test pierdolonych warszawskich warsztatów
23 lipca, 2013, Autor: middy1983Nudzi mi się z deka na urlopie. Zmuszony jestem czekać kilka dni zanim wrócę na zachód. Z nudy wpadam to na coraz dziwniejsze pomysły. Jako żem jestem mocno wkurwiony na ten zajebany kraj – wczoraj zrobiłem test dokładnie 20 warsztatów samochodowych z terenu Warszawy. Pod lupę poleciały wszystkie :-) od Marek przez Ząbki po Targówek i Zacisze :-) Na kolejne sił mi przybrakło.
No i co z tego wyszło?
A wyszło to, iż 100% warsztatów kurwa nie ma bladego pojęcia od czego zacząć diagnozowanie usterki.
Warsztaty odwiedziłem dla jaj samochodem BMW 535 z rocznika 2011.
Wyciągnąłem bezpiecznik od sterownika skrzyni biegów i auto wyświetlało masę komunikatów typu:
– usterka skrzyni biegów – zatrzymaj auto
– usterka silnika – tryb awaryjny – jedź do serwisu
– wyłącz silnika – usterka komputera
I tak sobie dla jaj jechałem od jednego do drugiego szukając pomocy. Zaznaczę iż na Włoskich tablicach rejestracyjnych.
ASO powiedziało mi tak:
– usterka skrzyni biegów, jakiś wałek, zatarcie – koszt naprawy 14800zł, czas 8 dni (skrzynia sprowadzana z niemiec)
lub 6500zł skrzynia do regeneracji w Warszawie (kurwa, auto ma przejechane 28000km dopiero)
a reszta warsztatów to:
– padł komputer pokładowy – cena komputera do tego auta 4500zł + 1800zł robota
– 8 razy pod rząd zatarcie skrzyni biegów bo niby zgubiła olej – koszt naprawy:
1. 3500zł
2. 4000zł
3. od 5000zł
4. od 7000zł
5. skrzynia używana od anglika 3500zł, robota 3000zł
6. 5500zł
7. 2300zł (gość miał skrzynię i mógł oddać za 1500zł, reszta robota)
8. 9700zł (skrzynia sprowadzana z Niemiec)
– sterownik skrzyni zdiagnozowano 6 razy i koszt naprawy najniższy 1400zł a najwyższy 2800zł!
Nikt a nikt dłubiąc przy sterowniku nie sprawdził bezpieczników!
Reszta warsztatów odmówiła naprawy ponieważ nie mają ludzi przeszkolonych do napraw takich samochodów oraz nie mają sprzętu. Jeden z nich nim zobaczył model auta – skłonny był naprawiać. Gdy wyszedł z warsztatu – zerknął na rocznik – zabrakło mu czasu w tym tygodniu.
Tyle kurwa warte są serwisy w Warszawie! Za moich czasów – jeszcze w latach 90… nie było takiego kurestwa!
A sprawdziłem dla jaj bo … sam jestem mechanikiem.
Morał?
1. szukają naiwnych jeleni
2. wyzysk i naciąganie
3. oszustwa
4. bezradność i całkowity brak wiedzy bo skrzynia do tego auta kosztuje w Niemczech ponad 7000 euro!!
5. brak wyuczonej kadry
6. brak sprzętu diagnostycznego
Polska…
Kategoria Różności
23 lipca, 2013 o godzinie 10:09
Informatyk, zawodowy kierowca, mechanik. No no no. Po jakiego chuja przyjeżdżałeś do Polski? Nie warto. Nie warto. Dla mnie to norma, bo nie wiem jak jest na zachodzie. A mechanikowi się nie dziwię, jak zobaczył bemkę z 2011. Też bym się bał naprawiać na jego miejscu.
23 lipca, 2013 o godzinie 10:33
No i ten wkurw mi się podoba. Z jajem, fajnie napisany, miło się czyta. Więcej takich!
23 lipca, 2013 o godzinie 10:34
Pogrzeb. Przymus mimowolny. Szczerze mówiąc – nie bardzo wypada jeśli to bliska rodzina ale – obiecuję że… tylko na pogrzeby będę wpadał bo faktycznie nie warto. Zapomniałem kurwa o jednym! Mechanicy przecież do Anglii pojechali a ja głupi pomocy kurwa szukam… :-) I to mnie właśnie w Polsce naj naj naj naj bardziej wkurwia! Ocena człowieka po … samochodzie! Kupa jebanej blachy! Rozumiem! Lamborghini! Rozumiem Ferrari! Rozumiem… fura za 250-350000 euro ale kurwa zwykła BMW-cha za 40koła i pół polski po nogach leje! To mnie naprawdę wkurwia! Na zachodzie nikt nawet nie spojrzy. Zwykłe kurwa BMW! Nic szczególnego! Pracuje, kupił, spłaca, spłaci, ma! Norma! A u Nas? Złodziej… :-) On kradnie to i my go hapajmy :-)
23 lipca, 2013 o godzinie 10:38
No i wkurwia mnie też policja!
„Co robi takie BMW w Warszawie, czarne, z szybami na czarno, i to na Włoskich balchach”
Pewnie zaglądają by się upewnić że za kołem nie siedzi jaki Tunis czy Albanios bo było by pewne że… pewnie kokę rozwozi…
23 lipca, 2013 o godzinie 11:13
Hehe, włoska mafia ;D