Poczta… internetowa
28 grudnia, 2009, Autor: mikelWitam…
Ale żem się teraz wkurwił, no nie wierzę.
Otóż jestem nie do końca nowym użytkownikiem internetu, z tego zacnego dzieła dane mi jest kożystać juz jakies 6 lat, może więcej? Nie wiem, jebie mnie to. Jak dobrałem się te pare lat temu, to wiadome że pierwszym krokiem musiało być założenie konta pocztowego, a że o zaproszeniu na gmaila można było pomarzyć (tak moi kochani, kiedyś żeby mieć konto na gmailu, trzeba było być elitą! Prawie jak kurwa nktalk :/ ), to założyłem na pierwszym z brzegu portalu, padło kurwa na onecie. Do teraz pluję sobie w twarz, czemu nie wybrałem wp, albo o2? Albo chociaż interii, chociaż i to by było przegięciem. Sprawa mi się juz unormowała, ale jeszcze 2-3 lata temu dostawałem codziennie 5-10 mailów spamu! Właściwie mi to nie przeszkadzało, bo jedyne listy na jakie czekałem na skrzynce pocztowej, to aktywacje rejestracji na różne strony, a do komunikacji było „gygy”, czy inny tlen. Tak więc co miesiąc miałem przyjemność usuwać z folderu spam i głównego około 200 listów z tematami, które mniej więcej brzmiały: „HEY DJMIK! YOUR FRIEND HERE”, czy inne kurwa „You won!”. Ciekawe czy jakiś debil się na to nabrał, ale co tam.
Teraz dostaje codziennie 3-5 listów samych reklam, na które się zgadzałem… Tak to jest, jak się do dziesiątek kurwa stron daje tego samego maila, a ja tylko chciałem mieć wszystko pod ręką, czemu ten internet mnie tak kara ciągle? Także znalezienie potrzebnego listu, np. sprzed miesiąca jest nie lada wyzwaniem, naprawdę!
Ale to jest jeszcze nic… Poraz kolejny wchodzę na swoją skrzynkę i ukazuje mi się wiadomość, że jest przepełniona… No kurwa! 250mbmiejsca, a skrzynka przepełniona? No ja pierdolę, można ochujać… Szybkim ruchem ręki zaznaczam kursorem „1gb” i przechodzę do skrzynki odbiorczej, a tu co? A tu kurwa spam od własnej nauczycielki z fizyki… Bo jestem kurwa miłym uczniem. I zrobić coś pomogę, i na konkurs pójdę, i szkołę mogę reprezentować, i nawet zadanie dodatkowe wykonam na lekcję, tak dla przyjemności. Dlatego też połowa moich nauczycielek ma mojego maila (nawet kurwa klasowego nie mamy, bo jakiś ciul co chwilę musi zmieniać hasło i cały ten spam przychodzi do mnie…). Jak to mówi mój brat: „NIE UMIESZ? NIE RÓB!”. I tak to kurwa jest, albo idiotki w załączniku wysyłają mi 1500 kurwa zeskanowanych stron zadań, albo zamiast potrzebnych informacji wyśle mi taka „nie chcąco” instalkę do jakiegoś programu, albo inne chujowe rzeczy, które zupełnie mi się nie przydadzą! A później mi się kurwa skrzynka przepełnia, eh.
I jeszcze ten język ich… Co do nauczycielki z Polskiego nic nie mam, bo wiadomo że to się da przeczytać. Ale kurwa! Na przykład taka nauczycielka z fizyki, jak jakieś 12 letnie dziecko kurwa. Kto by pomyślał, że dorosła, wykształcona kobieta napisze takie zdanie:
„Witam Was! może chcecie wziąść udział w konkursie umieszczonym w załączniku!!!!????Pozdrawiam! Czekam na odpowiedź po wolnym1”
Nie naśmiewam się, rozumiem że ścisłowiec ma problemy z polskim, ale moi kochani… Są jakieś granice.
I jeszcze jedno… Właśnie taki jeden list dostałem, który mi przepełnił skrzynkę i tak sobie spojrzałem, do kogo jeszcze został on wysłany. Znalazłem takie adresy jak:
– truskawkowa-mamba@**.**
– maslanka.ola@**.**
– karton12@**.**
Skąd oni kurwa te nazwy biorą? Jebnięci jacyś, czy co?
Kategoria Edukacja