Piszemy bajkę dla dzieci

7 marca, 2010, Autor:

Witam moi Milusińscy.
Rozmowa na ścianie wkurwień natchnęła mnie nowym pomysłem. Otóż – będziemy pisać bajkę dla dzieci.
Zasady są proste. Każdy może dopisać fragment, pasujący do poprzedniej części. Żeby to nie było zbyt rozwlekłe umówmy się, że jednorazowo można przysłać nie więcej niż 10 zdań.
Zaczynam jak zwykle ja, kontynuacje proszę wpisywać w komentarzach, ja wieczorem będę wklejał wszystko do treści artykułu – bajki.

=========================================================

Bajka megawkurw.pl

=========================================================

[admin]

Za siedmioma kopcącymi fabrykami, za siedmioma cuchnącymi wysypiskami śmieci, za siedmioma zatrutymi ołowiem rzekami, mieszkał sobie mały chłopczyk. Był zwykłym, niepozornym chłopcem, lubił normalne zabawy, takie, jak wszyscy jego rówieśnicy, czyli wtykanie żabom słomki w dupę i pompowanie ich jak balon, wyrywanie im nóżek, oblewanie benzyną i podpalanie mrowiska, rozgniatanie ślimaków i takie tam. Chłopiec miał na imię Kutafonik i jego rodzice bardzo go kochali. Na ósme urodziny wiecznie pijany ojciec chłopca postanowił wypić tylko połowę dziennej dawki wódki, a do tego zapierdolił rower z sąsiedniej wioski i osobiście wręczył go małemu Kutafonikowi mówiąc:
– Masz kurwa.

[ASPIRYNA]

O..jakże ucieszył się Kutafonik ze zajebanego przez  zamroczonego ojca  rowerka bez kółek.
– Rowerek..! rowerek! rowerek…!!! – Krzyczał na cała wiochę Kutafonik.
– Nie drzyj japy – krzyknął na swojego synalka z probówki która pękła kiedy dochodziło do zapłodnienia pozamacicznego, w pół najebany ojciec ósmego syka skurwysynka.
Kutafonik napierdalał japą  co raz głośniej i wznioślej jak kurwa w chórze katedralnym:
– Rowerek, rowerek, rowerek!…
I wtem głos zabrała jego cuchnąca macocha co go w czasie ciąży nosiła na pozamacicznej ciąży grzbietowo-włochatej:
– Kolacja, do kurwy nędzy!

[HrabiaOlaf]

Ale Kutafonik już jej nie slyszał. Wsiadł na swój rowerek i pojechał, hen przed siebie, ku zachodzącemu słońcu, ku nowej przygodzie.
Pech chciał, że tuż za wzgórzem Kutafonik spotkał wielkiego, zielonego smoka. Smok, jak to mają w zwyczaju zboczone smoki, porwał księżniczkę, którą uwięził i wykorzystywał seksualnie w swojej pieczarze. Kutafonik postanowił pomóc niewiaście, gwałconej noc w noc przez niewyżytego Smoka – Zboka.
– Stawaj do walki Ty kupo zielonego łajna! – zakrzyknął chłopiec na Smoka – Zboka.
– Argh, wrau, mrau! – odpowiedział elokwentenie smok i zaczęła się walka.
Kutafonik postanowił pokonać gadzinę podstępem. Wziął dwa kamienie, trochę wazeliny, gumową lalkę i siarkę i ruszył odważnie na poczwarę…

[joawel]

Idąc na poczwarę przez pieczarę z siaty wysypywała mu się siarka. Pieczara nie była zwykłą kawalerką dla Smoków — Zboków a piętrową jaskinią ze wszelkimi udogodnieniami. W związku z tym Kutafonik trochę błądził, nim dotarł do sypialni niewiasty do uratowania, która mieściła się tuż przy sypialni Smoka — Zboka. Jak tylko niewiasta go ujrzała, wydała z swych ust okrzyk radości, wyściskała Kutafonika, poczym szybciutko swoimi akrylowymi tipsikami wykręciła numer do swoich psiapsiółek (czytaj lejdis) by zdać im relację na żywo, z walki Kutafonik vs Smok — Zbok. W tym czasie Kutafonik nieśmiało zapukał do sypialni Smoka, co było spowodowane tym, że nigdy wcześniej nie ratował niewiast ani tym bardziej nie walczył ze Zboczeńcem. Smok ryknął i drzwi same się otworzyły, Kutafonik zajrzał do środka i ujrzał Smoka — Zboka gorączkującego się, bo właśnie w TV leciał wyścig poławiaczy krabów. Kutafonik zainteresował się transmisją pojedynku, bo nikt jak on nie interesował się tym jakże ciekawym i niebezpiecznym zawodem. Przysiadł się do Smoka — Zboka i razem oglądali rozgrywkę, gdy nagle…

[ASPIRYNA]

Z wielkim hukiem wyjebało drzwi w pieczarze i do komnaty wparzył dupny, wielgasty, oczojebny, czerwony jak chiński komunista krab. Taki z dupnymi odnóżami wielkości smoczej matki i szczypcami tak wielkimi jak głowa macochy co ją gilał w noc świętojańską, że gdy wjebał się w pieczarę to rozjebał pół zajszczanej nory.  Był to zarazem główny bohater z filmu o poławiaczach krabów, ten sam, który nocami prześladował w snach admina megawkurw.pl!

-O kurwa! – ryknęli obaj, Smok i Kutafonik – po czym smok zawołał do Kutafonika.

-Noruss Spierdalntus! – co z łacińskiego znaczy: “spierdalamy z tej nory”.

[Ark]

W tejże jednak chwili do nory wpadł jednakowoż Palladyn – Niewyobrażalnyż Smokowyż Modrercaż, a żeż nie byłże dośćże krabowymż fanem, zarzuciłże i zmusiłże przełączenie tv kanału’że na justynowyż sukces rzecz jasna – sukces azaliż również zasłużonyż, co i zazłoconyż.

I rzekłże: Czemuszże opowieści dla dzieci snujecież tużże, skoroż tyleż innych tematów pozostajeż w biedzież, a imćże Smoka Z. to jam żem że w chwilż kilka (nie powiem że nie (c) film wiadomy) spieścić okrutnież zdołałemż, tak że się gadzina nigdyż nie pozbiera, chyba że..

[tewje]

…że przyjdzie Pani Goździkowa i da antybiotyk.

Smok – Zbok ożywszy, zjadł Panią Goździkową a Palladyna położył na swojej ogromnej kupie, po czym postanowił napisać książke pt: “Palladyn z gównianego wzgórza”. Zanim Smok się zorientował w Norze były już najlepsze psyjaciółki niewiasty i kręciły odcinek My sweet 16teen. Zniszczyły śmiercionośnego kraba swoją najgroźniejszą bronią! Puknęły się kurwa w głowe i pokazały że głos odchodzący z ich pustych łbów jest głębszy i głośniejszy niż odgłos po puknięciu skorupy kraba. Smok – Zbok puścił muzyke z jakże bogatej w nią stacji: ‘MTV’ aż tu nagle…

[Ark]

Przebogata w muzykę stacja na M nagle pokazała ekran testowy. Zaraz potem pojawił się pasek TVN25 obwieszczający 25-dniową żałobę narodową po za-kupieniu Palladyna, który nagle smoczym, śmiercionośnie kupnym zgonem, żywot swój zakończył.
Smok Z. skrzydłami przyklasnąwszy, mruknął jedynie zadowolony, po czym pożarł kolejną podstawioną dziewicę, wypluwając wszelkie jej wpisy megawkurwowe i inne silikony.
Z. głośno beknął popiwnie, boć przeć przepił czymś ten umiarkowanie uczciwy (nie do końca zdrowy mu zatem) posiłek i …

[ASPIRYNA]

i nagle usłyszeli…

– Hej ho hej ho, my chłopcy z em-pe-o. Zbieramy gnój bo jakiś chuj rozrzucił goooooooooooooooooooo!

Puk, puk…

Odwróciwszy łby w kierunku wrót smok i Kutafonik razem z godnie w chórze zawołali…
– A kto to !
– To kurwa my!
– Co za my!
Nagle głośno ktoś zawołał.
– Kurwa! Kutafony zielone otwierać bo rozdupcymy tę jebaną , zajszczaną i zapchloną norę .
Smok wystraszył się nadobne mając w pamięci swojego dziadka jak go rozpruł niejaki Szewczyk z pod Krakowa!
Podbiegł do wrota i przez judasza zobaczył….c.d.n.

[tewje]

…przebojowe warzywa bondjuel. Chciały pobawić się na imprezie ale niestety nie miały bluzy JP na 100% więc krejzi niewiasta ich nie wpuściła. Zdenerwowany groszek…

[Kircia]

miał tego dość, ponieważ czekał już tak długo. Groszki wzięły karabin maszynowy, a kolejne warzywka zaczęły stanowić naboje tej broni .
– No to teraz Smoku będziesz miał kolorowe gówno w swoim domu,a później wyjebiemy ciebie w kosmos. Tam będziesz robił nasz sławny taniec. Po tym zaś zostaniesz wrzucony do wielkiego szamba. Wśród skwarek, kapusty i innych tłuszczów i będziesz tak pływał w krainie wiecznego syfu i nieładu.
– Ty tu nie wal kurwa głupot – Przerwały najlepsze psiapsiółki niewiasty. Kręcimy nasz SweTASSnY serialik. Tylko nic nie mamy różowego i potrzebujemy pilnie różowej koszulki z napisem JP.  Jak jej nie znajdziecie to

[tewje]

…skasuje was ze znajomkuff na nashej-klasie i usune wszystkie pineSski! Zdenerwowane psiapsióły wzięły sprawy w swoje ręce. Pokazały Smokowi – Zbokowi jakimi są małymi kurwami i dały mu wszystkie dupy. Za to zażyczyły sobie swEeetaaAassSSnyyYyych foteCCek ze Smokiem-Zbokiem zeby pozniej mogly sie pochwalic na nk! Po pewnym czasie jedna z psiapsiółek zaszła w ciąże ze Smokiem-Zbokiem. Urodziła SwEEEEEtaśNego Róshofego Smoccka który okazał się…

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 6 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi:

Kategoria Gry i zabawy

komentarze 2 do “Piszemy bajkę dla dzieci”

  1.  wkurwiona_studentka pisze:
    21 czerwca, 2010 o godzinie 23:45

    znaną i jakże lubianą hermafrodytą zwaną w zaściankach smoczych Justinkiem Bibłerkiem, który przy porodzie zamiast krzyku wydał z siebie kanwe syberyjskich ugniataczy mrożonych tajgijskich jaj kurzych która zagościła w dzwonkach do noki 3310 i smoczym sercu.

  2.  admin pisze:
    23 czerwca, 2010 o godzinie 20:07

    Ta inicjatywa chyba umarła, a szkoda. Kutafonik zapowiadał się całkiem ciekawie…

Napisz komentarz