, ale potrzebuję jeszcze jakoś dojechać do centrum miasta, bo stamtąd mam autobus na lotnisko. Pech chciał, że mi się kasa na karcie skończyła. Ale tu jest taki system, że można iść do sklepu i sobie doładować przy kasie. Więc idę, myślę sobie, doładuję za 15 koron, bo tyle kosztuje 1 przejazd. Podchodzę do kasy, mówię o co biega, pani się uśmiecha, mówi, że oczywiście, mogę doładować, no to ja za 15 koron poproszę, a pani na to:
– 100 koron minimum.
Kurwa! Wyobrażacie to sobie? Co za kurwa debilizm, żeby nie dało się doładować za dowolną sumę, tylko za minimum 100 koron. I co ja sobie z tymi 85 koronami potem zrobię? Kurwa, co za oszustwo jebane! I jakie jest tego wytłumaczenie? Jakie jest uzasadnienie, że się nie da? Kurwa niech mi ktoś wyjaśni, bo ja tego nie pojmuję. Dlaczego, kurwa?
Jak mnie wkurwia ten kraj! Całe szczęście już w piątek wracam!!!!
Tagi: Szwecja
Kategoria Transport
9 marca, 2010 o godzinie 23:31
Bo to jest Szwecja
10 marca, 2010 o godzinie 16:19
Bo nie tylko w Polsce są oszuści! Ale jednak w Szwecji są gorsi. Bardzo się cieszymy, że wracasz.