Wkurwiający miszmasz 4

29 września, 2014, Autor:

1. Ależ mnie już wkurwia ta cała akcja z piwem Ciechan. Początkowo mnie to nawet śmieszyło, ale w chwili obecnej mogę co najwyżej tylko współczuć obu stronom tego pseudokonfliktu. Chyba nie ma tutaj osoby, która nie wiedziałaby, o co konkretnie chodzi, lecz mimo wszystko przypomnę: pan Jakubiak, właściciel browaru Ciechan, obraził Michalczewskiego po tym, jak ten opowiedział się za małżeństwami homoseksualnymi, które mogą adoptować dzieci. To spowodowało, że tak zwane środowiska lewicowe postanowiły „zbojkotować” jego piwo, aby poczuł on duże straty finansowe. I tu właśnie zaczyna się cały cyrk, jakiego nie powstydziłby się Monty Python. Po pierwsze, tęczowe tępaki kupują piwo Ciechan, aby ostentacyjnie je wylać, co nie ma większego sensu, ponieważ liczy się tu sam fakt zakupu. Czyli buntownicy dołożyli się tak naprawdę do zysku pana Jakubiaka. Ktoś powie, że przecież istnieją puby, gdzie w imię protestu zaprzestano sprowadzania tego piwa. Owszem, są to dwie, góra trzy knajpy. Na całą Polskę. Wielka strata, naprawdę. Po drugie, tępaki popierające RN kupują piwo Ciechan, sądząc, że wykonują w ten sposób jakąś głębszą ideologiczną robotę. I właśnie przez to dochodzimy do absurdu przemycania polityki w produktach podstawowego użytku. Może, skoro Ciechan to takie wspierające tradycyjny model rodziny piwo, to powinniśmy znaleźć namiary na właścicieli innych produktów, które kupujemy? Na przykład taki chleb – jak wiadomo, jest to jeden z symboli chrześcijaństwa (podobnie jak ryba!). A co jeżeli piekarz, który piecze ten chleb, wydaje połowę swojej wypłaty na tacę księdza, którego akurat nie lubię? Skandal i ujma. O ile można na przykład nie kupować konkretnego kosmetyku, ponieważ testowano go na zwierzętach, co bezpośrednio zalicza się do procesu jego produkcji, o tyle nie rozumiem, jak można uważać piwo za homofobiczne. Ale najlepsze jest to, że wiele osób zapomina, iż pan Jakubiak to tylko właściciel, a więc ma on pod sobą cały zastęp ludzi. A ludzie są różni i mają różne poglądy, nawet jeśli pracują wzajemnie ze sobą. Czyli równie dobrze ktoś pracujący w browarze może być zakonspirowanym gejem. Co wówczas powinno się zrobić? Pić tylko to piwo, które akurat on nalewał? Z drugiej strony, jeżeli taka osoba rzeczywiście by istniała i naprawdę pracowałaby w Ciechanie, ucierpiałaby na tym całym bojkocie (oczywiście, gdyby był efektywny). Co do zachowania właściciela, to uważam, iż zachował się jak burak – mógł sformułować swoje słowa zupełnie inaczej, a poza tym biznesmenowi nie wypada po prostu odzywać się w taki sposób. Co nie zmienia faktu, iż za adopcją dzieci przez pary homoseksualne nigdy się nie opowiem, ponieważ dziecko nie powinno żyć w dewiacji. Do samych gejów i lesbijek niczego nie mam, ponieważ to, co robią w łóżku, nie jest moją sprawą, ale homoseksualizm jest pewnym odchyłem i nic tego nie zmienia. I zastanawia mnie też, dlaczego akurat tylko Ciechan, skoro browar Jakubiaka produkuje różne piwa? Czyżby pijane od Redd’sów i Gingersów towarzystwo nie znało się na piwnych markach?

2. Druga sprawa, która mnie wkurwia, to to całe promowanie różnych dziwactw. Stosunkowo niedawno pewien niecałkowicie przerobiony na kobietę facet miał swoje pięć minut w telewizji, a potem pragnął podtrzymać swoją oglądalność. Zachowanie oponenta w tej „dyskusji” również uznaję za burackie, natomiast warto zaznaczyć, iż transseskualność wynika z zaburzeń własnej osobowości, co jest udowodnione naukowo. Mnie osobiście nie przeszkadza to, że facet dorobił sobie cycki – to jego święte prawo, skoro ma na to forsę. Ale problem jest taki, że kiedy przychodzi do załatwienia jakiejś sprawy, to taki facet z cyckami może się burzyć, może nawet używać przemocy, a głupi tłum będzie mu klaskać, bo przecież słusznie buntuje się wobec dyskryminacji. Może to wszystko zrobić, jednak taki ja, zwykły człowiek, już nie mogę. Jeżeli ktoś mi czegoś odmówi, muszę odejść ze spuszczoną głową, bo nie należę do żadnej mniejszości, pod którą ten czyn mógłbym przypisać. Zastanawia mnie jednakże, dlaczego  ludzie tego pokroju uzasadniają swoją inność tym, że „tacy się czuli i nie było im dobrze w pierwotnym, naturalnym ciele”. To nie jest żadne uzasadnienie. A ja, kurwa jego zapyziała mać, czuję się krzakiem agrestu. I co? Teraz mam prawo znajdować się w mniejszości i żądać jakichś praw, bo ludzie nie szanują zieleni i nie wynajmują jej mieszkania? Owszem, istnieją ludzie, którzy nie mogą pogodzić się z tym, kim są: jedni uważają się za jakiegoś króla Polski, inni za Napoleona, jeszcze inni za fortepian. Wiecie, gdzie teraz są? W psychiatryku. Istnieją też na przykład ludzie, którzy przerobili się tak, by przypominać kota i teraz pokazują ich w telewizji. Czy są zatem kotem? Jeżeli tak, to może powinni trafić do schroniska? Transseksualiści oczywiście są pełnoprawnymi ludźmi jak każdy obywatel. Rozumiem, że mają uczucia, pracują na ten kraj i należy im się trochę szacunku. Problem w tym, że trudno darzyć sympatią kogoś, kto na siłę próbuje narzucać swoje dziwactwo, kto uważa się za artystę, bo jest babą z kutasem, i kto oburza się, że ktoś nazywa go dziwką, pomimo że sam wstawia zdjęcia z coraz to nowszymi partnerami seksualnymi. No i w końcu trudno lubić kogoś, kto napierdala innych i liczy, iż ujdzie mu to na sucho. Wiem, że temat tej pani/pana jest bardzo stary, aczkolwiek nie wypowiadam się tu tylko na ten temat, a podaję go raczej jako popularny przykład.

3. Wkurwiają mnie ludzie, którzy za swój argument ostateczny uznają pocisk w stylu „Lewak/Prawak”. Co ciekawe, zostałem już nazwany jednym i drugim. Jest to dla mnie bardzo ciekawe, jak płytkie może okazać się społeczeństwo. Trzeba być albo sto procent za lewicą, albo sto procent za prawicą – nie można używać własnego mózgu i wybierać z każdego systemu to, co uważa się za słuszne. W wyborach do europarlamentu głosowałem na prawicową partię, jednakże nie oznaczało to wcale, że całkowicie się z nią zgadzam. Bo jedyna partia, która przeciętnemu Andrzejowi jak i zresztą każdemu człowiekowi odpowiadałyby najbardziej, to ta założona bezpośrednio przez niego samego. Denerwuje mnie też ślepe podążanie za przywódcą. Duża część osób głosuje na jakąś partię, ponieważ dostaje polucji na widok charyzmatycznego prezesa, zapominając z kolei, że partia składa się również z innych, chyba nawet o wiele ważniejszych ludzi.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 7 raz(y), średnia ocen: 8,57 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Ludzie, Polityka i gospodarka, Różności, Telewizja i radio, Zachowanie, Zwyczaje, Życie

1 komentarz do “Wkurwiający miszmasz 4”

  1.  Letalne Prącie pisze:
    30 września, 2014 o godzinie 08:26


    – Czemu tak ciągle gadasz o kobietach, Stan?
    – Bo chcę zostać kobietą. Chcę być kobietą. Chce żebyście od dziś mówili na mnie „Loretta”. To moje niezbywalne prawo jako mężczyzny.
    – Ale dlaczego chcesz zostać Lorettą, Stan?
    – Bo chcę mieć dzieci.
    – Dzieci?
    – Każdy mężczyzna ma prawo mieć dzieci, jeśli chce.
    – Przecież ty nie możesz mieć dzieci!
    – Nie prześladuj mnie!
    – Nie prześladuję cię, Stan! Nie masz macicy! Gdzie będziesz trzymał swojego embriona? W pudełku?
    – Mam pomysł! Przyjmijmy, że Stan nie może póki co mieć dzieci, gdyż nie ma macicy, co nie jest niczyją winą, nawet Rzymian, ale musimy przyznać, że ma prawo do dzieci!
    – Świetnie, Judith! Będziemy walczyć z ciemiężycielami…
    – Przepraszam.
    – A po co?
    – Co po co?
    – Po co walczyć o jego prawo do posiadania dzieci…
    – To symbol naszej beznadziejnej walki z najeźdźcą.
    – Symbol jego beznadziejnej walki z rzeczywistością.

Napisz komentarz