Anal-fabetyzm
5 lutego, 2019, Autor: SamuraikoAwaria. Nieczynne. Nie działa. Przejścia nie ma. W tym pokoju nie mieści się sekretariat. W tym pokoju też nie. I tu nie mieści się informacja gdzie mieści się sekretariat.
Wszystko jedno jak wielka tabliczka, jak duże litery, czy prosto w ślepia, czy migają, podkreślone lub inaczej zwracające uwagę. Chuj, dupa, kurwa, analfabetyzm wybiórczy, całe stada usiłujących jeden za drugim uruchomić automat/sraja i biedni spłukać nie mogą, ale wstyd/włażą do pokoju/wpadają na remont i wkurwiają budowlańców.
Dlaczegoooo ten kasownik nie kasujeeeee? Aaaaa, to mogę za darmoooo? Ale dlaczego nieeeee, przecież nie mogłem skasoooować? Jak to reszta sprawna, nie wiedziaaaaałem! (kasownik lampka na czerwono i wyświetlacz „zablokowany”, reszta lampki zielone, co chwila ktoś odbija się biletem). Złodzieje!
Albo szarpie za drzwi oklejone „Awaria”, rzuca się niczym Rejtan do kolejnych widząc że bolid komunikacji publicznej rusza nie czekając aż Jaśniepaństwo wysiądzie. Oj bidny, na nóżkach będzie maratonik jeden przystanek. Ten podły sługus MPK zrobił to celowo, dowartościował się faktem że ma maleńką ale zawsze władzę!
Ale potem zawsze pokrzywdzeni. I zdziwieni. Z czego to się bierze? Serio podstawówka przestała być obowiązkowa?
Serio, wkurwia mnie bezmyślność i niekorzystanie z życiowych umiejętności podstawowych.
Tagi: debilizm, ludzie jak zwierzęta
Kategoria Różności
6 lutego, 2019 o godzinie 02:11
O jak szanuję za nietypową nienawiść do LUDZI a nie do zjawiska uprzykrzającego życie!:D
PS: wszystko zależy od wszystkiego. Jak 100 osób dziennie puka do pokoju po informacje, to żadne karteczki i tabliczki nie pomogą, tylko trzeba tam zrobić informację:D bo nikt wywiesin czytał nie będzie, jeśli chce się załatwić coś szybko.
Do niedawna miałem same złe doświadczenia z urzędami przez losowość informacji i decyzji urzędników. Stałem w kolejkach pod złymi salami, bo były opisane niejasnym dla śmiertelnika językiem i źle je rozumiałem, a raz nawet zdarzyło mi się, że do jednej sali były dwa wejścia a zatem dwie osobne kolejki. Oczywiście ustawiłem się do krótszej. Oczywiście była to podpucha, bo owszem sala się zgadza, ale pani urzędnik już nie:D
6 lutego, 2019 o godzinie 06:17
Letalne Prącie – nie wiem czy to był komplement czy podszyta ironią uwaga by nauczyć się miłości bliźniego :-P
Pracuję z ludźmi, więc mam dużo możliwości by się na nich wkurwiać. Tak, NA NICH – to nie zjawiska atmosferyczne, przypadki losowe ani zwierzęta by stwierdzić że nie są niczemu winne, teoretycznie Homo sapiens ma niespotykaną w świecie przyrody inteligencję i zdolności dedukcyjne.
No sorka – facet wchodzący na salę podczas gdy trwa np. akcja reanimacyjna (to nie XIXw by nie domyśleć się co za szamańskie rytuały są odprawiane nad pacjentem z taką pasją i zaangażowaniem) i zaczepiający szukającą akurat w torbie i nabierającą lek pielęgniarkę celem zapytania np. o wypis czy gdzie jest pokój ordynatora (wielka tabliczka „ORDYNATOR” kawałek dalej nie jest bowiem żadną informacją) nie budzi we mnie żadnych emocji oprócz chęci zdjęcia mu gaci i wtłuczenia na gołą dupę pałą ZOMowca (jakies w magazynach może jeszcze zostały, ewentualnie obszukać pchle targi w okolicy)
6 lutego, 2019 o godzinie 09:32
Nie, to bylo serio serio. Ten wpis jest unikalny na skalę blisko 10 lat gromadzonych tu wkurwień, właśnie ze względu na nietypowy kierunek wkurwienia! Bardzo mi się podoba takie odwrócenie perspektywy.
Coś a la pasta o fanatyku wędkarstwa z perspektywy łódki:D