W tej telewizji to już nic nie ma
27 sierpnia, 2016, Autor: SzyKamSiedzę w robocie, klikam w komputer, Matka Natura cichym głosem szepnęła o nawadnianiu ciała. No co, nie będę się kłócił, poczciwa kobita, wie lepiej. Skierowałem komendę do łydek o potrzebie napięcia mięśni, te bez wahania wykonały komendę. W w okolicach rzepki łupnęło, gruchnęło, kolana od 90 do 0 stopni w jakieś 2,37 s. (dobry wynik). Chwyciłem kubek, lezę. Myk, myk jestem w kuchni. Analogowe ochędożenie ceramiki, doprowadzenie wody do temperatury wrzenia i zalanie mieszanki najszlachetniejszych pędów z krzewów herbacianych zajęło chwilę, ale ten krótki okruch czasu pozwolił na to by moje uszy a w konsekwencji całe ciało przesiąkło mądrościami płynącymi z takowej dysputy:
(niewiasta -> nazwa kodowa Matylda, samiec -> dla niepoznaki Gniewko, zmieniłem bo jeszcze przeczytajo, napadno i pobijo)
– W tej telewizji to już nic nie ma – rzekła z oburzeniem Matylda
– No co ty – z przekąsem wtórował Gniewko
– Jak włączasz telewizor gdzieś koło 16 to same szmiry. Jakieś „Naga prawda”, „Pamiętniki z wakacji”, przecież tego nikt nie ogląda!
– No wiesz, od momentu tzw. „dobrej zmiany” to ja już w ogóle nie oglądam Wiadomości – odparł Gniewko podnosząc głowę znad talerza dumnie prezentując kawałem strawy na wąskach piczkodrapkach.
Potem powymieniali się jeszcze trafnymi uwagami jakie to okropności goszczą w na łamach wizualnej odmiany 4 władzy. No dobra, kolorowo nie jest, ale przywołując jedynie przypadki brzegowe w postaci „Mody na sukces” i szeregu pseudo-fabularno-dokumentalnych wypocin nie trudno sprowadzić telewizornię do poziomu gleby. Zabełtałem erbę, 3 w lewo, 4 w prawo i ochoczo przystąpiłem do rozmowy.
– Właściwie to macie rację – zacząłem spokojnie by nie wywoływać wczesnych negatywnych emocji. Próbowaliście może NIE oglądać tego szlamu o którym wspominaliście? W telewizji jest coś więcej niż telenowele i inna naprędce wymyślona karma dla mas tylko po to by wypełnić przestrzenie między reklamami.
Kontynuowałem o tym jak na TVP2 można oglądnąć fajny dokument (późno bo późno, ale można) czy dorwać coś poczciwego na TVP Kultura. Wypowiedź skończyłem rozprawą nad tym jak można sprawdzić co w danym wycinku czasu emitują i … uwaga, nie dziękujcie mi, nie włączać pudełeczka. Spotkałem się z kontrargumentami spod znaku 4 liter „wiesz jak jest” i że „nie będę czekała do nocy żeby coś pooglądać”. Rozmowa kierowała się pod dyktando „jest źle i nie da się z tym zrobić” co mogło skutkować tylko jednym. Rzuciłem uśmiech nr 5, wlałem w nogi siłę potrzebną do wytworzenia prędkości początkowej i skierowałem swoje kroki do pieczary pracy. Mam nadzieję że hucznie zapowiadane jesienne ramówki stacji telewizyjnych uraczą te strudzone dusze czymś godnym.
Kategoria Różności