Praca za granicą. Omijaj szerokim łukiem polaczków!
27 maja, 2025, Autor: BenbenPrzestroga dla tych, kórzy jadą za chlebem na zachód, w szczególności do Niemiec.
Omijajcie szerokim łukiem każdego jamochłona, który rodzony nad Wisłą!
Uważajcie na pseudo pracodawców, na warunki Gewerby, na pośredników, na pseudo agencje pracy (z internetem, whatsappem i siedzibą w jakiejś warszawskiej kawalerce). Uważajcie też na pośredników mieszkaniowych i zleceniodaców.
Jak to wygląda w realu?
Zamiast zarabiać na Gewerbie 55-70 euro/h dostaniesz 30-35. Zostanie Ci mniej aniżeli dzieciom na ulotkach.
Zamiast dostać za remont dachu 15000 euro – dostaniesz 1500 a resztę zgarnie ten, który robotę Ci nagrał.
Zamiast płacić uczciwe 450-500euro + opłaty za mieszkanie… będą brać 800-1000 i żywić się na Tobie.
Uwaga na siedliska żmij. Słynny portal mypolacy . DeE moim zdaniem jest siedliskiem wszelakiej maści cwaniaczków, wyzyskiwaczy, kombinatorów i przede wszystkim kanciarzy. Wszystko co obiecują nie dość, że prawie zawsze jest nizgodne z prawem pracy – jest po prostu kitem, kitem utartym na potrzeby „gdy już przyjedzie – może zostanie”.
Pamiętajcie! W roku 2025 obecna stawka np. w Austrii czy w Niemczech – stawka tak klasyczna jak polskie 25PLN/h nad Wisłą… na niemieckich budowach zaczyna się od 19 euro /h na rękę a na Gewerbie są to stawki w zależności od zawodu – od 60 nawet do 100 euro/h.
Nie pracujcie ludzie dla polskiego cwaniakowa za 7,8,9 euro albowiem to cwaniakowo za Waszymi plecami zgarnia całą resztę. No chyba nie myślicie, że polaczek niemcowi powie – ile faktycznie ludziom płaci?? Cwaniak taki przyjmuje zlecenie na remont łazienek w liczbie 20… ma Was 20-stu, każdemu z Was wypłaci po powiedzmy 1500 za robotę a resztę zgarnia do siebie. Są to kwoty często nawet i 10x wyższe aniżeli Wy sami dostaliście.
Dziękuję za uwagę.
Ps. Od Polaka samochodu nie kupuj. Zawsze, powtarzam!!! zawsze – jest droższy minimum 4x aniżeli był u Niemca.
Zadada podstawowa: zaliczki, zaliczki i raz jeszcze zaliczki. Dniówki a dla zaufanych tygodniówki. Nic na „pysk”, nic na potem, nic w trybie „dogadamy się”. Czemu?
Robicie robotę 40 dni. Przez 39 wszystko szefo chwali. Zero problemów i uwag. Ugadani jesteście na 5000. Po robocie nagle – wszystko jest źle i niemiec nie chce zapłacić. Wirtualny Niemiec rzecz jasna. Kilka dni zamętu i lamętu – nagle pada fraza : niemiec daje połowę, bierzemy czy nie?
I tym sposobem poszła się jebać Wasza premia i zapierdalaliście za pół obiecanki. Niemiec oczywiście zadowolony, premia była i jest kolejne zlecenie. Premii jednak nie zobaczycie a nowe zlecenie zrobi kolejny naiwny lubliniaczek albo rzeszowiaczek…
Tagi: Arbeit, Bauen, Baum, bez, budowa, Deutchland, Gewerbe, języka, Niemcy, niemczech, Polacy, pośrednik, praca, suchen, w, Wynajem
Kategoria Chujowo, Ludzie, Miasta, Miejsca, Polityka i gospodarka, Praca, Różności, Świat, Wkurw miesiąca, Zachowanie, Zwyczaje, Życie
27 maja, 2025 o godzinie 16:01
Dzisiaj żałuję, że nie pojechałem zaznac tej wspaniałej przygody, fety, wódy i napierdalania sie nafeconych polakow o złe spojrzenie. A teraz już na to za późno…
27 maja, 2025 o godzinie 16:42
Czemu późno? W de w chuj ludków w wieku od 50.do nawet 65. Jak mają zabierdalać przy czyszczeniu rowów w Polsce do emerytki za 4200zł brutto to zapierdalają w niemieckich sortowniach za 13.50€ netto za godzinkę. Śmiechem na sali jest, że przy sortowaniu śmieci stojąc jedynie w pionie zrobisz lepszy biznes jak przy zapierdalaniu na budowie w Polsce rzeźbiąc nowe budowle. No bo kto da 55zł/h na rękę gdy Ukraina hula za 20?