Lecimy z pierwszym tematem
19 kwietnia, 2014, Autor: encoreWitam, wiem, że nikt pierdolenia nie lubi więc lecimy, tylko się przedstawię:
Hej jestem Łukasz, pije cały czas bo na trzeźwo nie zdzierżę, mam 17 lat :) (tekst humorystyczny jakby kto nie załapał)
KURWA MAĆ… Jakie to wszystko jest pojebane. Ogólnie całe moje życie składa się z takich „pasków wkurwień” które nazywam na potrzeby swoje „segmentami wkurwu”. Jest sobie pewien okres czasu (dowolny) to w moim życiu przejawia się następująca reguła. Podczas każdego takie okresu przez minimum 50% czasu jestem wkurwiony, 70% ważniejszych zdarzeń owocuje soczystym wkurwem i przynajmniej raz dziennie muszę się wkurwić. Pewnie pomyślałeś, „O wszystko się denerwuje, o kurwa”, to cóż tak nie jest. Jestem tak uodporniony na wkurw że naprawdę denerwują mnie tylko te bardzo „bardzo” rzeczy.. Dobra, przybliżę Ci teraz, parę wkurwów aktualnych ;)
1. „Kolega” – No tu to jest pole do popisu ;) Mam sobie kolegę, no w sumie „przyjaciel”. Znamy się od dziecka, ale on luuuuubi sobie w chuja pociąć. Wkurwia mnie niemiłosiernie. Jeździ na jakimś kurwa rowerze dla dzieci, cały czas. Mówię, chodź wyjdziemy, to nieeeee kurwa, bo co? Bo jeżdżę i chuj, a jak już raczy wyjść to jest tak: No wyjdę około 15, pójdziemy zapalimy sobie i na busa. A jak jest? Ja zapierdalam jak głupi, żeby zdążyć, i potem dzwonie o 15:05 – No, słuchaj idziesz już? Tyyyyyyy booo wiesz ja jednak do dziewczyny pojechałem jutro pojedziemy…, wyjdę tak na ławce posiedzieć ale to o 20 jakoś. No i w tym miejscu, połączenie zostaje przerwane, bo telefon po niespodziewanym przyjęciu dużej dawki niutonów od ściany lubi się rozłączyć tak sam siebie. Drugi temat, jego laska… Jest brzydkim, grubym, tępym pasztetem, ale kleiła się do niego, no to jest miłość. I też jest –
Robisz coś jutro?
Nie, spoko cały dzień wolny…
Robimy coś?
No można (…), to jakoś o 15
Nazajutrz – to ubieraj sie, ja tam będę pod blokiem u ciebie za chwilkę, już z domu wyszedłem
– ej kurwa, zapomniałem do laski pojechałem, soryyyy..
I wielki, uśmiechnięty kutas, prosto do mordy i parę kilo rzadkiego gówna na ryj ;)
Też jest coś takiego, że jeśli się z nią umówi to chociażby było coś bardzo ważnego to nie, nie przyjdzie do mnie, ale jak kurwa laska coś chce albo koledzy ze skejtparku to biegnie z kutasem w ręce… A potem (trenowałem K-1 i MuayThay) komuś przykrość sprawiały dzieci jeżdzące na rowerkach, drące morde na cały regulator i pijące „piwerko”, kulturalnie zszedł powiedział, ze mają wypierdalać, to do mnie prośby „Przyjedź tutaj, bo jakiś gościu się pluje….” I jak nie przyjadę to jest. O kuuuurwa grubo, przez tydzień się nie odzywał bo go tak „wyjebałem”. No kurwa prośba….
2. Moja klasa. Ja ogólnie mam paru kolegów, nigdy ludzi zbytnio nie lubiłem, psycholog we wczesnych moich latach określił u mnie „zaczątki socjopatii”, co nie jest prawdą, no w większości. Mam tak zjebaną klasę w szkole, ich IQ oscyluje na poziomie ~80, albo – jak kto woli- upośledzonych szympansów. Dziewczyny są brzydkie, i baaaardzo tępe. Skrajności w stylu ” O kuuuuurfaaa kupiłam nowy pÓder zobacz h3h3h3h” przez „Ty jesteś popierdolony, kurwa, pojebie zasrany, chuju głupi” do „Ale przecież nie będzie tej INFLAMACJI(inflacja – z języka pojebów tłumaczyła Krystyna Czubówna) jak się nie dodrukuje PINIENDZY to po co to robią?”. I paradoks – im brzydsza jest dana dziewczyna tym ma wyższe mniemanie o sobie. Jak widziałem zmianę „profiluuufki” dwa razy dziennie na pejsbooku (tak, nie mam) to mnie jasny chuj strzelał. Moja mizantropia, po prostu kwitnie, gdy przy nich przebywam. Renomowane liceum, przyszłościowe, dla inteligentnych, kurwa widać ;). Chłopacy w tej klasie są po prostu niedorozwinięci, zarówno psychicznie jak i fizycznie. Mam zwolennika komuny w klasie, i jak widzę ten jego paskudny czerwony ryj… Mam infantylnych dzieciuchów, którzy podczas bawienia się piórnikiem kolegi (BEKA MILION PO PROSTU) , lub rzucania gumką w te brzydkie dziewczyny (Może porucham?) , rżą jak stado jeleni, w okresie godowym na rykowisku. Niektórzy mają już po 18 lat, a dalej nie pili alkoholu, nie mają znajomych, wyglądają jak Chudy Edd i mają IQ nosorożca ;) Współczuję im. Wchodzę do tej klasy, i na miejscu strzela mnie chuj, jak tylko widzę te ich brzydkie mordy. No po prostu ich nienawidzę :)
Na dziś to tyle, bo zaczął mnie wkurwiać ojciec, postaram się to jutro opisać, o ile matka nie będzie mi lamentować że „pan jezus zmartwychwstał, chodź do kościoła na czuwanie, czy ki inny religijno-chujowy bzdet.
PS. Zapomniałem wspomnieć, że wieeeele osób w mojej kochanej klasie używa, – w języku MÓWIONYM – zwrotów takich jak – LOL, XDDDD, ŻAL. No kurwa wyobraźcie sobie chłopaka w wieku 18 lat który na głos mówi ” O lol, XD, serio?” Żesz kurwa….
Kategoria Chujowo, Ludzie, Życie
20 kwietnia, 2014 o godzinie 01:05
„No po prostu ich nienawidzę :)” mnie urzeklo:)
20 kwietnia, 2014 o godzinie 10:58
czytając tego wkurwa zajrzałem (mimowolnie) wstecz. Trochę tak jak by ktoś opisał moje problemy z przed kilku lat. Widzisz, ja również miałem podobny problem co do kumpla, tera paczka już dawno nie istnieje, tak że uważaj jeśli Ci na nim zależy. Klasa popierdoleńców? Heh kiedyś nawet poświęciłem na to wkurwa, ale to było już dawno, na szczęście pozostały już tylko niemiłe wspomnienia. Dyszka!
20 kwietnia, 2014 o godzinie 14:53
Epickie :D. Rżałem jak koń kiedy to czytałem :D. Swoją drogą, sam ostatnio zacząłem używać lol, co strasznie mi się nie podoba. Swoją drogą, swojej klasy też nienawidziłem, ale to dlatego, że dzieliła się na ćpunów, szmaty, szpanerów i tych co nie pasowali, czyli mnie i paru mnie podobnych. I z mojej wspaniałej klasy z nikim nie utrzymuję kontaktu.
A co do Twojego ,,przyjaciela”, każ mu spierdalać, bo to męta, a nie kumpel.
22 kwietnia, 2014 o godzinie 13:38
Jakbym czytała o swojej własnej klasie. Na szczęście widzę się z popierdoleńcami tylko na zakończenie i maturze… Wszelkie kontakty mam ograniczone do minimum, bo po chuj się wkurwiać? Jak na razie bądź dla nich miły. Takie tępe dzidy łatwo da się wykorzystać. ;D
Co do kolegi. Kurwa to jest przyjaciel? Sory, ale takiego kumpla to bym wypierdoliła z grona znajomych.
22 kwietnia, 2014 o godzinie 17:19
No kurwa, jakbym czytał o swojej klasie.Słowo w słowo.Dobry wkurw, można było się zajebiście kurwa pośmiać :D Ja staram się ich jebać po całości.Nie zawsze się tak da, ale chuj.Rację ma Szakalaka, że te tępe dzidy łatwo jest wykorzystać także działaj :D Też się kurwa staram być dla tych ciot miły, ale chuj mnie strzela jak mam udawać….Trzeba wytrzymać, no bo chuj innego?…
22 kwietnia, 2014 o godzinie 23:51
Brzydkie mordy są zawsze. Początkowo wkurwiają cię w szkole. Gdy ją kończysz, wkurwiają cię na studiach. A jak ukończysz studia, to wkurwiają w pracy. I tak do zajebania. Przykładów mogę podać mnóstwo, ale mi się nie chce :P
W gimnazjum był koleś, któremu na geografii kazano wskazać biegun północny. Debil nie wiedział, gdzie to jest, wskazał południowy. No to mu podpowiadają jego kumple, że po drugiej stronie. Kretyn odwrócił mapę… Z perspektywy czasu nie wierzę, że doszło do takich rzeczy – to wszystko brzmi jak jakiś żart o Jasiu. A to tylko fragment. Na studiach nie lepiej – masa tępych dzid, które myślą, że są mądre, a kiedy dochodzi do dyskusji, to przeczą same sobie.