I śmierć i sranie nie wiesz gdy nastanie
2 sierpnia, 2016, Autor: Bill BramaWITAM,
Jadę sobie pendolino. Kuuurwa, komfort, wygoda i nawet ci pracownicy jacyś tacy milsi. Na stacjach puszczają Chopina, jedzenie w warsie już nie przyprawia o instant rzyganie, i powiem szczerze: jest naprawdę miło.
Jednak zawsze, ale to zawsze znajdzie się jakiś ktoś, kto rozjebie całą przyjemność podróży. Koło spierdolenia ruszyło. Kto tym razem przyprawił mnie o zimną furię? Na kogo wypadło? Czy to ten skurwysyński warszawski krawaciarz, pierdolony karierowicz? Może ta matka z tym zawszonym smarkaczem? Może ten skurwiel patrzący na wszystkich spode łba? Odpowiedzi nigdy nie poznam.
Ktokolwiek to był, niech zgnije w tym gównie które zostawił w kiblu! Wielki, brązowy, jebiący kopiec wszystkich rozkoszy zjedzonych przez tego kogoś, teraz leżał przede mną, tak dumnie w swej jebiącej istocie.
Pierdolone zwierzęta. „Płacę ciężko zarobione pieniądze za bilet i po sraniu nie wcisnę tego jebanego guziczka od spuszczania wody. Od tego przecież jest obsługa”.
Wyszedłem z tego kibla i zobaczyłem, że ktoś zaraz po mnie tam wchodził. Jak się potem okazało to była Pani która siedziała zaraz za mną. W drodze na swoje miejsce spojrzała się na mnie z pogardą i rzuciła „brudas jebany”.
Dziękuję ci losie.
Kategoria Gry i zabawy, Ludzie, MegaWkurw dookoła świata
2 sierpnia, 2016 o godzinie 16:21
Pozdrowienia z podłogi :D Az przypomnialo mi sie jaak ostatnio jechalem pociagiem, stalem na przeciwko kibla i kazdy kto tam wchodzil odrazu wychodzil i kurwowal pod nosem :D Ja stalem i sie smialem lecz nie mialem odwagi sprawdzic co tam bylo :D