Przejścia dla pieszych
24 kwietnia, 2009, Autor: TrevorKierowcy mnie wkurwiają.
Podchodzisz do przejścia ale widzisz, że zbliża się jakiś mistrz kierownicy więc cierpliwie czekasz. Ku twojemu największemu zdumieniu, kierowca nieco zwalnia. Nie masz pojęcia czy ma zamiar się zatrzymać czy tylko mu się noga nie zsunęła z gazu, więc nie pakujesz mu się od razu pod koła tylko cierpliwie czekasz. Gości zbliża się nadal ale odnosisz wrażenie, że jednak zwalnia. Wchodzisz więc ochoczo na przejście ale w tym momencie, kierowca zniecierpliwiony najwyraźniej przepuszczaniem pieszego, wciska gaz do dechy i o włos uchodzisz z życiem.
20 listopada, 2009 o godzinie 22:13
Oj, też mnie to wkurwia straszliwie. Żebym musiała galopować przez przejście dla pieszych, kiedy mam prawo po nim przejść, to się w głowie nie mieści!