Wkurwy oznaczone tagiem: ‘plany’

Wakacyjne plany.

15 sierpnia, 2010, Autor:

Trochę długi wkurw ale musiałem streścić 3 miesiące.

W tym roku miały mnie czekać najdłuższe wakacje. Teoretycznie zaczęły się na początku czerwca (praktycznie początek maja), a koniec 1 października wraz z rozpoczęciem roku akademickiego. W związku z taką ilością wolnego czasu zacząłem robić plany. Ha, i to jakie! Po pierwsze, znaleźć pracę na wakacje, w końcu coś więcej kasy zawsze się przyda. Następnie, rozpocząć kurs prawa jazdy. Mogłem zacząć w sumie w czasie szkoły ale wolałem poświęcić więcej czasu na naukę (ambitnie!). Kolejne postanowienie to schudnąć. Codziennie na siłowni po treningu mięśniowym przynajmniej 30 min na rowerku, bieżni itp.  Jak widzicie plany miałem dość ambitne ale jak to zawsze bywa po pięknych rozpoczęciach, coś się musi skurwić. W moim przypadku chyba gorzej być nie mogło.

Otóż, wracając z krain marzeń do rzeczywistości. Na początku, tak dla niewielkiego wkurwienia zepsuł mi się komp. Płyta główna poszła się pierdolić do zasranego krzemowego nieba. Wysłałem ją na gwarancję do firmy, w której kupiłem, a te jebańce mi ją odesłali nienaprawioną bo „brakuje osłony procesora”. Co za banda skurwiałych oszustów! Skąd mam wziąć ten mały kawałek plastiku, który najprawdopodobniej wyjebałem na samym starcie? Żeby jeszcze było miło to te durne niedołęgi powyginały piny w sockecie. Zostałem przez miesiąc bez kompa. W końcu znalazłem porządną płytę główną na allegro ale ze względu, że nie miałem kasy to musiałem pożyczyć od ojca. Płyta przyszła, wszystko w porządku, a pożyczone pieniądze miałem oddać zaraz po pierwszej wypłacie za pracę, którą w międzyczasie załatwiałem. W pewien poniedziałek już szedłem odebrać obuwie pracownicze i niedługo później miałem rozpocząć pracę. Wchodzę do firmy, a jakaś zakurwiała sekretara mówi mi, że praca będzie dopiero od sierpnia ale nie wiadomo jeszcze którego, zadzwonimy do pana. Nosz co za jebane skurwysyny, przecież jeszcze 3 dni temu praca była i potrzebowali zajebiście dużo pracowników, a teraz ni chuja? Wkurwiony byłem na maksa. Prawie jak Jurand ze Spychowa gdy Krzyżacy zrobili go w chuja. Niestety nie rozwaliłem im tej budy bo bądź co bądź jestem cywilizowanym i, kurwa mać, kulturalnym człowiekiem.

Wróćmy teraz do prawa jazdy. Kurs  miałem rozpocząć mniej więcej w czerwcu. Kasę miałem od mojej ś.p. cioci więc byłem zwarty i gotowy. Niestety moje plany nie pasowały najwyraźniej do planów moich rodziców. Oznajmiłem mojej matce, że chcę moją kasę, żeby rozpocząć kurs. Oczywiście nie dostałem ani grosza bo starsi zabrali pieniądze i powiedzieli, że potrzebują na wakacje, a jak wrócą to mi oddadzą. „-No ale przecież ja mam 3 tysiące. – Wiemy ale ten tysiąc od cioci to my zabraliśmy, a resztę daliśmy na lokatę”. Po prostu ja pierdole, kurwa mać! Przez cały czas tak mnie w chuja robią. Wyjechali na 2 tygodnie i zostawili mnie samego z babcią, która niedawno ze szpitala wróciła więc możecie sobie wyobrazić jaki zapierdol mam w chacie. Robię za pieprzonego służącego. Codziennie coś innego na obiad, a zrób dzisiaj to, a jutro tamto, idź do kiosku i kup mi gazetkę, przynieś mi okulary, wystaw leżak na ogród. Kurwica już mnie bierze od tego.

Na koniec ambitne plany co do ćwiczeń. 5 dni w tygodniu dymam na tą cholerną siłownię i popierdalam na rowerku przynajmniej 30 min (plus jeszcze staram się utrzymywać dietę), a od początku wakacji zamiast schudnąć, przytyłem jebane 3 kg. Jestem wkurwiony jak Boryna gdy mu krowa zdechła i najchętniej bym komuś zajebał.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 8 raz(y), średnia ocen: 9,88 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Tagi: , , ,