Jutrzejszy dzień
18 października, 2009, Autor: WysokiObcesWitajcie
Mój pierwszy raz…- chcielibyście zbereźniki jedne
(p.s. szału nie było) to będzie mój pierwszy wpis wśród wkurwionej masy ludzi, już czuje jak schodzi ze mnie ta cała żółć…
Jutro poniedziałek… już mnie trzepie na samą myśl o tym o której będę musiała wstać, ale nawet to mnie tak nie wkurwia. Wkurwia mnie przede wszystkim to kogo spotykam jadąc do tej pracy. Dojeżdżam pociągiem, relacja Jedno Takie Miasto Na Śląsku-Bielsko-Biała. Na peronie furia, przerabiam to kurwa co poniedziałek. Mianowicie-wycieczka szkolna w góry… wbiegam na peron, 3 min do pociągu- standard- tam szał, bachory, dużo bachorów, tryliony bachorów i uśmiechnięte od ucha do ucha Panie Nauczycielki-niech je kurwa chuj strzeli-ślepe baby (nie mam nic do dzieci, umówmy się-cudze i na pół godziny jestem w stanie polubić) Podjeżdża pociąg, bachory w ruch, wydzierają mordy, pchają się do wagonów, jakby im kurwa miejsca miało zabraknąć! Zapierdalam zatem w drugi koniec pociągu, nie żeby mi kurwa po drodze było. Ruszamy i kiedy już myślę, że uniknę tych tabunów przemiłej polskiej młodzieży, po drodze, na jakiejś kolejnej stacji wprost do mojego wagonu wtacza się następna wycieczka, z bachorami i popierdolonymi nauczycielkami. I tak kurwa co poniedziałek, każdy delikwent fona do łapy i puszcza muzę, co zalosuje to leci, po kolei i wszyscy razem, ja pierdolę…w takich chwilach marzę o Wendy… A przede mną godzina z hakiem jazdy w kurwa cyrku, pół biedy jak jedzie jakieś czysto męskie grono bachorów, jest to do zniesienia, najgorzej jest kiedy na wycieczkę wybiera się mieszane towarzystwo, chłopcy i dziewczęta- najgorszy kaliber wycieczkowiczów, dziewczęta ochoczo kuszą chłopców a Ci ochoczo korzystają z tego a jakże kurwa! A Panie Nauczycieli siedzą i udają, że nic nie widzą. I zaczyna się moja mega kurwa gehenna. Droga przez mękę. Ja też byłam młoda (jestem!!!), też jeździłam na wycieczki w góry ale kurwa! nigdy się tak nie zachowywałam. Pierwszą, wspomnianą już rozrywką owej młodzieży jest puszczanie muzyki, wszyscy na raz i co się komu podoba, oczywiście głośność ile fabryka dała- i chuj nie poczytam sobie. Kolejna rozrywka-robić z nauczyciela debila, wychodzi im to doskonale, nawet mi się to podoba muszę przyznać. Śmiać mi się chciało kiedy Pani Nauczycielka sprawdzała chłopcom kieszenie przed wyjściem do WC, aby przypadkiem nie mieli przy sobie papierosów, a flaszki pod swoim siedzeniem nie zauważyła- tępa dzida. Rozrywka nr 3- Przemieszczanie się. Łażą w te i z powrotem, oczywiście dzierżąc w dłoni swój telefon, rozsiewając decybele, do kibla to jak kurwa z zapaleniem pęcherza pędzą co 5 min. Rozrywka nr. 4 jest jedzenie, a właściwie żarcie. Nie pomijając dzielenia się wszystkim i z wszystkimi, łącznie z wycieczką poprzez kolejne siedzenia, bo może kolega z IIIB ma chęć na gryza od koleżanki z IIIA i tak do zajebania. Do samego Bielska, ani kurwa poczytać, ani odespać, bo drą ryje jakby im kurwa za to płacili.
Jutro jest poniedziałek- ja pierdole!
Pociągowych wkurwień ciąg dalszy nastąpi zapewne jutro wieczorem
WO
Tagi: młodzież, nauczyciele, PKP
Kategoria Ludzie, Transport, Życie
19 października, 2009 o godzinie 19:40
powiem tak-wiele się kurwa nie pomyliłam…obudziły się marzenia o Wendy…
Poniedziałek za mną
20 października, 2009 o godzinie 20:21
Współczuję. Ja ostatnio jechałam tylko tramwajem i tylko kilka przystanków, ale to wystarczyło, by zobaczyć kwiat młodzieży w akcji. A konkretnie dwie czternastki (albo i mniej) drące się na cały tramwaj i klnące jak szewc, aż jedna babcia zwróciła im uwagę; gówniary oczywiście bezczelnie ją wyśmiały i zaczęły bluzgać jeszcze bardziej.
Normalnie, nic tylko przez kolano i patrzeć, czy dobrze puchnie, kurna!