Blogosie

17 listopada, 2014, Autor:

Ostatnio poczułem, że coś mnie wkurwia. Zacząłem sobie dumać, cobym się mógł dowiedzieć, jaki to znowu kał umysłowy naciska na wrażliwe części mojego szaraka w czaszce i doszedłem do fantastycznej konkluzji: wkurwiają mnie ludzie! Ale nie tak normalnie jak to zwykle robią. Wkurza mnie fakt, że Ci ludzie, którzy szczycą się zwykle swoją niezależnością i indywidualnością cichcem w domu siadają przed ekranem i odpalają stronę ze swoim idolem. Włączają czyjegoś bloga.

Tak kurwa, włączają to gówno i chłoną całym sobą poglądy jakiegoś skurwysyna całym ciałem przyjmując je jako prawdy objawione i potem powtarzają to w kółko jak marionetki. Osobiście tego kurewsko nie rozumiem. Po co wam, blogosiom, potrzebne wzorce dawane przez jakichś innych ludzi? Nie dość wam jest waszych głów? Waszych pomysłów i waszych myśli? Jak jest na MW ktoś, kto cichcem czyta jakieś blogi i się do nich masturbuje nocami to niech mi to kurwa wyjaśni, bo ja tego nie łapię.

Ale kurwa, trzeba trochę obejrzeć to gówno, chociaż z wierzchu, żeby mieć jakieś wiarygodne zdanie. Te śmieszne twory zwykle dzielą się na parę kategorii. Chyba najpopularniejsze są te tzn. ,,lajfstajlowe” gdzie autor pierdoli o tym gdzie on nie był i czego nie zrobił polecając innym i dając ,,dobre” rady. Nie wiem co można więcej o tym powiedzieć poza faktem, że jeśli ktoś się tym kieruje to daje dowód braku własnego rozsądku i woli. Potem są jakieś takie ,,prywatne” gdzie autorzy walą grube spusty na klawiaturę, a malutkiego nic bardziej nie cieszy niż brudy i syf życia jakiejś quasi-sławy. Jakiegoś modowego gówna nawet nie komentuję. Jest jeszcze tumblr, czy coś takiego. To też chyba podchodzi pod bloga, tyle, że chyba jest to bardziej nakierowane na wzajemną lizanie się po dupie i obrzucanie się tonami żałosnych i nudnych obrazków. Jest to chyba jakaś odpowiedź na rosnącą informatyzację życia i zmutowanie normalnego życia społecznego do hybrydy internetowej, gdzie nikt nie ma czasu się spotkać to zaspokaja się czymś takim.

Kurwa, jeśli możecie to wyprowadźcie mnie z błędu, bo ten syf mnie przeraża. Już naprawdę wolę ludzi zapatrzonych w czarną księgę i pseudo-miłosiernego żydowskiego boga. Przynajmniej wiem, czego się spodziewać.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 3 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Chujowo, Ludzie, Zwyczaje, Życie

komentarze 3 do “Blogosie”

  1.  Nuka pisze:
    17 listopada, 2014 o godzinie 13:14

    Hehe. Czekałam, aż w końcu ktoś poza mną, pierdyknie tu jakiś wpis. Bo ileż można czekać… Ucichliście niemiłosiernie ostatnio. Ale…

    …wracając do tematu.
    Mnie też to wkurwia. Można – owszem raz na jakiś czas zajrzeć na taki sobie blog, bo w końcu zostało to stworzone, żeby oglądać. Ale – utożsamianie się z tym kurewskim zjawiskiem, jest już chore. Powstają takie kopie kopii, co sugerują się czyimś życiem, czyimiś poglądami i wszystkim innym, co czyjeś… Jakby mózgi zostały im wyssane z automatu… Najgorzej to działa na młodych zauważyłam. Chociaż bywa, że jeden z drugim po 30-tce, to już tylko będzie starszy (nie mądrzejszy). Kurwa. Jeżeli ktoś obserwuje jakiegoś bloga, który miałby go podnieść z depresji, czy wzmocnić jego motywację w jakiś sposób, to spoko. Chyba nic złego w tym nie ma, więc w tym wypadku – każdy sposób jest dobry… Ale żeby dzień w dzień podglądać, kto co wpierdolił na śniadanie, w co się ubrał i w jaki sposób sra, to już podchodzi pod zaburzenia…

    Finnitto.

  2.  Szturmierz pisze:
    17 listopada, 2014 o godzinie 18:09

    Heh najlepsi są Ci, którzy nie skończyli 15stu lat, a biorą się za umoralnianie wszystkich dookoła. Kurwa, ilekroć się nad takim tworem pochylam, z pożałowaniem i troską o przyszłe pokolenia – śmieje się cichutko. Okey, rozumiem. Moim zdaniem wszystkie te blogi, powstają z potrzeby przynależności do jakiejś grupy. Paradoksalnie, informatyzacja dzisiejszych czasów, powiększa między człowiekiem a człowiekiem dystans. Dlatego taki blog, dzielenie się swoim życiem, przemyśleniami itp itd. stanowi substytut zdrowych, realnych relacji z ludźmi. Masz bloga kulinarnego, prowadzisz vloga na którym pykasz w gierki, bądź szyjesz na maszynie? Swoimi zainteresowaniami dzielisz się z innymi w internecie, do kamerki łatwiej, niż twarzą w twarz. A ludzie to oglądają, czują mimo wszystko więź z nagrywającym, bo przecież lubi to co ja lubię, to mój kumpel, bratnia dusza, z tym tylko że przez kabel. Niektórym, (zwłaszcza młodym) odpierdala na punkcie swoich upatrzonych blogerów/vlogerów. Zamykają się w internetowym światku sam na sam z obiektem, którego nigdy nie widzieli i pewnie nie zobaczą w realu. Ale to im wystarcza. Nie trzeba już wychodzić z domu, spotykać się, rozmawiać, tracić czasu. W razie potrzeby jeden „klik” załatwia sprawę, „znajomość”, która tak szybko przyszła, równie gładko i bezboleśnie może odejść i to my mamy nad tym władzę. – To się kurwa robi chore! A pomyślcie moi mili, co może się dziać, za te 10, 15ście lat…

  3.  Letalne Prącie pisze:
    17 listopada, 2014 o godzinie 19:26

    Hm.. myślę, że jeśli chodzi o jakieś tematyczne nagrania to raczej siła odśrodkowa tej spirali seriali / filmików wyrzuca na jakieś praktyczne tory. Blogi kulinarne, growe, dietowe rozwijają jakieś zainteresowanie i chce się wykorzystywać nowo poznane patenty. A fascynacja idolem była od dawna. Kontruję tak, bo osobiście nie znam żadnego takiego przypadku w środowisku naturalnym.

    Za to rozumiem ból wszystkowiedzącej gówniarzerii. Co z resztą tyczy się nie tylko dzieciaków. ALE dziś szperając w odmętach archiwum trafiłem właśnie na 15 latka (który wcale nie ma lat 15) od którego nie jeden mógłby się wiele nauczyć:
    http://megawkurw.pl/index.php/2011/01/15/narodowy-socjalizm-i-inne-duperele/

Napisz komentarz