Dzisiejsza „męska” moda
18 października, 2015, Autor: MankellRaczej jestem dość tolerancyjną osobą, ale w tej kwestii takie słowo jak tolerancja po prostu nie ma u mnie miejsca. Dzisiaj będzie mowa o pieprzonych „męskich spodniach”, a ja przytoczę dwie krótkie historie.
Nie wiem, może to tylko ja jestem taki popierdolony i nie kumam tego całego kultu na noszenie tych „spodni”. Chodzi konkretnie o tzw. rurki (chyba) i ubrania im podobne. Jakiś miesiąc temu wracam z roboty i mijam się z jakimś typem (zapewne chodzi do pobliskiej szkoły średniej). Od razu dojrzałem te dziwaczne szare spodenki. Nie dość, że były tak obcisłe, że chłopakowi pewnie ledwo co w żyłach krew krążyła, to do tego były utkane z podobnego materiału co kalesony mojego ojca. Mało tego, dodatkowo zwisały mu w kroku jakby koleś tam nasrał ze dwa razy. No ja pierdole, co to kurwa jest?! Jak chłopak może na siebie coś takiego zakładać? KURWA! Wiem, że ta pojebana moda dotarła do naszego kraju już kilka lat temu (więcej będzie o tym w drugiej historii), ale teraz ona dopiero zaczyna zbierać żniwa. To nie jest moda, to jest jak choroba. Ja rozumiem, że żyjemy w czasach, w których powszechny jest metroseksualizm i to jest jak dla mnie jak najbardziej ok. No, ale coś takiego to jest już kurwa przesada. To już nie jest metroseksualizm… ja już nie wiem jak to nazwać.
Druga historia miała miejsce jakieś trzy lata temu. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Razem z dwoma braćmi i bratową wybraliśmy się do sklepów na jakieś odzieżowe zakupy. Jako, że wtedy jeszcze nie było w naszej okolicy żadnych galerii handlowych, to poszliśmy do pobliskich sklepów. Wchodzimy do pierwszego sklepu z zamiarem kupienia jakichś spodni jeansowych. I co się okazuje? Nie ma spodni tylko te dziwaczne rurki czy tam chujki. Brat pyta ekspedientkę o jakieś normalne spodnie jeansowe, to ona mu przynosi te rurki tylko, że nieco szersze. Dobra, braciak idzie do przymierzalni i wychodzi za jakiś czas. „I jak?” – pytam się. „Kurwa, daj spokój” – odpowiada. „Nawet przez łydkę mi nie chciały przejść”. Rozbawieni całą sytuacją poszliśmy do innych sklepów. A tam co? Kurwa to samo. Rurki, rurki i więcej rurek. To tak jak w tym kawale co kiedyś opowiadał Cezary Pazura: „Spodnie wydają się patrzeć na Ciebie z półek i mówią do Ciebie „I gać you, I gać you””. Wychodząc z kolejnych sklepów (oczywiście nic nie kupiwszy) zmierzamy do ostatniego, który jest już w okolicy… od kiedy pamiętam. Widzimy napis „MUSTANG” nad drzwiami. Wchodzimy. Sklep jest niewielkich rozmiarów. Wita nas Pan, a my się go pytamy: „Czy ma Pan normalne spodnie jeansowe?”. Facet z lekkim rozbawieniem odpowiada: „Tak, oczywiście. Mam dużo klasycznych kroi jeansowych spodni”. Wreszcie! Jestem w niebie. To tak jakby znaleźć wodę na pustyni. Już jestem spokojny. Każdy z nas kupił po jednej parze, zapłaciliśmy, podziękowaliśmy i wyszliśmy z uśmiechami na twarzy. I wiecie co? W „Mustangu” nie było ani jednej pary rurek.
Jeżeli kogoś obraziłem tym wpisem, to wybaczcie, ale poważnie ja nie rozumiem tej całej mody i kultu związanego z noszeniem tych zwężających spodni. Po co faceci to noszą? W jakim celu? Nie mam kurwa bladego pojęcia. Może ktoś mnie oświeci. Póki co, nie chcę mieć z tą modą nic wspólnego i nie chciałbym nigdy tego czegoś założyć na moją dupę.
Kategoria Ludzie, Przedmioty, Różności
18 października, 2015 o godzinie 13:16
Mnie osobiście śmieszy moda na te kalesony z jeansu. Za każdym razem recham się pod nosem, nawet jak idę sama i widzę gościa w takich spodniach… Co trzeba mieć w głowie, żeby takie spodnie nosić?
18 października, 2015 o godzinie 13:32
Dałbym jakieś 9/10.A już tłumaczę moje zdanie nt. rurek i tych innych gówien.
Ja noszę LEKKO obcisłe jeansy(ale kurwa czarne lub ciemne a nie te sraczkowate, czerwone albo zielone), i mają one wiele zalet.Przede wszystkim wkurwia mnie szeroka nogawka w zwykłych jeansach(a już szczególnie jak założysz szeroką nogawkę na rower, wkręci Ci się w korbę !).Lubię mieć rzeczy dopasowane.Poza tym w lekko obcisłych spodniach często jest większy komfort niż w jeansach – nie pierdolę, sprawdźcie sami ! Są po prostu wygodniejsze.
No ale kurwa, jeżeli ktoś nosi te pizdowate kolory i obcisłe jak chuj, że łydki nie włożysz to jest to naprawdę zjebane, bo ani to ładne ani wygodne.No i to takie opuszczenie jakby ktoś nasrał 2 razy, kurwa jak to brzydko wygląda.
Dlatego jestem zwolennikiem zwężanych spodni ale do umiaru bo są naprawdę ok.Ale ciemne i nie do przesady !!
18 października, 2015 o godzinie 14:46
A ja się pytam co to do chuja jest metroseksualizm. Co za kretyn to kurwa wymyślił?
Wiem, że to nie ma nic wspólnego z orientacją ale wybitnie wkurwia mnie to zjebane określenie. No i znowu się wkurwiłem. Kurwa.
I jeszcze jedno, rurki noszą pizdy i pedały.
18 października, 2015 o godzinie 17:01
„I jeszcze jedno, rurki noszą pizdy i pedały.” – start2010, masz u mnie browca!
Jakiś czas temu dostałem od siostry w prezencie spodnie Jako że siostra mieszka od kilku ładnych lat za granicą, w kraju gdzie moda jest że tak powiem nieco bardziej „odważna” od tej z nad Wisły, mogłem spodziewać się wszystkiego. Mimo to, poczułem się nieco zaskoczony gdy je zobaczyłem. To były kurewsko czerwone rurki.
Prezentów się nie sprzedaje – wiadomo. Ja sprzedałem, znajomemu – homoseksualiście.
20 października, 2015 o godzinie 00:03
No i prawidłowo.
Jak ja siebie raz zobaczyłem w tych srurkach w przymierzalni, tak jebnąłem śmiechem, że nikt nie wiedział o chuj mi chodzi.
Używam normalnych, ciemnych spodni, materiałowych, kurwa zwykłych i tyle, po co się rozwodzić. Kupowałbym w mustangu, ale drogo po chuju i muszę szukać na promocji.
O tyle dobrze, że zwykłe, męskie spodnie są niemodne, więc często jest na nie promocja i kurwa wygryw
20 października, 2015 o godzinie 08:49
Reklama: w C&A sa jednokolorowe, niepoprzecierane jeansy z zupełnie prostymi lub lekko zwezanymi nogawkami.
21 października, 2015 o godzinie 00:24
Wiem, czasem tam wpadam jak jakieś promo