Pielęgnacja Interesu – Poradnik
8 marca, 2017, Autor: Letalne PrącieJeśli w świetlanej przyszłości będziecie otwierać swój własny hotel, pomnijcie kilka mych sugestii:
– oznaczcie go od ulicy w miarę uniwersalnym językiem. Nie musi to być esperanto. Arabskie robaczki, azjatyckie krzaczki, czy inne kulfony to zły pomysł. Obcokrajowcowi, który przyjeżdża do was ciemną nocą wystarczy proste: HOTEL. Tylko tyle i aż tyle. Zwłaszcza, jak macie wejście od strony podwórka, przez jakąś kurwa bramkę na sekretny kod.
– jak już się oznaczacie kilkoma gwiazdkami, to fajnie by było, gdyby pod prysznicem była ciepła woda wieczorem. Najlepiej codziennie.
– jeśli wasze hotelowe talerze pękają w waszej hotelowej mikrofalówce, to wasz problem. Jak można kasować gościa za wasze błędy, ja pierdolę.
– admin/admin na routerze to też niezbyt dobry pomysł. Nawet ruskie literki nie przeszkodzą gościowi w złośliwości, jeśli go odpowiednio wkurwicie.
– jeśli ktoś się u was lokuje na pół miesiąca, to fajnie by było dać mu trochę prywatności. Najlepiej oddzielić pokój od recepcji takimi drzwiami, przez które niewiele słychać. Goście oczekują przestrzeni w swoim pokoju, a nie szpary w drzwiach. Jeśli gość odmacza sobie kubek po kisielu puszczając doń wodę przez 10 minut, to jego kurwa sprawa. Zwracając mu uwagę, że (przez zamknięte drzwi) słyszysz jak się woda leje długi czas – spodziewaj się zagłuszaczy następnym razem. Zastanów się, czy warto ryzykować koncertówki Brutanalnego Kamikaze 666 na zmianę z Zenonem Martyniukiem na cały regulator, codziennie przez dwa tygodnie.
Może nie znam się na savoir vivre, ale uznaję za wielce niestosowne krzyczeć komuś „na zdrowie!” przez drzwi. Zwłaszcza, jeśli bynajmniej to nie było beknięcie.
– i tak na dobicie jeszcze: wasz klient czasem też przyjmuje gości. Ubieranie nastolatek w strój sprzątaczki wprowadza w niemałe zakłopotanie :D Nikt mu nie chce później uwierzyć, że to naprawdę tylko obsługa hotelowa. To znaczy, sprzątaczka. Niezręczne rumieńce, przypadkowe aluzje, odradzam! :D
Ogólnie zalecam trochę pejsa, nie wąsa. Szalom!
Lubujący Prywatność
17 marca, 2017 o godzinie 20:39
Pierwszy!!!!!!!!!! O kurwa PIERWSZY!!! A teraz na poważnie, co do nazwy hotelu to zgodzę się z tym, że nazwy w stylu robaczkowym albo krzaczkowym nie bardzo mi się widzi, jak są ludźe (pisane specialnie przez dź, a spróbujcie mnie kuźwa poprawić, to przesłucham wszystkie piosenki Biebera żeby powoli się wykończyć ze smutku) w Polsce, to niech właściciele piszą stylem normalnym. :*
18 marca, 2017 o godzinie 09:59
Wciaz zaskakuje mnie chaos w Twoich wypowiedziach
18 marca, 2017 o godzinie 11:52
To dobrze, czy źle? Jeżeli źle to będę wprowadzał mniej chaosu do mych zacnych wypowiedzi ;)
18 marca, 2017 o godzinie 12:09
To byly wyrazy uznania, nie adminofaszyzmu!
23 marca, 2017 o godzinie 15:29
Czasami zwiedzam hostele, nie hotele. Jest znacznie taniej i przyjemniej. Wszędzie najebani ludzie, ruchający się ludzie, ćpający ludzie, ale nadal tego za bardzo nie czujesz bo jak masz swój pokój to masz swój własny kącik i nikt Ci dupy specjalnie nie zawraca. Obsługa też raczej nie ma kija w dupie i napije się z Tobą o północy. Polecam. Bo jak Cię wkurwią to możesz im skrobnąć chujową recenzję na ich stronie to się obsrają. Uwierz mi obsrają.
31 marca, 2017 o godzinie 22:03
Ogonówka:* trochę chaosu jeszcze nikomu nie zaszkodziło ;). Nie wyrabiam z twojego nicku XD.
1 kwietnia, 2017 o godzinie 11:44
:*
1 kwietnia, 2017 o godzinie 17:15
’-’