Jebane papierosy

9 stycznia, 2015, Autor:

Yow, niggas. Takim murzyńskim przywitaniem pragnę Was powitać, bo jestem tu, jak zapewne wiecie, nowy.

Wkurwiają mnie rzeczone fajki. Pierdolę, co sobie pomyślą o mnie palący, bo w końcu każdego może wkurwiać co innego, nieprawdaż? Osobiście nie palę, nie paliłem i nie mam zamiaru, bo na chuj tracić pieniądze i zdrowie, do tego jebie z mordy i wokoło. Lepiej się raz na jakiś czas najebać, co też jest złym pomysłem, ale lepiej wybrać mniejsze zło (albo i większe, chuj jeden wie). Mam takiego znajomego, którego znam od gimnazjum (mam 20 lat), który w tamtych „zacnych” czasach namawiał mnie wielokrotnie do palenia, ale za każdym razem odmawiałem, z czego jestem teraz dumny. Ogólnie wtedy byłem sceptycznie nastawiony do wszelakich używek, bo bałem się matki. I pewnie słusznie, bo od tego jest matka, aby się jej bać, gdy robisz coś złego. Za to dwóch moich innych znajomych do ten pory jara sobie w najlepsze, bo tamten ziomek ich namówił. Gdy obu poznawałem, to nie myśleli nawet o tym, a do tej pory palą sobie w najlepsze. Obaj w chuj razy deklarowali trzy lata temu, że rzucają, jeden mniej ciąga, ale nadal. Powiecie, po kiego wała się przejmujesz, przecież to nie twoje życie, Charles. No tak, odpowiadam, nie moje, ale skoro z nimi obcuję, to raczej dotyczy to mnie, bo muszę tą wąchać, a potem moje ubranie jebie tym chujstwem. Do tego jeden z nich często sępił ode mnie hajs, bo nie miał na fajki (żeby nie było, oddał), bo sam nie pracuje, a od matki też chujowo cały czas brać. Inny przypadek mojego znajomego, który jeszcze dwa lata temu nie palił, a gdy zaczął pracować, to nagle zaczął. No i na chuj, ja się pytam? Niektórzy twierdzą, że palący mają przywilej przerw na fajka w robocie. Może to i dobrze, jebie mnie to. Wolę być efektywniejszym pracownikiem, który zapierdala cały czas, z jedną tylko przerwą, który należy się każdemu. Kolejny przypadek to kolega, którego znam od podstawówki, też ciąga faje (nawet się to tak pedalsko kojarzy ;P) z tą różnicą, że na sępa, nigdy nie kupuje swoich i twierdzi, że nie jest uzależniony. Wszyscy tak twierdzą, a nie mogą wytrzymać, gdy ktoś obok pali i sami sięgają po papierosa. A mój sąsiad, którego znam odkąd pamiętam, to samo. Szkoda, kurwa, słów na ludzi. Niech ktoś mi powie, co daje palenie? Bo według mnie gówno, alkohol przynajmniej daje przyjemne uczucie  (w większości przypadków) lekkiego upojenia i rozwesela człowieka, albo zamula, ale to już kwestia nastroju. A takie fajki? Mówią, że fajnie jest kogoś spotkać, zajarać szluga i pogadać. A czy nie można pogadać bez smrodzenia? Chyba można, czyż nie? Ja jestem z siebie dumny, że nigdy nie paliłem i pierdoli mnie hejt, który być może dostanę od palaczy. Pozdrawiam i dzięki za przeczytanie mojego pierwszego wkurwa (o ile udało się komuś dotrwać do końca)

Wkurwiłem się podczas pisania gorzej, niż normalnie!

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 8 raz(y), średnia ocen: 7,75 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Ludzie, Zachowanie, Życie

komentarze 3 do “Jebane papierosy”

  1.  Letalne Prącie pisze:
    10 stycznia, 2015 o godzinie 01:28

    Oj… palenie to dość wielka przyjemność. Nie pale od ok pol roku, ale tęsknię bardzo często. Smakuje ci gorzkie piwo albo gorzka czekolada? Tak samo fajki. Poki się nie przelamiesz sa niedobre ale gust i smak sie zmienia. Poza tym to idealne uzupełnienie do atmosfery rozkminnej i coś co po prostu czasem jest na miejscu mimo ze nie jest potrzebne jak krawat. Też uzupełnienie gestu. We mnie to siedzi głęboko i pewnie nigdy się nie wypre tego w pełni.

  2.  Faquś pisze:
    13 stycznia, 2015 o godzinie 16:01

    Alkohol jest fajny, to lekarstwo na życie.

  3.  Szturmierz pisze:
    17 stycznia, 2015 o godzinie 15:57

    Szlugi dobra rzecz. Pale już kilka lat i w żadnym razie nie chce zrywać z papierosem. Nie wyobrażam sobie takiego chociaż piwka bez papierosa, kawy tez nie bardzo. To fajne uzupełnienie do rutynowych czynności, by zając czymś ręce, albo po prostu by ukoić skołatane nerwy, gdy sie po wkurwisz. Owszem to nałóg, owszem jebiesz po tym cały Ty jak i otoczenie w promieniu 50m, ale z czasem przestaje Ci to przeszkadzać. Wszystko dla ludzi, byle z rozsądkiem. A co do alko-dobra rzecz, acz na odstresowanie znam znacznie lepszy specyfik :P.

Napisz komentarz